Forum » Inne wątki » Konkurs stawkowy
73 postów   2 3 4 5 6 7 8
Autor Konkurs stawkowy
Pedro Gomez
A ja stawiam na Gdańsk. Poziomem infiltracji miejscowych struktur może się z nią równać jedynie… angielska siatka, której członkinią była Ewa Fromm (wtyczka w ministerstwie, mająca dostęp do tajnych dokumentów) i Hanna Bosel (agentka w Abwehrze i to w stopniu majora), a rozmachem, chyba tylko siatka Stambulska – prowadząca gry wywiadowcze na skalę międzynarodową. No bo popatrzmy. Gdańska siatka ma swoich ludzi we wszystkich newralgicznych miejscach: Erik Kopf to nieświadoma „wtyczka” Ingrid w SD, Gerorg to „kret” w SA (i to w stopniu majora, więc nie byle kto), Emma Szmidt - „wtyczka” u gruppenfuhrera, Derlacz to „wtyczka” w ruchu młodzieżowym i szkolnictwie, Ernst Pfeiffer – nie wiem co infiltruje :D (może cech rzemiosł :D ), ale coś na pewno :D, pani Kluge to nieświadoma „wtyczka” w hotelu – bardzo newralgicznym miejscu przecinania się działalności rozmaitych wywiadów. (Lemmner pracował dla Francuzów) No i handlowiec Christianson, dzięki któremu siatka działa w całej Europie. Siatka kielecka, radomska i warszawska raczej nie ma rozbudowanych struktur wywiadowczych. Ich zadaniem jest raczej wspomagać pracę Klossa (np. infiltracja zakładów Reila) i osłaniać jego działalność. Te siatki są operatywne na ile Kloss jest operatywny. Wyjątkiem jest Wąsowski, ale to raczej „samotny kowboj”, który udziela informacji niż odbiera instrukcje, a działanie zespołowe to raczej nie jego „bajka”. Tymczasem siatka gdańska to bardzo głęboko zakonspirowani profesjonaliści, nie znający się nawzajem, zdani tylko na siebie, bez żadnego „asa wywiadu” w rękawie. Są silni siłą kolektywu :D a nie wybujałych indywidualności, są… siatką. SD wpada na ślad Kopkego, ale ten umiera, Lemmner wpada w ręce SD… tyle. Siatka jest sparaliżowana, pozbawiona głowy, ale w gruncie rzeczy nietknięta i niezinfiltrowana – „zdrada przychodzi z zewnątrz”. Kloss usuwa „usterkę” – maszyna rusza jak gdyby nigdy nic. Jeżeli w którymś odcinku twórcy zbliżyli się do autentycznej, drugo wojennej, „szarej roboty wywiadowczej” to właśnie w tym. :)

