Autor | Książki różne |
---|---|
manager
|
------ „Piąstkę to ty masz nie najgorszą, Hans…” |
05-10-2015 21:45 |
|
BoBer
|
Władysław Bułhak, Patryk Pleskot, „Szpiedzy PRL-u”, Znak Horyzont, Kraków 2014, 478 stron. Agnieszka Bukowczan-Rzeszut Kloss w spódnicy. Najlepszym szpiegiem PRL-u była kobieta Alice Kraffczyk. Najlepszy szpieg PRL-u Była pełnokrwistą Niemką, osobą głęboko wierzącą, ponoć nie znosiła fałszu i obłudy. Po wojnie z tylko sobie znanych powodów została agentką wywiadu. Nie szpiegowała jednak dla żadnego z nowych niemieckich państw. W przeciwieństwie do swoich sławnych kolegów nigdy nie dała się rozpracować, ani tym bardziej złapać. Oto prawdziwy as polskiego wywiadu. Alice Kraffczyk przyszła na świat w rodzinie śląskich Niemców z górniczego Beuthen (dzisiejszy Bytom) w roku 1925. Była drugim dzieckiem Heleny i Waltera Kraffczyków. Jej spokojnego dzieciństwa nie przerwał nawet wybuch wojny – w końcu Niemcy wygrywali. W wieku osiemnastu lat, Alice została powołana do pracy jako pomoc pielęgniarska w wojskowej służbie medycznej w Breslau (Wrocław). Gdy jednak front wschodni niebezpiecznie nadciągał w stronę Śląska, dla rodziny Alice nadeszły ciężkie czasy. Podjęła trudną decyzję o pozostaniu w oblężonym mieście, a gdy zrobiło się naprawdę niebezpiecznie – przedarła się przez linię wojsk sowieckich oraz lasy i Sudety do Czech. Miała dużo szczęścia. Nie trafiła w ręce Sowietów. Dzieciństwo w niemieckim Bytomiu, służba w Festung Breslau… Nic nie wskazywało, że Alice złączy swoją przyszłość z Polską Zdradziła Trzecią Rzeszę Po zakończeniu wojny Alice nie wyjechała do Niemiec. Zwróciła się do Polskiej Misji Repatriacyjnej w Monachium z prośbą o zezwolenie na powrót do rodzinnego miasta – teraz Bytomia. Nie było jej łatwo: nie znała języka, nie mogła znaleźć pracy mimo posiadanych kwalifikacji. Podjęła zaskakującą decyzję – postanowiła zostać szpiegiem na usługach Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. W 1952 roku nawiązała tajną współpracę z Powiatowym Urzędem Bezpieczeństwa Publicznego w Bytomiu i z Alice stała się „Haliną”. Jako tajna agentka rozpracowywała zagranicznych specjalistów zatrudnionych w elektrowni w Michałowicach, a także infiltrowała środowisko bytomskich Niemców. Przełożeni byli z niej zadowoleni, określając agentkę „Halinę” mianem szczerej i obowiązkowej. Jednak prawdziwa kariera Alice dopiero się rozkręcała. Ładny ptaszek Zaledwie pięć lat po rozpoczęciu współpracy z UB w Bytomiu, wieści o perspektywicznej agentce dotarły do samej Warszawy. Departament I, czyli pion wywiadu MSW, zdecydował o przejęciu Alice i przerzuceniu jej przez granicę. Okazja była idealna, bo można było to zrobić w ramach łączenia niemieckich rodzin. Alice wraz z rodzicami jeszcze w tym samym roku dołączyła do mieszkającego w Zachodnich Niemczech brata, Günthera. A gdy udało jej się znaleźć pracę w Sztabie Wojsk Lotniczych Ministerstwa Obrony RFN, a więc odradzającej się niczym Feniks z popiołów Luftwaffe, polski wywiad mógł stwierdzić, że złapał Pana Boga za nogi. Tajna notatka wywiadu na temat Alice Kraffczyk Obrotna i zaangażowana Przełożeni rozpływali się w zachwytach nad obrotną i zaangażowaną agentką, nie mogli się nachwalić jej pomysłowości, pracowitości, odwagi i oddania służbie. Podpułkownik Roman Medyński, oficer prowadzący