Forum »
Wokół serialu »
Prawidłowa kolejność komiksów i inne wątki komiksowe
Autor | Prawidłowa kolejność komiksów i inne wątki komiksowe |
---|---|
Pedro Gomez
|
1. „Agent J-23” (1) - 1941/42 2. „Kurierka z Londynu” (10) - akcja dzieje się w 1942 - Zosia od trzech lat nie miała wiadomości o rodzicach 39+3=42 3. „Ostatnia szansa” (3) - „Warszawa, rok 1942” 4. „Partia domina” (11) - „W grudniu 1942 roku…” - Kloss przyjechał z Warszawy 5. „Noc w szpitalu” (12) - tak mi pasował, a właściwie nigdzie nie pasował, to zostawiłem tak jak był - na jednym z „obrazków” Kloss jest w płaszczu. Identyczna sytuacja jest w „odcinku” „Hasło”, który dzieje się na wiosnę 1944. „Noc w szpitalu” umiejscowiłem więc wczesną wiosną 1943. 6. „Ściśle tajne” (5) - „Rok 1943. W pewnym mieście w Polsce…” 7. „Wsypa” (2) - „Polskie miasto okupowane przez hitlerowców.” 8. „Cafe Rose” (8) - „wiosną 1943 roku…” - Kloss „mieszka” w Warszawie 9. „Wyrok” (9) - „Warszawa 1943 rok” 10. „Podwójny nelson” (13) - akcja zaczyna się w Berlinie - Kloss w stopniu porucznika 11. „Spotkanie z Ingrid” (7) - Berlin „jesienią 1943 roku…” - Kloss na jednej stronie jest kapitanem, a na drugiej już tylko porucznikiem 12. „Żelazny Krzyż” (14) - „Niedaleko Warszawy późną jesienią 1943 roku” - Kloss awansuje na kapitana 13. „Hasło” (6) - „Berlin. Wiosna 1944 roku” 14. „Tajemnica profesora Riedla” (15) - Berlin - Kloss w stopniu kapitana - dlatego za „odcinkiem” „Hasło”, bo ładnie „rozciąga” 1944 15. „Kuzynka Edyta” (4) - „Ostatni dzień 1944r.” - Kloss i Brunner mają nieprawidłowe stopnie wojskowe 16. „Akcja „Liść Dębu”” (17) - „Wiosną roku 1945 wojska radzieckie i polskie dotarły do silnych umocnień niemieckich zwanych Wałem Pomorskim.” 17. „Oblężenie” (18) - „Marzec 1945 rok. Wojska radzieckie i polskie po przełamaniu Wału Pomoskiego…” 18. „Spotkanie” (16) - „W pierwszych dniach kwietnia…” 19. „Gruppenfuhrer Wolf” (19) - „Ostatnie dni kwietnia 1945 roku.” 20. „W ostatniej chwili” (20) - „Rok 1945. Wojna skończyła się.” ------ Chodzi o sprawę |
14-02-2010 18:48 |
|
A79
|
ciekawa informacja o komiksach z Klossem wypłynęła przy okazji odbywającego się w najbliższy weekend Międzynarodowego Festiwalu Komiksu i Gier w Łodzi. jak wiadomo powszechnie 20 wydanych zeszytów narysował z mniejszym lub większym powodzeniem pan Mieczysław Wiśniewski. otóż w czymś w rodzaju konkursu na wykonanie tego komiksu startował też Jerzy Wróblewski, prawdziwa legenda polskiego komiksu, pochodzący z Bydgoszczy najpłodniejszy polski rysownik komiksowy i jedyny chyba z tworzących w latach PRL w stylu wybitnie "zachodnim" (kapitan Żbik jakiego znamy, z połyskującymi na błękitno włosami, to jego dzieło). w Bydgoszczy dość prężnie działa środowisko sympatyków twórczości Wróblewskiego - rysownik zmarł przedwcześnie w 1990 roku - które dzięki dobrym kontaktom z rodziną rysownika sprawuje pieczę nad jego komiksowo-rysunkowym dorobkiem. i właśnie na festiwal komiksu w Łodzi zapowiedziano wydanie w limitowanym nakładzie portfolio z niepublikowanymi pracami Jerzego Wróblewskiego, w tym z próbną planszą komiksu z Klossem. w zapowiedziach internetowych tego wydawnictwa skrawek komiksu z Klossem widać m.in. na tym plakacie: (będę strzelał, ale w lewym górnym rogu to chyba Brunner a la Karewicz) uspokajam/studzę - tego wydawnictwa nie można kupić w normalnej dystrybucji, jest społeczna lista kolejkowa i 50 egzemplarzy. możecie mi wierzyć lub nie, ale jestem na liście 51 :) ------ Ba! Gdybym ja był niedyskretny… |
27-09-2010 20:33 |
|
szurens
|
Dużą ulgę poczułem kiedy napisałeś że jesteś na liście. Dzięki temu jeden egzemplarz pozostanie w naszej rodzinie... dzięki ------ SZURENS@GMAIL.COM |
28-09-2010 10:47 |
|
A79
|
Obyś nie zapeszył. Jak napisałem: na 50 egzemplarzy jest już komplet chętnych, ja - wg informacji od wydawcy - jestem pierwszy poza listą, więc kupię tylko jeśli ktoś zrezygnuje/nie wykupi swojego egzemplarza w terminie, czyli na łódzkim festiwalu. Jakiekolwiek informacje będę miał zatem dopiero w przyszłym tygodniu. ------ Ba! Gdybym ja był niedyskretny… |
28-09-2010 12:58 |
|
Pedro Gomez
|