------

Chodzi o sprawę

26-02-2011 13:15

ajax2007

Pytanie nr 5. Którą z siatek wywiadowczych ukazanych w serialu można uznać za najbardziej operatywną i dlaczego?
W większości odcinków serialu mamy do czynienia z działaniem siatki wywiadowczej. W zasadzie tylko w trzech odcinkach (XV, XVII i XVIII) Kloss działa w innych ramach, nie kontaktuje się z siatką wywiadowczą, co jest uwarunkowane realiami działań wojennych. W pozostałych odcinkach mniejszym lub większym stopniu działalność siatki jest ukazana. W niektórych odcinkach dowiadujemy się tylko , że siatka istnieje, nie widzimy efektów jej pracy, gdzie indziej odwrotnie, na podstawie konkretnego zdarzenia domyślamy się, że wydarzyło się to za sprawą siatki wywiadowczej.
Oceniając operatywność działania siatki, a więc przede wszystkim prężność, efektywność i skuteczność musimy mieć na względzie to, na ile nam twórcy filmu taką siatkę zaprezentowali. Powinniśmy oceniać to przez pryzmat efektów uzyskanych w wyniku jej pracy, ale z drugiej strony musimy pamiętać, że te efekty wynikają z realizacji określonych zadań, a te w każdym odcinku są inne.
Siatka Gdańska. Siatka ta chyba ma największe możliwości działania. Dowiadujemy się tutaj o śmierci szefa Erika Koppke. Ingrid Heizer ma rozległe kontakty, punkt obserwacyjny z łóżka sturmbannführera, Emma Schmidt jest piastunką dziecka gruppenfuhrera, Hans Diderlich nauczycielem w szkole a Ernst Pfeifer krawcem. Georg służy w SA, ma informatorów i czuwa nad wszystkim. Dopracowane są hasła, znaki ostrzegawcze i miejsca spotkań. Wszystkie te elementy powinny wskazywać, że ta siatka powinna działać bez zarzutu. Niestety w filmie nie dowiadujemy się nic o efektach jej działania (no może incydent z mikrofilmem Christiansona), odcinek poświęcony jest sprawdzaniu członków i ustaleniu, że zdrada przyszła z zewnątrz.
Siatka Radomska. Z tą siatką wywiadowczą spotykamy się w trzecim odcinku serialu. Siatką kieruje Edward Kania, widzimy, że współpracuje z Kazikiem „Okoniem” Pruchanowiczem i z Barbarą Reczko. Siatka ma do wykonania ważne zadania. Wysadzenie obiektów wojskowych wykonane perfekcyjnie, bez żadnych strat, „dywersanci spisali się na piątkę”. Sam kreisleiter twierdzi, że zniszczenie wyrzutni to nie była robota smarkacza. Kolejnym zadaniem było odbicie Pulkowskiego, również wykonane skutecznie. Przy tym zadaniu zaangażowana była Basia, bezgranicznie oddana sprawie uzyskała konieczne informacje.
Inna sprawa, że rozpoznania dokonywał Kazik, który dał się podejść jak dziecko Glaubelowi, co w rezultacie doprowadziło do kotła na Wałowej. Akcja zastrzelenia Reila i uwolnienia Pulkowskiego są rezultatem wykonania zadań przez innych członków siatki. Moim zdaniem aresztowanie i późniejsze odbicie z kotła członków grupy nie umniejsza faktu, że siatka ta w sumie była najbardziej operatywną. Świadczą o tym jej wymierne sukcesy.
Siatka Stambulska. Kieruje „szef”, właściciel pensjonatu „Orient”, współdziała z Rose Arens i tancerka z „Cafe Rose”. Szef działa ostrożnie, wprawdzie wystawia Klossa na dużą próbę walki z Aramem, ale to on w końcu go asekuruje i ratuje mu życie. Kobiety przekazały Klossowi ważną informację o zgromadzonych środkach na koncie Wittego, co pozwoliło wyeliminować go z gry i rzucić na niego podejrzenie, jako rzekomego agenta wywiadu angielskiego.
Siatka Warszawska. W piątym odcinku mamy do czynienia siatką kierowaną przez antykwariusza. Siatka działa skutecznie. Adam wykorzystując przeszłość Rupperta nakłania go do współpracy. Uzyskuje w ten sposób plan poligonu. Plany wyrzutni zostały zdobyte już w inny sposób. To Anna w przebraniu Benity, sfotografowała je w gabinecie profesora i dostarczyła szefowi. Pomysł Klossa o wykorzystaniu Anny do tego zadania znakomity i zakończony pełnym sukcesem. Niestety później nieco brakło profesjonalizmu. Anna zamiast jechać do Radomia, znikać, spaceruje sobie po Warszawie, zostaje rozpoznana przez Rupperta. Powoduje to następstwo kolejnych emocjonujących zdarzeń, z punktu widzenia widza filmowego pożądanych, z punktu widzenia członka siatki wywiadowczej zbytecznych.
Siatka Kielecka. Siatka dość dobrze rozbudowana. Kloss kontaktuje się z Flipem, ten uzyskane od niego informacje przekazuje ślepemu grajkowi (którego asekuruje chłopiec). „Ślepiec” zanosi uzyskane meldunki zegarmistrzowi, a ten ich treść przekazuje do lasu. Z lasu ( z leśniczówki) Bartek, przez radiostację przekazuje informacje „Ciotce Zuzannie” . Oczywiści jest zapasowy punkt kontaktowy przez „matkę”, który nie funkcjonuje prawidłowo. W momencie aresztowania Flipa, łączność pada. Kloss sam musi szukać kontaktu z Bartkiem, spowodować nadanie meldunku w celu wykonania zadania bombardowania zakładów. Wyłącznie za sprawą Klossa zostaje również zlikwidowany agent Wolf. Kloss wykonał gigantyczna pracę, siatka pomogła.
Siatka Warszawska II. Siatką kieruje Wojtek, współpracuje z Tadkiem, Stefanem, otrzymuje meldunki od „ Brzozy” , „Zawiszy”. Niestety nie dociera do szefa łączniczka Joanna Perkowską, zostaje aresztowana. Siatka nie jest w stanie w jej sprawie nic zrobić. Działania siatki w tym odcinku ograniczają się do obserwowania i uruchamiania punktu na Śliskiej. Jej członkowie także śledzą Basię i Wacka oraz zbierają o nich informacje. Kloss wpadł na niesamowity pomysł sfingowanej zamiany (mających być zamienionymi) bliźniaków, planowanej przez pułkownika Krafta. Pomysł ten przy pomocy siatki skutecznie zrealizował.
Siatka Krakowska. Siatka rozbudowana dokładnie. Kloss przekazuje meldunki łącznikowi Józefowi Podlasińskiemu (vel Piotr hrabia Żytowski vel Witalis Kazimirus vel Franc Bula), ten ich treść dalej inkasentowi Adamowi Pruchnalowi, który dalej kelnerce Stasi Zarębskiej. Krawiec Marian Skowronek, po otrzymaniu meldunku od kelnerki, przekazuje jego treść przez radiostację „Ciotce Zuzannie”. Kombinacja wydawała się dobra, jednakże, wpadka krawca i dezinformacja centrali przez Niemców, nieomal doprowadziło do wykonania na Klossie wyroku śmierci za zdradę. Chyba jednak w tej siatce powinny być przewidziane jakieś instrumenty zabezpieczenia, weryfikacji pozostałych ogniw na wypadek spalenia jednego elementu siatki. Kloss szczęśliwie wyszedł z opresji, która była konsekwencją źle interpretowanych faktów przez ludzi z centrali i ludzi z obstawy.
Siatka Berlińska. W Berlinie szefem siatki jest Oskar. Łączników oczekuje Christin Kild. Cały odcinek dotyczy w zasadzie kwestii zlikwidowania niebezpiecznej Christin. Zadanie to zostało zlecone Klossowi i on je wykonał. Odnośnie działalności samej siatki możemy się tylko dowiedzieć, że szef i zarazem radiotelegrafista został pozostawiony z ciężkim sprzętem sam sobie. Nie jest to dobry przykład operatywności siatki.
Siatka Głogowska. Szefem głogowskiej siatki jest Tomala. Ma łączność z centralą za pośrednictwem swojego człowieka o nazwisku Weiss(w miasteczku oddalonym 15 km ), który ma wyłączny kontakt z rzeczywistym „łącznikiem” posiadającym radiostację. Dobrze i brawurowo została przeprowadzona akcja utrzymania mostu mającego znaczenie strategiczne, jednak zasługa siatki wywiadowczej nie jest do przecenienia. Na pewno siatka przygotowywała grunt pod przyszły desant i kolejne działania, ale brak zabezpieczenia kontaktu z centralą nie pozwala pochwalać tego działania.
W pierwszym odcinku, J-23 współpracuje z Ireną i Jackiem. Trudno mówić o działaniach siatki. Meldunki przekazywane są zgodnie z planem, pozwalają na wykonanie skutecznego zaskoczenia na linii frontu. Konieczna jest zmiana miejsca nadawania. Członkowie siatki wykazali się pewna niefrasobliwością. Irena spaceruje sobie z radiostacją w walizce, tylko zbieg okoliczności i wyobraźnia Klossa pozwoliły jej na uniknięcie łapanki. Pozostawienie baterii od radiostacji w domu staruszków było kolejnym błędem, w wyniku, którego doszło do wykrycia konspiratorów przez Stedtkego.
W odcinku „Żelazny Krzyż” o pracy siatki dowiadujemy się mało. Kloss współpracuje z łącznikiem. Kloss sam wymyśla plan z rzekomym spiskiem i sam go realizuje. Łącznik w zasadzie przekazuje Klossowi jedynie nazwiska zbrodniarzy. W końcówce filmu, oczywiście za sprawą działań siatki, ale na prośbę Klossa, zostaje uwolniony Wąsowski.
Przy okazji wykonania zadania w Lisku Kloss spotyka się kilkakrotnie z łącznikiem, uzyskuje od niego interesujące go informacje na temat nadradcy. Wykorzystuje je w końcu do obciążenia go zarzutami o agenturalną przeszłość. Niestety do końca nie może uzyskać informacji o Hannie. Wskazywać to może na dobra konspiracje siatki, z którą współpracowała pani major.
W odcinku „Hasło” i „Odcinku bez instrukcji”, niczego nie dowiadujemy się o pracy wywiadowczej. W pierwszym przypadku, Kloss, po zyskaniu hasła od kolejarza, pracuje dalej w porozumieniem z francuskim ruchem oporu, a w drugim przypadku, po śmierci doktora Rastla i utracie kontaktu z centralą Kloss musi improwizować.
W odcinku „Edyta” łącznikiem Klossa jest zegarmistrz, Wyniki działania siatki właściwe. Błyskawiczny kontakt z centralą w sprawie zebrania informacji o Edycie, a później o zamachu na żonę amstleitera i naocznym świadku. Pewien cień rzucają jednak dwukrotne nieudolne próby wysadzanie wiaduktu, ale to już pewnie wina partyzantów z oddziału Bartka. Na całe szczęście Kloss osobiście dopilnował wykonania zadania.
.....Jak wcześniej wspomniałem, ocena operatywności siatek jest utrudniona, przez to, że w różnych odcinkach Kloss miał różne zadania. Najbardziej brawurowe i ciekawe zachowania tego bohatera wiązały się z reguły z brakiem aktywności siatki albo z niewłaściwą jej pracą. W sumie każda siatka może uchodzić za bardziej lub mniej operatywną. Ja postawiłem na rezultaty działania, dlatego najbardziej te kryteria spełnia Siatka Radomska, przy innych założeniach może to być zupełnie inna siatka.