Alice, pisał z podziwem w tajnym raporcie, do którego dotarli Waldemar Bułhak i Patryk Pleskot, autorzy książki „Szpiedzy PRL-u”: Dostarczała nam materiały dotyczące struktury organizacyjnej i obsady personalnej poszczególnych wydziałów sztabu lotnictwa NRF, jego działalności, baz zagranicznych, sprzętu powietrznego wraz z danymi technicznymi, urządzeń elektronowych zainstalowanych na poszczególnych typach samolotów, baz naprawczych rozmieszczonych zarówno w NRF, jak i krajach NATO, rozmieszczeniu stacji radarowych, itp. Następnie Alice podjęła pracę w Sekretariacie Pełnomocnika Parlamentarnego Bundeswehry, skąd również donosiła polskiemu MSW. Do jej metod pracy należało kopiowanie dokumentów, fotografowanie ich kultowym minoksem, sporządzanie tajnych raportów czy mikrofilmów. Nigdy nie wpadła. Alice Kraffczyk. Jedyna zachowana fotografia z jej młodości. Materiał z teczek IPN-u Na szczęście wszyscy jesteśmy dyskretni W listopadzie 1973 r., na polecenie przełożonych, Alice przeniosła się najpierw do niemieckiego MSZ w Bonn, a następnie podjęła pracę jako sekretarka i tłumaczka w Wydziale Konsularnym ambasady RFN w Warszawie. Takie zapętlenie w jej życiorysie doprowadziło do pewnego paradoksu: nowa urzędniczka ambasady zaczęła być rozpracowywana przez… niczego nieświadomy polski kontrwywiad. Departament II dowiedział się, że Alice pracowała wcześniej w bońskim ministerstwie obrony, a teraz miała podjąć pracę w attachacie wojskowym, więc podejrzewano związki z niemieckimi służbami specjalnymi. Agenci kontrwywiadu nawet nie domyślali się, że tracą czas na rozpracowywanie koleżanki po fachu, a koledzy z wywiadu śmieją się z nich na boku. Po dwóch rewizjach w hotelu MDM, gdzie mieszkała Alice, agenci nie znaleźli nic poza bielizną (w raportach znalazła się notka o „wysokim guście estetycznym”) oraz dwoma modlitewnikami w języku polskim i niemieckim (wykonano aż pięć kopii w nadziei, że służyły do szyfrowania danych). Minox. Taki aparat był na wyposażeniu każdego szanującego się, socjalistycznego szpiega. Także Alice (fot. Hustvedt; lic. CC ASA 3,0) Agenci kontrwywiadu nie tylko nie dostarczyli żadnego dowodu na współpracę Alice z niemieckimi służbami specjalnymi, ale również i na to, że współpracuje z wywiadem PRL. Jej opinia ostrożnego i utalentowanego szpiega była w pełni zasłużona. Może przydałoby się pomyśleć o własnej skórze W roku 1974 Alice miała 49 lat i dwie dekady kariery szpiegowskiej za sobą. Odbiło się to na jej zdrowiu – zarówno fizycznym, jak i psychicznym. Była nerwowa, wyczerpana, zmęczona. Przyszedł czas na emeryturę. Zastępca szefa Departamentu I, płk Leszek Guzik, upomniał się o wiernego i zasłużonego szpiega. Wysłał pismo do wiceministra MSW Milewskiego, w którym podkreślał lojalność agentki wobec Polski oraz pisał, że całe życie poświęciła służbie wywiadowczej. Zaznaczał, że wywiad jest dla niej „jedyną przystanią”, gdyż nie ma żadnej rodziny poza mieszkającym poza granicami kraju bratem i wobec tego zabezpieczenie przyszłości Alice jest moralnym obowiązkiem wywiadu. Prosił o uregulowanie sprawy wynagrodzenia agentki i wyróżnienie jej za dotychczasową pracę. Ta wzruszająca historia najwyraźniej skruszyła kamienne serce ministra Milewskiego, bo wniosek płk Guzika został przyjęty, a napisane wkrótce po nim podanie Alice