22.11.2010 – stawkowa Warszawa na bis

Gdy po uroczystej odprawie na schodach willi kapitana Rupperta zmęczony wracałem do domu, wszystko wskazywało na to, że dla mnie stawkowy wieczór definitywnie się zakończył. Jednak analizując wszystkie zlokalizowane plenery, nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że stawkowa Warszawa nie odkryła przed nami swych wszystkich tajemnic. „To chyba nie koniec” – pomyślałem wkładając do odtwarzacza płytę z odcinkiem „Ostatnia szansa”. Przeczucie mnie nie myliło. Jhbsk spisała się na piątkę, ale rozpoznanie nie było pełne. Nie doceniliśmy przeciwnika. Zawiadomiłem Centralę, a następnie przeprowadziłem rozpoznanie bojem, zakończone pełnym sukcesem. Jednakże byłem sam – bez instrukcji i sprzętu. Należało powiązać porwane chwilowo nici siatki. Niezawodna Centrala skontaktowała mnie z jhbsk, baćkiem i Markiem.

Spotkanie nastąpiło w hali głównej Dworca Centralnego, skąd klucząc przejściami podziemnymi dotarliśmy na parking „przy naleśniku”. A stamtąd – uzbrojeni w aparaty fotograficzne – udaliśmy się wozem opancerzonym na Polną, czyli serialową Wilczą 45. Tu właśnie, w przejeździe bramnym kamienicy, nakręcono scenę ogłuszenia gestapowskiego tajniaka śledzącego Annę. Miejsce niewiele się zmieniło. Wyremontowano drzwi frontowe i te prowadzące do klatek schodowych, znikły za to drewniane skrzynki na listy. Pozostała po nich smętna nisza. Jest tam czysto, schludnie, ale niewiele ładniej niż wiosną 1967 roku. Na mikrofilmach przekazanych Centrali utrwalona została również kamienica znajdująca się naprzeciwko, której narożnik i parter widoczny jest w serialu.

Przemieściliśmy się zaledwie kilka metrów, by stanąć przed budynkiem byłego liceum francuskiego, czyli w miejscu gdzie Ruppert, słysząc strzelaninę, zatrzymał swego mercedesa. Miejsce to, robiące na ekranie wrażenie śródmiejskiej ulicy, jest w istocie podwórzem między między dwiema posesjami. Dziś budynek jest otynkowany i bardzo zadbany, nie zmieniła się jedynie tablica ku czci Edwarda Aleksandra Rontalera, powstańca styczniowego.

Podążając śladami Rupperta, przemieściliśmy się na drugą stronę ulicy Waryńskiego. Niestety, modernistyczny budynek, z którego drzwi wejściowych wyskakuje partyzant, by skosić serią drugiego tajniaka, już nie istnieje. Ustąpił miejsca ulicy Waryńskiego.

Naszym oczom ukazało się miejsce, z którego ostrzeliwali się partyzanci. Zdębiałem: w żaden sposób nie potrafię umieścić tego fragmentu odcinka „Ostatnia szansa” w zastanej przestrzeni. Wiem jednak, że to ten budynek. Wyglądająca identycznie jak w serialu kamienica bezsprzecznie dowodzi, że jesteśmy we właściwym miejscu. Charakterystyczny wygląd sąsiedniej kamienicy, dziś przypominającej barwą świeżutkiego łososia, też zdaje się to potwierdzać, ale nadal coś się nie zgadza. Zemściło się niedocenianie przeciwnika, dlatego jhbsk musiała jeszcze dwukrotnie wrócić w to miejsce, by wykonać dokumentację fotograficzną.

Przed powrotem do centrum uwieczniliśmy wejście na klatkę schodową kamienicy, gdzie Kloss w samochodzie czekał na Annę, oraz ścianę frontową budynku, który stanowi tło dla sceny „zaproszenia” Anny do samochodu przez Rupperta.

Tuż po spotkaniu w stawkowym gronie jhbsk pozostawiła za portretem Fryderyka Wielkiego mikrofilm ze zdjęciami operacyjnymi i szczegółowym raportem. Perfekcyjny meldunek jhbsk prezentuje serialowe miejsca w kolejności filmowej, czyli zgodnie z rozwojem akcji w odcinku „Ostatnia szansa”:

Spotkanie w wąskim gronie klubowym było też bodźcem do zbadania wątku serialowego fotoplastykonu. Nie jest prawdą, że w odcinku „W imieniu Rzeczypospolitej” pojawia się fotoplastykon funkcjonujący do dzisiaj w podwórzu kamienicy czynszowej w Al. Jerozolimskich 51 (choć jego właściciele twierdzą, że to u nich pracowali filmowcy), nie jest to też fotoplastykon stojący obecnie w Muzeum Techniki – oba zabytkowe urządzenia dyskwalifikują zdobienia i kształt okularów. Rozpoznanie operacyjne przeprowadzone u progu lata przez sprawdzonych członków siatki dowiodło, że serialowy fotoplastykon podziwiać można obecnie w Muzeum Schindlera w Krakowie. W czasie realizacji ujęć do serialu urządzenie to funkcjonowało w oficynie kamienicy przy ul. Szczepańskiej 3.

Przed naszym listopadowym spotkaniem nie udało się potwierdzić informacji zamieszczonej kilka lat temu przez stołeczną redakcję „Gazety Wyborczej”, że sceny do odcinka „Wielka wsypa” uwiecznione zostały na nasypie kolejowym na stołecznych Szmulkach. Zupełnie bowiem nie wiedzieliśmy czego szukać, poza tym od dłuższego czasu deptali nam po piętach tajniacy Fischera. Powróciliśmy zatem do centrum, skąd każde z nas ruszyło do nowych zadań wyznaczonych przez Centralę. Mimo słów uznania za przeprowadzenie akcji plenerowej, które spłynęły przez domową radiostację, nadal nie mogę oprzeć się wrażeniu, że stawkowa Warszawa nie odkryła przed nami swych wszystkich tajemnic...

Paweł Szczutowski

Zapraszamy do obejrzenia fotorelacji z wędrówki po ul. Polnej i Jaworzyńskiej, której autorami są Joanna Szyborska-Kaszycka i Marek Wiśniewski.

© 2024 Shen-Kun - Baca - BoBer. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Realizacja strony: www.hyh.pl.