------

-Są chwile przełomowe w karierze każdego oficera, biada temu, kto nie dostrzeże ich w porę.

26-02-2011 22:18

baciek

Zgadzam się z Pedro, że to siaka gdańska zasługuje na uznanie, a to ze względu na rozbudowane i najlepsze hasła. A jak wiadomo „haseł używa się również w wywiadzie”.

To właśnie w „Hotelu Excelsior” poznajemy wspaniałe hasłowe dialogi między Klossem a Georgiem:
- Czy to pan Georg? Dzwonię z dworca w Oliwie. Za godzinę przed katedrą” - katedra znaczy Dwór Artusa, a za godzinę znaczy zaraz.
Następne:
- Czy mógłbym przejrzeć pańską gazetę?
- Przykro mi, ale to wczorajsza.
- Zapali pan?
- Palę tylko cygara.
- Jakiej firmy?
- Przed wojną paliłem hawańskie firmy Pedro Gomez.
- Ładna pogoda.
- Tak, w zeszłym, roku o tej porze padał deszcz.
- Deszcz ze śniegiem.
I pozostają jeszcze kościane guziki do kożuchów, na które nr 2 powinien otrzymać odzew „handluję wyłącznie guzikami z masy perłowej”, ale nie miał(a) takiej możliwości.

------

Szampan?! Świetnie!

26-02-2011 23:23

manager

Za odpowiedzi na pytanie nr 5 zawodnikom przyznano następujące noty: jhbsk – 3, Pedro Gomez – 3, ajax2007 – 3, baciek – 1.

Wszyscy zawodnicy wskazali najbardziej operatywną, ich zdaniem, siatkę i w logiczny sposób umotywowali swój wybór. We wstępie wypowiedzi jhbsk przywołane są różne siatki, Pedro Gomez od razu przystępuje do rzeczy, a ajax2007 analizuje pracę niemal wszystkich siatek wywiadowczych, co sprawia, że wpis ma charakter erudycyjnej analizy, nie umniejsza to jednak wartości odpowiedzi pozostałych zawodników (ich odpowiedzi są precyzyjne, konkretne i zgodne z realiami ukazanymi w serialu). Można zauważyć bardzo dyskretne nawiązania do innych wypowiedzi, nie stanowią one jednak prób dyskredytowania konkurentów. Wydaje się, że wyłonienie zwycięzcy to zadanie wręcz niewykonalne, proszę jednak pamiętać o zdaniu padającym w odcinku „Wiem, kim jesteś”: Perfidię bolszewików znamy nie od dziś ;)

Oto ranking po pięciu rundach konkursu:
1. ajax2007 i Pedro Gomez (po 15 pkt.),
2. jhbsk (14 pkt.),
3. Modrzew (7 pkt.),
4. baciek (5 pkt),
5. Hermann Camel (4 pkt.).

W konkursie padną jeszcze trzy pytania.



Pytanie nr 6. Czy agent J-23 jest bohaterem typu bondowskiego? Proszę uzasadnić odpowiedź.

