Konrad J. Zarębski o Hansie Klossie

 Konrad J. Zarębski, Męskie typy: Hans Kloss
„Wysokie Obroty” z 20.11.2003 r.

„To była dobrze wykonana robota. Słowianie nie są do tego zdolni”.
(Hans Stedtke w odcinku "Wiem, kim jesteś")

Szpieg, patriota, superman, „pierwszy bohater pozytywny, któremu udało się przeżyć wojnę”, nasz człowiek w Abwehrze. Polski amant bohaterski, choć „w mundurze, który ukochała Europa” (jak z przekąsem pisali o jego fenomenie rewizjonistyczni publicyści w Niemczech Zachodnich), polski James Bond, bohater serialu „Stawka większa niż życie” Janusza Morgensterna i Andrzeja Konica według scenariusza Andrzeja Zbycha, czyli tandemu Andrzej Szypulski - Zbigniew Safjan. Przez ćwierć wieku postać kultowa, w latach 90. odsądzona od czci i wiary, przywrócona do łask dzięki zdecydowanej postawie telewidzów wszystkich pokoleń, którzy domagając się więcej Klossa, doprowadzili do tego, że - najprawdopodobniej - ich słowo stanie się ciałem.
Naprawdę nazywał się Stanisław Kolicki, urodził się 17 grudnia 1921 roku w Kościerzynie pod Gdańskiem. Studiował na Politechnice Gdańskiej, w 1941 roku miał bronić pracy dyplomowej, ale został aresztowany i trafił do obozu w Królewcu. Uciekł stamtąd i przekroczył granicę radziecką. W NKWD dostrzeżono jego niezwykłe podobieństwo do Hansa Klossa, zatrzymanego przez Rosjan oficera Abwehry. Odpowiednio przeszkolony i opatrzony kryptonimem J-23 Kolicki vel Kloss zostaje przerzucony na stronę niemiecką. Misja kończy się niepowodzeniem, zdemaskowany J-23 cudem unika aresztowania. Wraca na Wschód, ale nie rezygnuje z walki. Zajmuje miejsce prawdziwego Klossa w celi, by w chwili napaści na ZSRR uciec wraz ze współwięźniami w stronę nacierających hitlerowców. Tym razem nie ma wpadki: zostaje zweryfikowany i przywrócony do służby w Abwehrze. Od tej pory przez cztery lata będzie podróżować po okupowanej Europie, zbierając dane dla radzieckiego wywiadu i - jako „Janek” - współpracując z polskim ruchem oporu o zabarwieniu lewicowym.

W Abwehrze Kolicki/Kloss zaczyna od stopnia porucznika, by w styczniu 1945 roku zostać awansowany na kapitana. Ma opinię oficera o nienagannych manierach i takim samym przebiegu służby, jest subordynowany, a nawet - zdaniem niektórych - nazbyt spostrzegawczy. Za udaremnienie domniemanego spisku na Himmlera w roku 1943 został odznaczony Krzyżem Żelaznym. W Wojsku Polskim dosłużył się stopnia majora. Jego działalność szpiegowsko-dywersyjna toczy się od Stambułu po Saint Gille we Francji, najczęściej jednak na ziemiach polskich. Polega głównie na eliminowaniu co bardziej przenikliwych agentów hitlerowskich i działających na dwie strony, udaremnianiu prób z budową nowej broni, snuciu intryg o charakterze politycznym, których celem jest kompromitacja hitlerowskich dygnitarzy i oficerów, łataniu dziur w polskich siatkach dywersyjnych. Im bliżej końca wojny, tym Kloss staje się bardziej aktywny - sam wysadza fabrykę broni, organizuje sabotaż na tyłach frontu, nawiązuje kontakt z wywiadem amerykańskim w poszukiwaniu bezcennego archiwum, wreszcie demaskuje zbrodniarzy wojennych.

Inteligentny, wręcz błyskotliwy, opanowany i czujny - unika zastawianych na niego pułapek i prowokacji. Przenikliwy - potrafi przewidzieć posunięcia przeciwnika, a nawet rozwiązać zagadki detektywistyczne na miarę Sherlocka Holmesa. Zdecydowany - w sytuacjach ekstremalnych zachowuje zimną krew, gdy trzeba, sięga po broń. Potrafi walczyć wręcz, gotów jest skakać z pociągu w pełnym biegu, zejść po ścianie z pierwszego pietra, spuścić się na linie czy przejść po gzymsie. Męski i uwodzicielski - ceni dobry tytoń i markowe alkohole, choć nie pogardzi bimbrem i machorką, zawsze w jego otoczeniu są piękne kobiety. Nie stroni od uciech cielesnych, czasem nawet zdarza mu się lekceważyć zasady konspiracji, co czyni go bardziej ludzkim.

Skąd się wzięła popularność Klossa? Oto pytanie, na które od 35 z górą lat nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Na pewno J-23 wiele zawdzięcza powierzchowności Stanisława Mikulskiego, który kreował rolę Kolickiego/Klossa zarówno w cyklu widowisk telewizyjnego Teatru Sensacji, jak i w serialu. Sukces „Stawki większej niż życie” przerósł oczekiwania wykonawcy, który zapewne do końca życia pozostanie aktorem jednej roli (choć ma ich w dorobku kilkadziesiąt). Ale Kloss to nie tylko Mikulski. To przede wszystkim kuzyn Jamesa Bonda, a także Simona Templara i innych ówczesnych bohaterów filmów sensacyjnych. To także pierwszy w polskim filmie o II wojnie światowej bohater nienaznaczony piętnem martyrologii, a nawet - o zgrozo! - przeżywający wojnę jako piękną przygodę. Opinie o moralnej dwuznaczności Klossa przybrały na sile na początku lat 90., kiedy próbowano zdezawuować jego patriotyczny wysiłek oskarżeniami o przynależność do NKWD, czyli działalność na szkodę narodu polskiego, i o uczestnictwo w moczarowskim spisku peerelowskich propagandzistów. Tyle że stawianie znaku równości między Dzierżyńskim i Klossem zakrawa na strzelanie z armaty do wróbla. Zwłaszcza w sytuacji, kiedy w dziedzinie filmu wojenno-szpiegowskiego w kinematografii polskiej nic lepszego nie powstało.

Ten tekst powstał na motywach książki Bogdana Bernackiego „«Stawka większa niż życie» - serial wszech czasów”

 

© 2024 Shen-Kun - Baca - BoBer. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Realizacja strony: www.hyh.pl.