A więc jednak, Jerzy Wróblewski przymierzał się do "Kapitana Klossa". Zawsze uważałem, że gdyby to on rysował komiks, powstałoby coś o wiele lepszego. Ciekawe co zaważyło, że w końcu do tego nie doszło. Niestety, "szkicowe" rysunki Mieczysława Wiśniewskiego dziś to już ramota. Kreska Wróblewskiego: amerykańska, "oldschoolowa", ponadczasowa... szkoda, wielka szkoda. ------ Chodzi o sprawę |
28-09-2010 19:26 |
|
A79
|
Ciotka Zuzanna okazała się bardzo serdeczna i dzięki niej prezentuję całą planszę. To chyba bardziej prezentacja pomysłów graficznych, umiejętności rysownika, niż plansza narysowana do konkretnego scenariusza. Nie umiem tu jakiegoś ciągu fabularnego powiązać sobie między kadrami. ------ Ba! Gdybym ja był niedyskretny… |
04-10-2010 19:47 |
|
BoBer
|
Dziękujemy i ciotce Zuzannie, i A79! Projekt ten to ciekawostka i unikat. Niewątpliwie umiejętności rysownika są spore, kreska wyrazista. Twarz Klossa wydaje mi się za bardzo młodzieniaszkowata i wymuskana. A Brunner z twarzą Karewicza jest znakomity. ------ — Kto panu to mówił? — Mój przyjaciel Teodor. — Pański przyjaciel ma dobre informacje. |
05-10-2010 00:09 |
|
jhbsk
|
A mnie taka twarz Klossa pasuje. Przecież Stanisław Kolicki był z 20 rocznika - miał zatem dwadzieścia parę lat. Jesteśmy przyzwyczajeni do wyglądu pana Mikulskiego, ale Kloss to był zgodnie informacjami serialowymi bardzo młody człowiek. ------ – W Paryżu nojlepsze kasztōny sōm na placu Pigalle. |
05-10-2010 09:25 |
|
manager
|
Dzięki informacjom i plikom, które nadesłał Maciej Szatko z Krakowa – miłośnik „Stawki większej niż życie” i wielbiciel oraz propagator opowieści graficznych – dział „Komiksy krajowe i zagraniczne” wzbogacił się o kilka skanów okładek wydania szwedzkiego i fińskiego oraz nawiązania do zeszytów z serii „Kapitan Kloss”, które zamieszczono w piśmie „Qriozum” oraz albumach „Prosiacek 1990 – 2010” i „Tyfus, Homek i Erotomek”. Ekspert w dziedzinie komiksu (udostępnia swoje zbiory na wystawy komiksu, jest współautorem wydawnictw „Antologia w hołdzie Tadeuszowi Baranowskiemu” i „Antologia memoria Janusza Christy”) zwrócił uwagę, że na wystawie „Komiks w PRL, PRL w komiksie”, którą 22 listopada 2010 roku otwarto w rzeszowskim oddziale Instytutu Pamięci Narodowej, pojawiły się oryginalne plansze Mieczysława Wiśniewskiego z komiksu „Akcja «Liść dębu». Na wystawie tej zaprezentowano komiksy ze zbiorów Wojciecha Jamy, pomysłodawcy Muzeum Dobranocek w Rzeszowie, Jana Platy-Przechlewskiego, Biblioteki Narodowej i Regionu Rzeszowskiego NSZZ „Solidarność". Autorem zdjęć z Rzeszowa jest Mirosław Sobiecki. Wśród komiksów zaprezentowano m.in. ośmioplanszową serię „Przegrana stawka”, która w 1954 roku pojawiła się w tygodniku „Dookoła Świata”. W numerze 1 (328) z 2010 roku miesięcznika „Nowa Fantastyka” opublikowano tekst o zagranicznych sukcesach polskich rysowników. Z artykułu wynika, że komiks „Kapitan Kloss” ukazał się nie tylko w Polsce, Czechosłowacji, Szwecji, Norwegii, Finlandii, Danii, ale i w Jugosławii. Trwają poszukiwania dowodów potwierdzających tę informację. ------ „Piąstkę to ty masz nie najgorszą, Hans…” |
23-01-2011 13:07 |
|
Mefist0
|
Cieszę się, że mogłem być pomocny w uzupełnieniu "klossowych" publikacji związanych z serią komiksową i postacią ich autora. W miarę nowych odkryć zawsze chętnie się nimi podzielę! P.S. Właśnie przypomniała mi się jeszcze jedna ciekawostka, która w pewien sposób łączy się z serią komiksową "Kapitan Kloss": Otóż bardzo popularna seria fantastyczna "Yans" autorstwa duetu Grzegorz Rosiński / Andre-Paul Duchateau tylko w Polsce miała taki tytuł! Główny bohater w oryginale nazywa się Hans - wszystkie zagraniczne wydania serii posiadają takową (m.in. francuskie, niemieckie, czy hiszpańskie). Sam Grzegorz Rosiński przyznał, że w Polsce "jest już jeden Hans" i to był główny powód zmiany nazwy serii w naszym kraju. Co ciekawe rysownik zawsze mówiąc o serii używa określenia "Hans", zaś kontynuujący rysowanie serii w Belgii (autor "Thorgala" nie był w stanie czasowo ciągnąć dwóch tak dużych serii komiksowych) od piątego tomu Zbigniew Kasprzak (Kas) zawsze mówi o niej "po polsku", czyli per "Yans" :) Tak więc popularny YANS zawdzięcza swoje "polskie imię" nikomu innemu, jak Hansowi Klossowi... ------ My, Niemcy, bez mundurów czujemy się kalekami... |
23-01-2011 16:13 |