------

„Piąstkę to ty masz nie najgorszą, Hans…”

27-02-2011 00:25

Pedro Gomez
Pytanie nr 6. Czy agent J-23 jest bohaterem typu bondowskiego? Proszę uzasadnić odpowiedź.[/quote]

Postaram się streszczać :D Moim zdaniem bez Bonda nie byłoby Klossa. Bondomania, czy szpiegomania ogarnęła najpierw „wolny świat”, a potem przedostała się także za „żelazną kurtynę”. Bond był inspiracją, „prototypem” i dowodem na to, że na całym świecie jest zapotrzebowanie na pozytywnego bohatera: inteligentnego, silnego, męskiego, troszkę cynicznego i okrutnego.

Ale czy Kloss to postać bondowska? I tak i nie. Kloss jest inteligentny, silny, męski itd. ale działa w zupełnie innych realiach, jest „obciążony moralnością socjalistyczną” co sprawia, że jest jednoznacznie pozytywny. Jeżeli ujawnia cechy niezbyt piękne to jest to pokazane w sposób „podprogowy” i nie rzutuje na jednoznacznie pozytywną ocenę postaci. O Klossie nie możemy powiedzieć, że jest zabójcą, a o Bondzie… Już w filmie „Doktor No” główny bohater zabija bezbronnego człowieka. W „Stawce…” – nie możliwe. Klossa z Bondem łączą, np. podróże, trochę styl życia, „niezniszczalność” i… odcinek „Cafe Rose”.

Kloss operuje na całym świecie, pije dobre alkohole, zna języki, wszędzie czuje się jak u siebie. Czysta bondowskość . Jednocześnie o Bondzie wszyscy dookoła wiedzą, że jest agentem :D nie używa kamuflażu i stawia na konfrontacje. Istotą Klossa jest jego zakonspirowanie, działanie w szeregach wroga. To diametralnie różni go od Bonda.

O odcinku „Cafe Rose”, który bez wątpienia zainspirowany był filmem „From Russia with love” (a podejrzewam, że tytuł „pochodzi” od Casino Royale) pisałem jeszcze na poprzednim forum. Tu twórcy „poszli w Bonda”, np. „socjalistyczna moralność” nie przeszkadza Klossowi potraktować Marty Kovacs (stawkowa „zła dziewczyna Bonda :) ) jak najzwyklejszej „rozrywki” w czasie wykonywania zadania – zupełnie jak Bond. Marta Becher z pierwszego odcinka była przykrywką i źródłem informacji. Kloss prowadzi międzynarodową grę, nosi smoking albo elegancki garnitur, walczy na piąchy z egzotycznym zabójcą, rżnie w pokera na dolary, obraca się w wielkim świecie wśród wykwintnych toalet, drogich alkoholi, z Waltherem PP (może nie mieli PPK :D ) za pazuchą, a roznegliżowana pani nalewa mu drinka. Nad wszystkim unosi się czar orientu. Zmieszczono tu tyle Bonda ile się dało i… można tak pisać długo.

Reasumując. Kloss wyrósł z Bonda, podobnie jak Flynt, czy „człowiek z U.N.C.L.E.”, ale drugo wojenne realia i socjalizm sprawiły, że jest jednocześnie postacią inaczej skonstruowaną, największy nacisk położono na inne cechy niż w postaci Bonda, inaczej rozłożono akcenty. Bond ma być skuteczny i tyle. Kloss ma być skuteczny i prawy. Bond topi rozterki w wódce („Jutro nie umiera nigdy”), a Kloss ze wszystkiego wychodzi moralnie czysty, może czasem smutny gdy ktoś zginie, ale… co zrobić – wojna. :)

------

Chodzi o sprawę

27-02-2011 09:57

jhbsk

Pytanie, jak przystało na konkurs nie jest łatwe. Po dłuższym namyśle doszłam do wniosku, że w postaci Klossa i jego działaniach możemy znaleźć zarówno cechy świadczące na rzecz tezy o „bondowskości” jak i jej przeczące.
Po przeanalizowaniu cech charakteru bohatera, sposobów jego działania oraz okoliczności, w których przyszło mu funkcjonować można przedstawić dwie szerokie grupy argumentów .
A zatem najpierw przedstawię cechy charaktery Klossa, zdarzenia i okoliczności świadczące o „bondowskości”.

Zarówno Kloss jak i Bond za każdym razem wygrywają. Przeciwnik, choćby najsprytniejszy, musi przegrać. Widz zasiada przed ekranem ze świadomością, że niezależnie od okoliczności jego bohater zostanie zwycięzcą niezależnie od nawet najbardziej niesprzyjających okoliczności. Można wręcz stwierdzić, że Kloss i Bond są nieśmiertelni – znajdują wyście nawet z sytuacji, które jawi się jako pozbawiona wyjścia.
Obaj bohaterowie walczą ze złem – są bez najmniejszych wątpliwości postaciami jednoznacznie pozytywnymi.
Zarówno Kloss jak i Bond prowadzą swą działalność w wielu krajach. Co prawda Kloss poprzestaje w zasadzie na Europie, ale jednak porusza się dość swobodnie po całym kontynencie.
W obu produkcjach filmowych można zaobserwować nieprawdopodobność niektórych zdarzeń.
Kloss i Bond jako niezłomni żołnierze walki ze złem muszą być samotni. Gdy już któremuś z nich zdarzy się zakochać to wybranka musi odejść lub zginąć.
Obie produkcje są przeznaczone dla rozrywki widza – doszukiwanie się w Stawce lub serii o Bondzie wiedzy o historii jest grubym nieporozumieniem.
Zarówno Kloss jak i Bond bardzo podoba się kobietom.
Obaj lubią dobry alkohol, z tym, że Kloss preferuje koniak a Bond wódkę z martini oczywiście wstrząśniętą, a nie zmieszaną.
Kloss i Bond są wierni swej Sprawie. Nie ulegają żadnym pokusom.
Obaj są wspaniale sprawni fizycznie, co niejednokrotnie ratuje im życie.
Kloss i Bond znakomicie posługują się ciętą ripostą. Stwierdzenia „ze mną nie będzie łatwiej Puschke, jasne” albo „niestety, muszę ci jeszcze raz przyłożyć” są „bondowskie” aż do bólu.
Nasi bohaterowie podszywają się czasem pod kogoś – Kloss pod porucznika Krafta, Band na przykład pod Skaramangę.
Pomimo iż obaj są wyraźnie związani z konkretnym wywiadem są doceniani przez inne – Kloss przez zachodnich aliantów Bond przez ZSRR („Widok na śmierć”).
Dekonspiracja również nie jest obca żadnemu z nich. Nie jest to jednak wystarczająca przeszkoda w dokończeniu zadania.
W razie potrzeby obaj improwizują ze znakomitym skutkiem.
I Kloss i Bond zawsze się dobrze prezentują, zarówno w mundurze jak i po cywilnemu.
Na koniec dodam, że obaj noszą wysokie stopnie wojskowe – majora i komandora.

