Forum » Inne wątki » Leszek Goławski
12 postów   1 2
Autor Leszek Goławski
manager



(„Gazeta Wyborcza Katowice” z 3 października 2017 roku)



(„Dziennik Zachodni” z 3 października 2017 roku)

------

„Piąstkę to ty masz nie najgorszą, Hans…”

09-10-2017 18:40

BoBer

Nieważne, co robisz, najważniejsze, abyś robił to pasją. Leszek wdrażał w życie tę sentencję każdego dnia.

Nie stwarzał barier, potrafił rozmawiać z każdym i o wszystkim. To Leszek zintegrował siatkę śląską i nieustannie pielęgnował klubowe relacje koleżeńskie i przyjacielskie. Jego energia, zapał i optymizm udzielały się otoczeniu. Gdy było już wiadomo, że katowickie muzeum zostanie zamknięte, z miejsca poparł pomysł zorganizowania spotkania we Wrocławiu, by przegrupować siły.



Przy –15°C spacerowaliśmy po stawkowych plenerach, a potem w domowym zaciszu zastanawialiśmy się nad formułą Klubu Miłośników Stawki. Wtedy też po raz pierwszy padły określenia „sztab” i „oficerowie sztabowi”. Założyłbym się, że z ust Leszka. Odtąd spotkania sztabowe powtarzały się regularnie – z okazji przygotowań do kolejnego spotkania plenerowego, a najczęściej bez okazji. Tak po prostu. W Bielsku-Białej, Warszawie, Pabianicach, Łodzi czy w Nowogardzie, z obowiązkowym wypadem – jak mawia Marek – do pobliskiej NRD.




Leszkowi nie brakowało pomysłów. I każdy z miejsca był realizowany. Klubowe kubki z okolicznościowymi nadrukami, firmowe długopisy, kalendarz klubowy. I klubowa pieczęć. Leszek zamówił ją osobiście. Mawiał potem, że jest solidna, metalowa, że przetrwa nas wszystkich. Odcisk klubowej pieczęci zdobił oficjalne podziękowania dla naszych gości, ale też koperty z życzeniami świątecznymi od Kasi i Leszka. Nikt nie przypuszczał, że Strażnik Wielkiej Pieczęci opuści nas tak szybko...

Gdy zbliżało się spotkanie krakowskie, miesiąc wcześniej Leszek wybrał się z Kasią i Mateuszem na wycieczkę śladami Józefa Podlasińskiego i krawca Skowronka. Jeszcze tego samego dnia dostaliśmy serwis fotograficzny ze świeżo odkrytymi plenerami. W pierwszą rocznicę powstania KMS spełniło się marzenie Leszka – do jego Bielska-Białej zawitał Stanisław Mikulski.



Leszek od zawsze miał w telefonie dzwonek z motywem muzycznym ze „Stawki”. Wracając do domu, słuchał w samochodzie ścieżki dźwiękowej serialu. Dzięki temu swobodnie operował serialowymi dialogami. Bardzo często puentował stawkowym cytatem zabawne zdarzenie lub całkiem poważną sytuację. Gorąco popierał pomysł napisania wspólnymi siłami „Stawkowego przewodnika filmowego”. Jest autorem rozdziałów o stawkowym Krakowie i Pieskowej Skale. Leszek był bardzo zadowolony z książkowego podsumowania naszych wędrówek plenerowych.



Poczucie humoru i życzliwość Leszka poznali klubowicze na szlaku stawkowych spotkań: od Ojcowa do Koniakowa, od Krakowa do Szczecina i Trójmiasta. W reportażu radiowym z listopada 2013 roku Leszek mówił o łączących nas więzach, o fenomenie stawkowej rodziny. I o muzyce punkowej, którą szczególnie lubił. Gdy po terapii wypadły mu włosy, żartował podczas wideorozmowy, że w końcu jest prawdziwym punkiem. Pozostały setki wspólnych zdjęć, ulotnych chwil, miłych wspomnień...

Od pewnego czasu nic nie jest już takie, jakie było dotąd. Pozostały wielka pustka i ogromny żal.

------

— Kto panu to mówił? — Mój przyjaciel Teodor. — Pański przyjaciel ma dobre informacje.

02-11-2017 20:30

12 postów   1 2
© 2024 Shen-Kun - Baca - BoBer. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Realizacja strony: strony.gliwice.pl.