Forum » Wokół serialu » Niewykorzystane sceny i alternatywne ujęcia
30 postów   1 2 3
Autor Niewykorzystane sceny i alternatywne ujęcia
A79

Pozwolę sobie zebrać w tym wątku wiadomości, które mamy na forum, a może z czasem dopracujemy się nowych odkryć.

Na początek szeroko udokumentowana przez Fototekę scena usunięta z ekranowej wersji "Hotelu Excelsior". W teatralnym foyer Kloss prosi Georga o zneutralizowanie gestapowca Eryka na jakiś czas. Potem widzowie wraz z Klossem obserwują z zadowoleniem, jak Eryk pijany wtacza się do hotelu. Z poniższych fotosów wyłania się dokładny obraz "neutralizowania" Eryka: Georg w jakiś sposób (pieniędzmi? szantażem? odwołaniem się do internacjonalistycznych ideałów?) przekonuje dwóch dżentelmenów o wyglądzie dość chwackim, aby wychylili z Erykiem kilka głębszych - na koszt ciotki Zuzanny.


"cooo, ss nami sie nie napijesz?"

------

Ba! Gdybym ja był niedyskretny…

03-03-2011 19:28

BoBer

Informacje o niewykorzystanych scenach i alternatywnych ujęciach z pewnością warto zebrać w jednym miejscu. W jednym z wątków dyskutowaliśmy o tym, że usunięcie sceny upijania Erika pozytywnie wpłynęło na dramaturgię odcinka i nie zmieniło jego czytelności. Dorzucam dwa zdjęcia z archiwum Andrzeja Konica, które wykonał Jerzy Troszczyński. Można się domyślać, że reżyser i aktor jednocześnie ustawia ujęcie:





Ciekawe, czy takich nieekranowych ujęć było więcej, a jeśli tak – czy zostały udokumentowane. Omówienia scenariuszy, które zamieszcza na forum ajax2007 mogą skłaniać do wniosku, że mogły się zdarzyć. Nie wiemy jednak, w jakiej fazie produkcji rezygnowano z konkretnych ujęć czy scen.

------

— Kto panu to mówił? — Mój przyjaciel Teodor. — Pański przyjaciel ma dobre informacje.

03-03-2011 21:40

A79

"Wiem kim jesteś"

Ujęcie wybuchu granatu, którym rzekomo pozbawia się życia Kloss (?) pojawia się tylko w czołówce.



(wypatrzone przez Bingola i jhbsk w wątku konkursowym)

------

Ba! Gdybym ja był niedyskretny…

03-03-2011 22:28

A79

"Edyta"

Fotograf obecny na planie odcinka zarejestrował inne wersje ujęć, niż znane z telewizji. Mogą to być faktycznie niewykorzystane duble, albo - co robi się podczas pracy na planie - odegranie sceny przez aktorów specjalnie dla fotosisty.

Major Broch na prośbę Klossa zatrzymuje auto. Na ekranie widzimy Brocha i Klossa żegnających się serdecznie, major siedzi rozparty, a Kloss nachyla się w jego kierunku. W wersji alternatywnej to Broch pochylił się w kierunku Klossa, a ten wyprostowany jak struna, wpatrzony był w dal ulicy. Na ekranie nie oglądamy także przechodzącej po drugiej stronie ulicy kobiety w chustce.




Kloss kluczy podwórkami w drodze na spotkanie z radiotelegrafistą. Na ekranie przeszedł pod drzewem pochylając się. Fotosista zarejestrował wersję kiedy Stanisław Mikulski oparł się o pień. Szerszy kadr fotografii zdradza także współczesny blok w dali za płotem (to element filmowej kuchni; podobnej sytuacji w "Vabanku" nie dało się tak zgrabnie ukryć).


------

Ba! Gdybym ja był niedyskretny…

05-03-2011 13:21

A79

"Bez instrukcji"

Stanisław Mularczyk, operator, zarejestrował inną niż oglądana dziś na ekranie wersję odkrycia zwłok Marty Laum przez Klossa.
Fotografia - u nas przedpremierowo - dzięki uprzejmości Biblioteki PWSFTviT i serwisu FilmPolski.pl.


------

Ba! Gdybym ja był niedyskretny…

06-03-2011 20:13

A79

"Genialny plan pułkownika Kraffta"

Zachowane werki z planu pokazują, że ewolucja pomysłów nie odbywała się tylko na drodze z maszyny do pisania Andrzeja Zbycha do scenariusza rozdawanego aktorom. Na planie dokonywała się także ostateczna krystalizacja koncepcji postaci.

Poniżej dwie odsłony sturmbahnführera Dehne. Nieokrzesany prostak i brutal, rozchełstany gestapowiec którego znamy od ponad 40 lat z ekranów telewizyjnych i jego wcześniejsze wcielenie: elegancko ufryzowany śledczy w nieskazitelnym mundurze, wnikliwie studiujący papiery łączniczki Joanny przez lupę. Zwraca uwagę, że zmieniono nawet otoczenie Dehnemu - kominek zastąpiła szafa.