Po argumentach świadczących o „bondowskości” Klossa przejdę do tych zaprzeczających tezie.
Kloss praktycznie zawsze ma całą rzeszą współpracowników – siatkę, Bond jest samotnikiem.
Bond jest „gadżeciarzem” posługującym się wynalazkami często sprzecznymi z prawami fizyki. Świadczy to o baśniowości całego cyklu. Stawka jest bardziej osadzona w realiach.
Przeciwnikiem Bonda jest z reguły jedna osoba – szaleniec pragnący władzy nad światem. Kloss ma stałego przeciwnika w postaci nazistów. Wróg jest zatem zawsze ten sam.
Bond właściwie za każdym razem unicestwia przeciwnika osobiście go uśmiercając, w Stawce wygląda to inaczej, czasami trzeba faktycznie doprowadzić do czyjejś śmierci czasem wystarczy przeciwnika przechytrzyć bądź uprzedzić.
Bond jest zdecydowanie seksistowskim szowinistą – traktuje kobiety przedmiotowo, Kloss nie.
Kobiety występujące w serii o Bondzie są zdecydowanie ozdobnikami i służą zaspokajaniu seksualnych potrzeb bohatera. Nawet gdy aktywnie uczestniczą w akcji to najważniejszy jest ich wygląd. W Stawce partnerki Klossa są często równorzędnymi uczestniczkami akcji a nawet górują nad nim intelektualnie (Hanna Bösel i Ingrid Heizer).
Seria o Bondzie podkreśla jego nadludzkie wręcz możliwości seksualne. Czasami ta sfera życia jest wysuwana na pierwszy plan doprowadzają do absurdów takich, jak seks w kosmosie.
Kloss w przeciwieństwie do Bonda nigdy nie był w niewoli u wroga (Kolicki jeszcze nie był Klossem, a schwytanie w „Oblężeniu” to wyjątkowo krótki epizod). Bond był więziony przez Koreańczyków miesiącami.
Wiele scen Bonda powstało tylko dla filmowego efektu (jazda w kajdankach motocyklem, czy ucieczka przez granicę w pneumatycznej kapsule). W Stawce takich niedorzeczności ie ma.
Kloss jest cały czas w szeregach przeciwnika – zwalcza go od wewnątrz. Bond zawsze zostaje gdzieś wysłany przez swoją centralę.
Bond otrzymuje polecenia bezpośrednio od szefa – „M”, Kloss od łączników.
Bond zawsze otrzymuje od „Q” szereg sprzętów mających ułatwić mu zadanie, Kloss jest zdany na własną inwencję.
Bond w przeciwieństwie do Klossa żyje w luksusie.
Kloss jest bohaterem mundurowym. Tylko w jednym odcinku prezentuje się w garniturze. Właśnie ten odcinek („Cafe Rose”) określa się jako najbardziej „bondowski”, chyba właśnie dzięki braku munduru oraz prawdopodobnie dzięki egzotyczności miejsca.
Kobiety-wrogowie Bonda giną, przeciwniczki Klossa czasem zastają przejęte przez „naszych” i zmuszone do współpracy.

Tak więc po przedstawieniu argumentów zarówno „za” jak i „przeciw” nie jestem w stanie jednoznacznie stwierdzić czy można definitywnie „zaszufladkować” Klossa.
Skłaniam się do stwierdzenia, że Kloss jest Bondowski do pewnego stopnia.

------

– W Paryżu nojlepsze kasztōny sōm na placu Pigalle.
– Zuzanna mŏ je rada ino na jesiyń.
– Posyło ci świyżo zorta.