rozpatrzone w trybie błyskawicznym. Otrzymała nowe, legalizacyjne nazwisko, stałe wynagrodzenie i stanowisko w MO. Ale to nie wszystko. Już jako polski starszy sierżant Halina Szymańska została 4 grudnia 1974 roku odznaczona najwyższym polskim odznaczeniem państwowym – Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Alice (na zdjęciu z lewej) otrzymała najwyższe odznaczenie PRL-owskiej Polski W uzasadnieniu pisano: Pokonując szereg trudności, udało jej się przeniknąć do jednego z najważniejszych, wyjątkowo dokładnie chronionych obiektów przeciwnika. Pracując na tym obiekcie i realizując zadania wywiadowcze, narażona jest na ciągłe ryzyko. Praca jej, prowadzona w osamotnieniu we wrogim środowisku, wymaga ogromnego hartu, ideowości, czujności, samozaparcia, dużych umiejętności konspiracyjnych oraz wielkiego wysiłku umysłowego, a często fizycznego […]. Przekazywane przez nią informacje mają istotne znaczenie dla posunięć politycznych i obronności naszego kraju. Artykuł powstał między innymi w oparciu o książkę „Szpiedzy PRL-u” Patryka Pleskota i Władysława Bułhaka. Agnieszka Bukowczan-Rzeszut – absolwentka etnologii i antropologii kultury UJ w Krakowie, prywatnie i zawodowo pasjonatka słowa pisanego zafascynowana tajemnicami przeszłości, zwłaszcza historią zakurzoną, skazaną na zapomnienie i mało frapującą dla współczesnych. Źródło: http://ciekawostkihistoryczne.pl/ ------ — Kto panu to mówił? — Mój przyjaciel Teodor. — Pański przyjaciel ma dobre informacje. |
10-01-2016 15:45 |
|
jhbsk
|
Premiera książki „Sami Swoi. Za kulisami komedii wszech czasów" odbędzie się 26 stycznia, o godz. 19.00, w warszawskim Kinie Muranów, przy ul. Gen. Andersa 5. Udział w niej wezmą m.in. Jerzy Janeczek, czyli filmowy Witia Pawlak, oraz operator kamery Andrzej Ramlau. Weźmy choćby babcię Pawlaczkę. Kiedy Chęciński zobaczył Natalię Szymańską, zachwycił się nią. Miała w twarzy taką zaciętość, taki upór, że od razu wiedział - nikt inny nie będzie lepiej pasował do Kowalskiego. Przy obsadzaniu ról wychodzi się od jednej sceny, potem wyobraża sobie następne - jak aktor zagra w tej, a jak w tamtej, i kiedy wyobraził sobie jej dialogi z synem, to już nie mógł się jej wyrzec. Za żaden, nawet najpiękniejszy kresowy akcent. Nawet to, że nie była najlepszą aktorką, nie skłoniło go do rezygnacji. Urzekło go, że był między tymi postaciami jakiś kontakt, jakaś wiarygodność. Za każdym razem, kiedy na nią patrzył, widział w niej matkę Pawlaka. Mógł obsadzić w tej roli inne aktorki, lepsze, z większym doświadczeniem filmowym, ale wiedział, że tylko Szymańska daje mu to, co w tej postaci najważniejsze - prawdziwość. A ponieważ ona też nie mówiła dialektem, zrozumiał, że to nie jest tylko problem Hańczy, że to problem szerszy. I że ten problem musi jakoś rozwiązać. Cały tekst z gazeta.pl ------ – W Paryżu nojlepsze kasztōny sōm na placu Pigalle. |
24-01-2016 09:20 |
|
jhbsk
|
Jeden z naszych stawkowych gości wydaje książkę. Spotkanie autorskie z Krzysztofem Kalczyńskim Podpisywanie książki „Moje boje. W pojedynkę i we dwoje” Targi książki w Warszawie sobota 25 maja 2019. Organizator: RYTM Oficyna Wydawnicza Miejsce: stoisko 92/D14 ------ – W Paryżu nojlepsze kasztōny sōm na placu Pigalle. |
09-05-2019 14:37 |
|
Jeanne
|