Domyślać się możemy tylko powodów takiego zabiegu: czy nie chodziło przypadkiem o to, że elegancki Dehne z lupą przypominałby stereotypowego angielskiego detektywa, albo że potrzebny był kontrast wobec pojawiających się we wcześniejszych odcinkach eleganckich Geibla i Lothara? Nie wiadomo też, czy sceny z eleganckim Dehnem nakręcono w całości i podczas jakiejś kolaudacji zorientowano się, że to "nie gra", czy może ta konkluzja przyszła autorom serialu już na planie.




"Cafe Rose"

Sytuacja analogiczna do upijania Eryka w "Hotelu Excelsior": Kloss i Marta Kovacs podczas realizacji intrygi znanej z ekranu spotkali się jeszcze gdzieś poza hotelem. Rustykalne wnętrze wskazuje raczej na pałac Mżawanadze? prywatne mieszkanie konsula Grandela? Nie można nie dostrzec, że Kloss zmienił swój jedyny garnitur na coś z ducha angielskiego? Zawsze zastanawiała mnie ubogość jego garderoby w tym "cywilnym" odcinku - ale może także, aby zachować "jedność czasu, miejsca i akcji" - i zwartość intrygi - usunięto scenę stylistycznie odróżniającą się od pozostałych.

------

Ba! Gdybym ja był niedyskretny…

01-04-2011 14:08

jhbsk

Zdaje się, że Dehnemu zmienił się też naramiennik.

------

– W Paryżu nojlepsze kasztōny sōm na placu Pigalle.
– Zuzanna mŏ je rada ino na jesiyń.
– Posyło ci świyżo zorta.

01-04-2011 19:32

A79

Drodzy siostry i bracia w "Stawce",

wybaczcie, ale nie mogłem się powstrzymać przez zrobieniem wam/nam primaaprilisowego żartu. Czuję się jednak rozgrzeszony, ponieważ zaczął go 40 lat temu sam Andrzej Konic.

Otóż dystyngowany August Kowalczyk ze szkłem powiększającym nie jest Dehnem, ale postacią ze spektaklu Teatru Kobra "Człowiek bez nazwiska" z serii "Umarłem aby żyć" do scenariusza Jerzego Janickiego. Sfotografowanie go w bliźniaczym do "Stawki" ujęciu budzi mój głęboki szacunek i podziw, a jednocześnie jest sympatyczną obserwacją, że (co wspominałem przy okazji płyty Jaremy Stępowskiego) twórcom takiego kalibru nie jest obce puszczanie oka do widza. Wydawać by się mogło, że to zachodnie kino i telewizja słyną z żartów "może ktoś spostrzeże, a może nie, ale my wiemy o co chodzi", na szczęście także w PRL, dość przymusowo odciętej od świata, duch przekory i fantazja nie opuszczały filmowców. Jedną z moich najulubieńszych perełek w tym zakresie - poprzez rekwizyt także korespondującą z "Dehnem nie Dehnem" - jest Czesław Roszkowski patrzący "wzrokiem" Petera Cushinga z "Klątwy Frankensteina" (1957). W tym wypadku ukłony należą się Tadeuszowi Chmielewskiemu, reżyserowi filmu "Walet pikowy" (1960).



Idąc za ciosem, Joanna Jedlewska i Stanisław Mikulski na powyższym zdjęciu nie są w Stambule, a na planie spektaklu Kobry "Czarna laleczka". Pozostałe wykopaliska z archiwum pułkownika Ringa są jak najbardziej autentyczne.

Mam nadzieję, że ani wy nie poczytacie mi żartu za złe, ani nasza matka stawkologia, że ciut zadworowałem z jej naukowego majestatu. Wracamy zatem do meritum sprawy.

------

Ba! Gdybym ja był niedyskretny…

02-04-2011 14:16

jhbsk

:-)

------

– W Paryżu nojlepsze kasztōny sōm na placu Pigalle.
– Zuzanna mŏ je rada ino na jesiyń.
– Posyło ci świyżo zorta.

02-04-2011 16:39

BoBer

A79, wzorem klasyka chciałoby się wykrzyknąć: To lubię! Na Augusta Kowalczyka dałem się nabrać - logiczny tok narracji nie wzbudził podejrzeń, a prawdopodobieństwo sytuacji wyłączyło primaaprilisową czujność. Natomiast koronkowa suknia Joanny Jedlewskiej i kraciasty garnitur Stanisława Mikulskiego nakazały węszyć podstęp. Otoczenie też - buduar pani Rose miał zdecydowanie inny wystrój, siedzibę księcia Mżawanadze wykluczyłem. Gdyby Kloss faktycznie wdział taką marynarkę w Stambule, mógłby zwrócić uwagę nie tylko rezydentów wywiadu brytyjskiego, ale również tajnych służb wszelkich krajów.

------

— Kto panu to mówił? — Mój przyjaciel Teodor. — Pański przyjaciel ma dobre informacje.

03-04-2011 00:59

30 postów   1 2 3
© 2024 Shen-Kun - Baca - BoBer. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Realizacja strony: strony.gliwice.pl.