27-02-2011 13:16

ajax2007

Pytanie nr 6. Czy agent J-23 jest bohaterem typu bondowskiego? Proszę uzasadnić odpowiedź.
Ian Fleming stworzył Jamesa Bonda, fikcyjną postać agenta brytyjskiego wywiadu wojskowego. Nie będę analizował książek i filmów o Bondzie, bo nie o to tu chodzi. Chcę tylko zaznaczyć, że postać Bonda na przestrzeni kilkudziesięciu lat zmieniała swój charakter. Zmieniał się Bond, ale zasadnicze cechy tego bohatera pozostawały takie same. Jest on silny, wysportowany, inteligentny, znający się właściwie na wszystkim. Znakomicie posługuje się bronią. Ma nienaganne maniery, jeździ super samochodami i ubiera się w eleganckie garnitury. Uwielbia towarzystwo pięknych kobiet, jednakże z żadną z nich nie wiąże się na stałe. Jest światowcem, działa w różnych krajach, znakomicie adaptuje się do nowych warunków. Nie boi się niebezpiecznych sytuacji, z których wychodzi zawsze zwycięsko. Walczy ze złem, przy czym jest to zawsze jasno określony przeciwnik.
Taki bondowski typ bohatera był powielany później przez innych twórców w literaturze i filmie. Typ bohatera atrakcyjnego, inteligentnego, walczącego o ważne sprawy oceniane przez odbiorców pozytywnie, działającego brawurowo, niekonwencjonalnie i górującego nad swoimi przeciwnikami. Dodatkowo wprowadzane przez twórców elementy towarzyskie i zabawowe miały, na celu uatrakcyjnić postać bohatera.
Moim zadaniem, myśl o chęci stworzenia takiego typu bohatera przyświecała również twórcom serialu Stawki i uważam, że się im to udało. Moim zdaniem, Kloss jest bohaterem typu bondowskiego. Jest przystojny, silny, wysportowany, podoba się kobietom, zna języki obce, jest błyskotliwy i inteligentny. Te wszystkie cechy posiadał przecież agent 007. Przeprowadza brawurowe akcje, przytoczmy choćby wysadzenie laboratorium Porshatta. Gdybym nie widział Klossa w mundurze, to nie byłbym wcale pewny, czy to nie Bond. Działa w różnych państwach(Turcja , Niemcy, ZSSR, Francja). Porusza się w nich swobodnie, bez kompleksów. Kontaktuje się z centralą, ale najważniejsze decyzje, co do wykonania zadania podejmuje samodzielnie. Planuje działania, często również improwizuje w zależności od sytuacji. Tak, czy inaczej udaje mu się. Osiąga cele, budzi podziw przyjaciół, a wrogowie odnoszą się do jego działań z respektem.
Na pewno doszukamy się różnic między zachowaniem Hansa Klossa a poszczególnymi postaciami Jamesa Bonda. Choćby kobiety, obydwaj bardzo dobrze czuli się w ich towarzystwie. Bond traktował je instrumentalnie, głównie czerpał przyjemność z obcowania z nimi. Kloss miał bardziej szlachetne podejście do płci pięknej. Wprawdzie uwodził je dla swoich celów, flirtował z nimi, ale w filmie nie widzimy, aby jakąkolwiek kobietę skrzywdził swoim postępowaniem. Mimo jego uroku osobistego, nie mamy podstaw by twierdzić, że nie był wobec nich lojalny.
Istnieją pewne różnice w warunkach i sytuacjach, w których zostali umiejscowieni agenci 007 i J-23. Z jednej strony jest to okres zimnej wojny, rywalizacji mocarstw zachodnich i radzieckiego, okres rozwoju technologicznego i abstrakcyjne tło akcji, a drugiej strony okres II Wojny Światowej i nawiązanie do rzeczywistości okupacyjnej. Przez pryzmat tych okoliczności również należy oceniać tych bohaterów. Niedoścignione gadżety Bonda, fanaberia z piciem wstrząśniętego Martini z wódką, czy super samochody uświetniają każdy film o tym agencie. Oczywiście w realiach wojennych oficer niemiecki nie mógł posiadać tych atrybutów i realizować się w tym zakresie. Bohaterowie zostali umieszczeni w różnych warunkach i one wymuszały ich zachowania. Kloss chodził w mundurze i prezentował się w nim elegancko, używał broni, która typowa był dla konwencji filmu, pił alkohol również ekskluzywny, jak na warunki wojenne. Pomijając bimber u Wojtka, czy piwo u Oskara, pił głównie Martella, rzadziej szampan, wino, wódkę. Wprowadzenie innowacyjnych rozwiązań przez twórców prowadziłoby do śmieszności.
Reasumując uważam, że mimo pewnych wskazanych różnic między konkretnymi postaciami Jamesa Bonda i Hansa Klossa, należy jednak przyjąć, że bohater stawki jest bohaterem typu bondowskiego.
Typem bohatera, który zawiera w sobie wszystkie charakterystyczne cechy, które zaprezentowałem na wstępie.

------

-Są chwile przełomowe w karierze każdego oficera, biada temu, kto nie dostrzeże ich w porę.

27-02-2011 17:54

baciek

Niewątpliwie agent J-23 jest bohaterem typu bondowskiego dostosowanym do realiów bloku wschodniego. J-23 i 007 różniły realia i metody pracy w jakich przyszło im działać, stąd chociażby każdy z nich posługiwał się gadżetami dostosowanymi do realiów czasowych, ale niewątpliwie zarówno Kloss i Bond to postaci którym zawsze musi się udać.

Heinrich Vogel, więzień z celi Klossa mówił o nim, że „zawsze był twardy, a jego szczere, narodowo socjalistyczne przekonania pozwalały nam przetrwać…”. Bondowi niewątpliwie pozwalały przetrwać nieco inne przekonania, ale to już rozważania na inną dyskusję.

------

Szampan?! Świetnie!

27-02-2011 22:59

manager

Oto punktacja za odpowiedzi na pytanie nr 6:
Pedro Gomez – 2, jhbsk – 3, ajax2007 – 2, baciek – 1.

Jury uznało, że najpełniejsza i obejmująca najwięcej elementów odpowiedź udzielona została przez jhbsk, dlatego jako jedyna otrzymała maksymalną liczbę punktów. Ajax2007 i Pedro Gomez wypowiedzieli się bardzo ciekawie, lecz wycinkowo. Baciek utrzymuje się w obranej przez siebie konwencji.

Ranking po sześciu odsłonach konkursu wygląda tak:
1–3. ajax2007, jhbsk i Pedro Gomez (po 17 pkt.),
4. Modrzew (7 pkt.),
5. baciek (6 pkt.),
6. Hermann Camel (4 pkt.).



Pytanie nr 7. Jaki obraz ruchu oporu przedstawiony został w serialu?

