Forum »
Wokół serialu »
Analizy i opracowania w tekstach prasowych i publikacjach książkowych
Autor | Analizy i opracowania w tekstach prasowych i publikacjach książkowych |
---|---|
A79
![]() |
„Lubimy filmy, które znamy”, stwierdzają Danuta Pawłowska i Magdalena Rolka, autorki rankingu najczęściej powtarzanych polskich filmów i seriali ostatniego piętnastolecia w serwisie BIQDATA.![]() Dla seriali jako „powtórkę” w zestawieniu przyjęto emisję pierwszego odcinka – w ten sposób „Stawka” dzierży rekord najczęściej powtarzanego serialu lat 2001–2015, nieznacznie wyprzedzając „Czterech pancernych i psa”. Jednak taka metodologia krzywdzi Andrzeja Konica, któremu zestawienie zalicza jedynie „Czarne chmury”, „Stawkę” podpisując reżyserowi pierwszego odcinka i połowy wszystkich, Januszowi Morgnesternowi. Całość tutaj. ------ Ba! Gdybym ja był niedyskretny… |
01-01-2017 22:51 |
|
BoBer
![]() |
Naziemne kanały telewizyjne, które emitowały „Stawkę”, to TVP 1, TVP 2, TVP Historia, Polsat, TVN, TVN 7, TV Puls, TV Puls 2, TV 4, Stopklatka. Z naszego wykazu wynika, że w latach 2001–2015 było ponad 120 projekcji pierwszego odcinka w kanałach naziemnych i satelitarnych. Gdyby uwzględnić wszystkie projekcje, słupek musiałby być znacznie dłuższy. ------ — Kto panu to mówił? — Mój przyjaciel Teodor. — Pański przyjaciel ma dobre informacje. |
01-01-2017 23:30 |
|
Modrzew
|
Czy można powiedzieć, że "Krzyżacy" w jakimś sensie rozpoczęli w polskiej kinematografii nurt kultury popularnej w podejściu do polskiej historii? Niedługo potem pojawiła się też "Stawka większa niż życie" czy "Czterej pancerni". Nie! Ja bym z tym nie przesadzał. "Stawka" była oszustwem. Odebrałem ją jako twór pary partyjnych literatów, zresztą bardzo zręcznych. Jednocześnie miało to swoje zalety, bo było bardzo dobrze zrobione, wdzięczne do oglądania. Dobry kryminał, i tyle. Cytat pochodzi z książki Do filmu trafiłem przypadkiem. (Trio, Warszawa, 2007, s. 83), która to książka jest zapisem rozmów, przeprowadzonych przez Barbarę Gizę z Jerzym Stefanem Stawińskim (1921-2010) - scenarzystą (m .in. Kanał, Zamach, Eroica, Zezowate szczęście, Krzyżacy, Pułkownik Kwiatkowski), literatem (m. in. Sześć wcieleń Jana Piszczyka, Wieczór przedświąteczny, 13 dni z życia emeryta) i reżyserem (m. in. Rozwodów nie będzie, Pingwin). ------ Nejlepší kaštany jsou na náměstí Pigalle. Zuzana je ráda jen na podzim. |
27-04-2017 21:03 |
|
Pedro Gomez
|
Znowu próba włożenia "Stawki..." i w ogóle większości peerelowskiej kinematografii w przyduże buty. W tamtych czasach jedynym producentem było państwo, a producent musi dostać to za co płaci. "Stawka" była oszustwem? A "Krzyżacy" to historyczna prawda? "Stawka..." jest serialem sensacyjnym i niczym więcej, nawet nie kryminałem. Powstała na takie samo zapotrzebowanie "producenta" jak i "Krzyżacy", w których zakonnicy musieli krzyczeć do Ulryka "heil, heil, heil" co z całą pewnością miało miejsce w historii :DDD W tym kontekście to czy ktoś był partyjny czy nie, nie ma znaczenia. Krzyżacy tak czy siak musieli "heilować", bo tak zażyczył sobie państwowy producent. "Krzyżacy", to po prostu adaptacja prozy Sienkiewicza, a nie historia zmagań z Zakonem, czyli nie mniejsze oszustwo niż "Stawka...". ------ Chodzi o sprawę |
01-05-2017 16:19 |
|
A79
![]() |