Witam serdecznie wszystkich miłośników "Stawki większej niż życie". To mój pierwszy post na tym forum, więc proszę o wyrozumiałość. Nie muszę chyba pisać, że uwielbiam "Stawkę..." i powtarzam sobie seanse z regularnością odkrywając wciąż nowe smaczki. Szukałam w internecie różnych książek o realizacji serialu (tzw. making of) i trafiłam na książkę "Stawka większa niż życie. Serial wszech czasów" p. Bogdana Bernackiego. Książka została wydana w 2003 roku, nie miałam możliwości jej kupić, bo od 20-stu lat nie mieszkam w Polsce. Nie jest ona dziś, niestety, dostępna w żadnej księgarni wysyłkowej czy amazon, itp. Wyszukiwarka zaprowadziła mnie na to forum i od kilku dni spędzam tu sporo czasu czytając Wasze posty na różne tematy (prawdziwe kompendium wiedzy! Dzięki!) i odnośnie interesującej mnie książki trafiłam na taką informację w jednym z postów : Z końcem 2010 roku wydawnictwo Adamantan zakończyło sprzedaż obu wydań książki „Stawka większa niż życie. Serial wszech czasów”. Będące w obiegu egzemplarze są wycofywane z hurtowni i sklepów internetowych. Czy sprawa jest naprawdę tak beznadziejna z mojego punktu widzenia? Czy książka nie istnieje w formie elektronicznej? Jak można ją odnaleźć? Pozostają antykwariaty i aukcje internetowe? Co z płytą CD, która była dołączona do jednego z wydań? Sprawa w moim przypadku jest o tyle skomplikowana, że jak wspomniałam, nie mieszkam od dawna w Polsce (i jestem w niej raz na kilka lat na parę dni), więc chodzenie po antykwariatach, bibliotekach - odpada. Drodzy forumowicze - doradźcie coś proszę! ------ |
19-06-2019 09:32 |
|
jhbsk
|
Czołem Jak miło, że objawiła się kolejna entuzjastka. Sugeruję zwrócenie się bezpośrednio do ciotki Zuzanny czyli centrali. stawkologia@gmail.com Chyba, że koleżanka w dającej się przewidzieć przyszłości zawita w ojczystej progi, wtedy chętnie będę służyć pomocą. Pozdrawiam serdecznie. ------ – W Paryżu nojlepsze kasztōny sōm na placu Pigalle. |
19-06-2019 17:45 |
|
Jeanne
|
Jhbsk, dziękuję za odpowiedź i dobre słowo. E-mail napisałam (czy dobrze rozumiem, że do administratorów forum i twórców tej strony?). Także pozdrawiam! P.S. Czy macie tu opcję privów? Jak mogę ewentualnie skontaktowć się z Tobą, żeby nie robić w tym temacie OT? ------ |
20-06-2019 06:46 |
|
jhbsk
|
Tak jest, wysłanie maila do administratora to dobry trop. Priwów zdaje się nie ma, maila do mnie zamieściłam tymczasowo w stopce. Warto oprócz książki wymienionej wyżej przeczytać Stawkowy przewodnik filmowy. Materiałów do poczytania mamy na forum i stronie stawkologia dużo, warto tu się rozgościć. Dużo dobrych wrażeń życzę. ------ – W Paryżu nojlepsze kasztōny sōm na placu Pigalle. |
20-06-2019 11:04 |
|
piradek
|
Obie ksiazki sa aktualnie na Allegro: https://allegro.pl/oferta/bernacki-stawka-wieksza-niz-zycie-8081143440 https://allegro.pl/produkt/stawkowy-przewodnik-filmowy-rafal-bacmaga-bogdan-bernacki-arkadiusz-bilecki-03076e12-50e1-4966-8c06-d3df1988ba2e?string=Bernacki&bmatch=product-wp-dict4-eyesa-bp-boo-1-3-0619 Pozdr. piradek ------ Oby Pan się mylił Kloss, oby Pan się mylił |
04-07-2019 11:45 |
|
Jeanne
|
Dzięki za typ, a moja prośba już nieaktualna. ;-) Książka zakupiona (czeka na mnie w Polsce) plus nieoczekiwana niespodzianka w postaci kontaktu z autorem - dzięki typowi od jhbsk. Dziękuję jeszcze raz forumowiczom za pomoc i pozdrawiam! ------ |
06-07-2019 21:34 |