------

„Piąstkę to ty masz nie najgorszą, Hans…”

28-02-2011 00:20

Pedro Gomez
Pytanie nr 7. Jaki obraz ruchu oporu przedstawiony został w serialu?
Na to pytanie można odpowiedzieć jednym słowem – wykrzywiony. By odpowiedzieć na pytanie trochę bardziej wyczerpująco najpierw trzeba wymienić poszczególne „nurty” ruchu oporu zobrazowane w serialu:

1. polski komunistyczny ruch oporu
2. polski akowski ruch oporu
3. francuski ruch oporu
4. niemiecka opozycja w wojsku
5. ruch oporu w fabryce

Ad. 1
O tym nurcie ruchu oporu siłą rzeczy wiemy najwięcej. Kluczowy efekt jaki chcieli uzyskać twórcy to pokazać widzowi „kto tu naprawdę walczy”. W serialu wszystkie atuty są po stronie komunistów.

W pierwszym odcinku mało się o nich dowiadujemy. W końcu to dopiero lata 1941/42, komuniści dopiero zaczynają się organizować. Tego realizacyjnie nie dało się „przeskoczyć” – widz by zauważył. :D

Jednak w odcinku drugim (oficjalnie) mamy już wielką siatkę szpiegowską, znakomicie zakonspirowaną, działającą w całej Europie i bez wątpienia powiązaną z komunistami.

W „Ściśle tajne” lewicowy ruch oporu ma okazję wykazać się bojowo :D Z początku idzie mu znakomicie: dywersja w zakładach Reila to wielki sukces. Przekaz – komuniści wysadzają fabryki, a gdzie są akowcy? Potem Kazik psuje wszystko (przekaz – dopiero się organizujemy, jesteśmy tylko ludźmi, popełniamy błędy. Radom nie został wybrany przypadkowo), ale… widzu, czy masz mu to za złe? :D Kazik jest bojowy, odważny i przedsiębiorczy (dostaje się do zakładów Reila), chciałby działać szybko, skutecznie, wierzy w swoje szczęście („werbunek” Glaubla). Gdyby mógł to sam by wygrał wojnę. :D Jakie to… polskie (a nie radzieckie). :D Wreszcie, jest młody, a młodość ma swoje prawa i wiele się jej wybacza. Gdy doprowadza Niemców do Kazika, możemy tylko pokiwać nad nim głową jak rodzic, gdy dziecko coś zbroiło. W końcu i tak wszystko kończy się dobrze: co ma być wysadzone, zostaje wysadzone bo Kloss i Basia (nawet śmiertelnie zagrożeni) czuwają i „grają do końca”.

W „Cafe Rose” sytuacja ma się podobnie do Gdańska. Jesteśmy przebiegli, jesteśmy wszędzie, ratujemy z opresji nawet Anglików. Dlaczego? Bo to sojusznicy, a sojusze rzecz święta. :D

W odcinku „Ostatnia szansa” najciekawszy jest… Adam Szmidt – stary fachowiec (w domyśle „dwójkarz”), który zrozumiał „konieczność historyczną”. Poza tym podtytuł odcinka powinien brzmieć: „braterstwo broni przede wszystkim”. Komuniści gotowi są na wszystko: złamanie zasad konspiracji, strzelaninę w środku miasta aby tylko ratować „swoją - zasłużoną”. Pojawiają się też możliwości techniczne – samolot do ZSRR. Robi wrażenie? Robi. :D To, że (z lekkimi problemami) wykradli plany jakiejś super-broni, to się rozumie samo przez się. A akowcy? V-2 musieli szukać po bagnach. No i ci bojowi, młodzi, ideowi (mistrzowskie – „chodzi o sprawę”),Anna to w ogóle konglomerat samych pozytywów i antykwariusz-dobry pasterz. :D

W odcinku „Żelazny Krzyż” widzimy jak dalekowzroczny jest komunistyczny ruch oporu. Nie tylko AK „monitorowało” zbrodniarzy wojennych. „Lewica” także. I to nie z myślą o jakichś stalinowskich rozwałkach, a o praworządnych sądach. No i Wąsowski – ustosunkowany super szpieg (dalekie echo rotmistrza Sosnowskiego), który również zrozumiał „konieczność historyczną”. Ilość dolarów w skrytce Wąsowskiego też robi wrażenie. Przekaz – na walkę nie szczędzi się sił i środków, a co dopiero dewiz :D

W odcinku „Wielka wsypa” tak naprawdę „cofamy się w rozwoju” :D – skutek bałaganu w oficjalnym układzie. Komunistyczny ruch oporu jest jeszcze w powijakach, na etapie lasu, w mieście jeszcze nie ma rozbudowanych struktur. Ale współpracuje z super agentem, który wykonuje poważne zadania – prototyp czołgu to nie w kij dmuchał. :D Masz to w AK? :D

„W imieniu Rzeczypospolitej”. Komuniści to cwaniacy – „cztery mieszkania na cztery nazwiska”, siatka działa sprawnie, w stolicy GG, a że znalazło się jedno zgniłe jabłko… W tym odcinku na plan pierwszy wybija się stanowczość i sprawność komunistów. Oczywiście nie w wykonaniu wyroku. :D Nie ma żadnych sądów, zaocznych rozpraw, gromadzenia dowodów (jak praktykowano w AK), jest wojna. Zachodzi problem, przylatuje „spec-grupa od rozwałki”, analizuje sytuację, wydaje wyrok i przystępuje do realizacji. Krótko i na temat. :D A przecież „błędy i wypaczenia” to rzecz ludzka i zdarza się nawet komunistom.

„Akcja - „Liść dębu””, czyli w 1945 komuniści i ZSRR to jedyny gwarant czegokolwiek (w sumie… na to wyszło). Wie o tym prorok Tomala. Chcesz aby „ziemie ongi nasz dziś znowu były nasze”? Musisz współpracować z komunistami i ZSRR. Prosta prawda jak 2 i 2 to 4.