Mateusz Szlachtycz, Max Suski, „Kapitan Żbik. Portret pamięciowy”, wyd. The Facto, Warszawa 2017, ss. 264 W książkowej biografii milicyjnego herosa z „kolorowych zeszytów” nie brakuje nawiązań do naszego ulubionego bohatera. Kapitan Kloss – postać teatralno-filmowa oraz tytuł komiksu – jest punktem odniesienia do losów kapitana Żbika, i tych w propagandzie i popkulturze, i tych wydawniczych. ![]() ------ Ba! Gdybym ja był niedyskretny… |
22-05-2017 08:38 |
|
A79
![]() |
Pierwsza połowa lat 70. to w polskim kinie seria filmów historycznych, przywołujących postaci władców i uczonych: „Bolesław Śmiały” (reż. Witold Lesiewicz, 1971), „Kopernik” (reż. Ewa Petelska i Czesław Petelski, 1972), „Gniazdo” (reż. Jan Rybkowski, 1974), „Kazimierz Wielki” (reż. Ewa Petelska i Czesław Petelski, 1975). Wielką dyskusję na ich temat zorganizowano w czasie Lubuskiego Lata Filmowego w Łagowie 22–29 czerwca 1975, towarzyszyła jej drukowana publikacja. Temat podchwycił periodyk KINO, poświęcając mu numer 118 (10/1975). Z niego pochodzi artykuł prof. Andrzeja Garlickiego, który pozwolę sobie zacytować w obszernych fragmentach, wybierając elementy wywodu łączące się ze „Stawką”.Film wobec świadomości historycznej źródło: link Mam wrażenie, że w Andrzej Garlicki czyniąc ze „Stawki” złowrogiego „czarnego luda”, nieco zaprzecza sobie w ostatnim akapicie. O ile trudno zaprzeczyć, ze serial pokazuje „idiotycznych Niemców”, to nie wyłącznie takich. Zdarzają mu się „lapsusy rzeczowe” (czarne mundury SS), to jednak pokazuje „cały szereg problemów epoki” (np. groza życia pod niemiecką okupacją, spektrum postaw od oporu do kolaboracji, niszczycielski aspekt wojny). Nade wszystko nie jest „niewierny w przedstawieniu mentalności swoich bohaterów” – Kloss nie jest nieustraszonym herosem, tylko pełnym obaw, rozterek, wahającym się człowiekiem wywiadu. Skutecznym człowiekiem wywiadu, który popełnia jednak pomyłki i potrzebuje wsparcia innych. Tekst Andrzeja Garlickiego powstawał w określonych realiach epoki, autor musiał więc pisać ezopowym językiem o „zwycięskim tenorze wojny”, dominującym w latach 1965–1966. Chodzi tu oczywiście o produkcję epickich dzieł takich jak „Barwy walki” (reż. Jerzy Passendorfer, 1964), czy „Kierunek Berlin” (reż. J. Passendorfer, 1968), które przedstawiają miły władzy obraz wojny i walki partyzanckiej. Patron duchowy tych przedsięwzięć Mieczysław Moczar znajdował się w 1975 na bocznym torze polskiej polityki, piastując urząd prezesa Najwyższej Izby Kontroli, zadziwiające więc, że Garlicki nie wymienił tych, albo innych tytułów. Uproszczeniami „lansującymi przygodowe” aspekty wojny cechowały się choćby komedie „Gdzie jest generał?” (reż. Tadeusz Chmielewski, 1963), czy „Giuseppe w Warszawie” (reż. Stanisław Lenartowicz, 1964) – w ich przypadku to prawo gatunku. Ale zasadami rządzącymi gatunkami filmowymi Garlicki zdaje się w ogóle nie zaprzątać uwagi. Deklaruje w pierwszym zdaniu, że ma „profesjonalne skrzywienie” historyka, mimo to stara się w tekście wywieść jednak prawa, którym filmowcy mieliby podlegać. Parafrazując go, mi osobiście taka postawa wydaje się społecznie niebezpieczna. ![]() ------ Ba! Gdybym ja był niedyskretny… |
07-12-2017 17:42 |
|
BoBer
![]() |
Liliana Kalita, Stanisław Mikulski i jego związki z Rosją, „Acta Neophilologica” 2017, nr 1 (XIX), Wydawnictwo Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, s. 217–226. Autorka jest adiunktem w Instytucie Rusycystyki i Studiów Wschodnich Uniwersytetu Gdańskiego. Fragment tekstu: ![]() ![]() (...) ![]() ![]() Tekst artykułu można pobrać stąd. ------ — Kto panu to mówił? — Mój przyjaciel Teodor. — Pański przyjaciel ma dobre informacje. |
04-03-2018 18:00 |