Oczywiście największym atutem komunistycznego ruchu oporu jest Hans Kloss – super szpieg, który „przejdzie nawet przez zamknięte drzwi”.

Ad.2
„Podwójny nelson” – czyli wizja akowskiej partyzantki leśnej. Jakaś ona mało liczna. Gdy pokazywani są „leśni” komuniści to jest ich pełno w każdym kadrze, a tu kilku partyzantów o aparycji dzieciuchów z dowódcą, który wygląda i zachowuje się jak Leśmian na wywczasach w leśniczówce Pranie :D Hanna i Kornel traktują to co robią bardziej jak grę, niż poważną służbę. Na dodatek oddział Kornela jest całkowicie kontrolowany i dezinformowany przez Abwehrę, która gdyby chciała, zlikwidowałaby ich jednym ruchem. O Płuszu przecież nie wiedzą aż do przybycia Hanny. Przynajmniej my nic o tym nie wiemy. Kloss im ucieka (przez co Hanna jest w potencjalnie śmiertelnym niebezpieczeństwie), komunistom w odcinku „Wielka wsypa” niby też, ale gdyby nie Marta, Franek miałby ostatnie „słowo” :D Wniosek – AK to szlachetna amatorszczyzna nie warta poważnego traktowania.

„Genialny plan pułkownika Krafta” – czyli wizja akowskiej partyzantki miejskiej. Posłużę się moją charakterystyką Basi: „Barbara Borzemska – propagandowy typ członkini AK, co to konspiruje na zasadzie kółek towarzyskich, roznosi ulotki i „czeka z bronią u nogi.”” Wiele więcej nie mogę dodać. Znowu przedstawiono AK jako twór niepoważny. Basia roznosi ulotki, planuje wycieczki za miasto i opiekuje się swoim mężczyzną handlującym kiełbaską. :D Tymczasem komuniści, wzorem Joanny, są zdolni do najwyższych poświęceń. Gdy trzeba milczą, gdy trzeba umierają. Walczą.

„Edyta”. Mamy już rok 1945. Sytuacja jest „płynna”, front za oknem. Komuniści wiedzą, że mozolne szpiegowanie nie ma już wiele sensu. Znowu trzeba wysadzać. I to nie jakieś tam tory, czy inną nastawnię, ale najbardziej strategiczny ze strategicznych wiaduktów. AK pojawia się jako partner („może zorganizujesz to z AK”) w momencie, gdy… za chwilę nie będzie już AK. Nie wiem po co twórcy to wtrącili. Może chcieli pokazać, że zwycięzcy komuniści współpracują nawet z „zaplutym karłem reakcji”, a może, że nie było „zaplutego karła reakcji” tylko towarzysze broni odmienni ideologicznie. Nie wiem. „Tyle sądów ile piór i ust”.

Ad.3
„Hasło” – ach, ci niesforni Francuzi. Może i fantazyjni – punkt wywiadowczy w „wesołym domku”, ale pechowi (śmierć Ormela), nieostrożni – Ormel przywlókł za sobą von Vormanna, zdolni do poświęceń, ale użalający się nad sobą – Jeanne Mole i jej „darcie szat”. Ormel zamiast siedzieć cicho i bohatersko skonać, daje się podejść Elertowi i jego „chamskim metodom”. No i to przesiąknięcie całego odcinka sugerowanym wyuzdaniem Francuzów – plac Pigalle i burdele w jego okolicy, „Le Trou” i jej pracownice. Wszystko to jakieś dwuznacznie wykrzywione. No i oczywiście wszystkim dowodzi Bogdan – jakby kto nie wiedział – Polak :D W tym odcinku Francuzi to kunktatorzy, niby planują odbicie Bogdana, ale jakieś to takie niedoważone. Dopiero przybycie Klossa ustawia ich do pionu i napełnia duchem bojowym. Reasumują – fajne chłopy (i kobiety), ale „za miętkie”:D

Ad.4
„Zdrada” – niemiecka opozycja w wojsku, czyli spisek panów generałów, którzy próbują ratować co się da, gdy klęska już widnieje na horyzoncie. Przedstawiony w serialu na tyle niepoważnie na ile był niepoważny w swej istocie. Tu nie trzeba było wiele wykrzywiać. Dowodzi tego autentyczny pucz Staufenberga, który okazał się najzwyklejszą farsą: jedni aresztowali drugich, potem Hitler „zmartwychwsta”, to potem ci drudzy tych pierwszych, którzy odcięli się od tych trzecich i razem z drugimi poszli ich aresztować. „Nic nie jesteście warci panowie oficerowie” – te słowa Klossa najlepiej podsumowują spiskowców. Kloss tylko „ociera się” o wojskową opozycję, ale jego wizyta w gestapo dowodzi niezbicie, że Miller o niej wie. Farsa i tyle.

„Ad. 5
„Oblężenie” – tu ruch oporu ma „charakter stadny”. Robotnicy organizują się w perspektywie zagrożenia własnego życia. Są z różnych krajów, pewnie mają różne poglądy. Wyłaniają „komitet wykonawczy” i szukają kontaktu z wojskami „za rzeką”. Ideologia nie gra tu żadnej roli. Gdyby za rzeką stała jakakolwiek armia sojusznicza, albo i Armia Zbawienia też chcieliby się z nią skontaktować. Myślą trzeźwo, mają dobry plan, dowodzi oczywiście Polak – „zimny drań” Staszek, który niedocenia mściwości kobiet. Przed Brunnerem zachowują się bohatersko i godnie. Gdyby nie „Greta Raschke za drzwiami” nie byłoby do nich żadnych zastrzeżeń.

------

Chodzi o sprawę

28-02-2011 11:44

73 postów   2 3 4 5 6 7 8
© 2024 Shen-Kun - Baca - BoBer. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Hyh.pl strony internetowe.