Forum »
Wokół serialu »
Prawidłowa kolejność komiksów i inne wątki komiksowe
Autor | Prawidłowa kolejność komiksów i inne wątki komiksowe |
---|---|
Mefist0
|
Wydawać by się mogło, że temat "klossowych" komiksów się już wyczerpuje... Ale okazuje się, że przypadkowa wizyta w przypadkowym antykwariacie może zakończyć się dostarczeniem kolejnych ciekawych materiałów w tym temacie :) Oto nr 9 Magazynu Komiksowego "AQQ" z czerwca-września 1995 roku: A w nim czteroplanszówka Łukasza Zandeckiego pt:"Kapitan Kloss - Drugie Starcie": Z zamierzenia miał to być pastisz, który się jednak autorowi nie bardzo udał - rysunki są dokładnie przerysowane z oryginalnego komiksu, w dodatku z miernym skutkiem... Ot, po prostu do uzupełnienia bibliografii. A wracając jeszcze na chwilę do wątpliwości Mieczysława Wiśniewskiego wobec jego kreski w albumach z serii "Podziemny Front", to pokusiłem się o małe porównanie, na podstawie którego każdy sam może odpowiedzieć na pytanie czy obie serie stworzył ten sam autor, czy też nie. Poniżej zestawienie dwóch kadrów z albumu "Ostatnia Szansa" i "O Życie Wroga": A także porównanie okładki "Przerwanej Linii" oraz kadru ze "Ściśle Tajne": Natomiast zainteresowało mnie, że w pierwszym wydaniu serii komiksowej sporo jest "pustych" dymków. Zrobiłem małe śledztwo i wykazało ono, że w zagranicznych wydaniach bardziej się przykładano do wpisywania tekstów, które - według informacji z wywiadu z autorem w "Trzask Prasku" - wpisywał syn Mieczysława Wiśniewskiego, poniżej próbka różnic w wydaniu polskim (brak tekstu) i szwedzkim (z tekstem) "Spotkania na Zamku": Także na pierwszej stronie tego zeszytu jest ciekawa rzecz: - w szwedzkim wydaniu początkowy tekst opisowy na żółtym tle jest pisany tą samą czcionką, która potem jest w dymkach i pozostałych opisach: - w polskim wydaniu natomiast początkowy tekst wpisany jest inną czcionką niż cała reszta, w dodatku nie pisaną, a drukowaną: ------ My, Niemcy, bez mundurów czujemy się kalekami... |
09-02-2011 21:36 |
|
Mefist0
|
W nr 2 Magazynu Komiksowego "AQQ" z 1998 roku znajduje się artykuł "Dzieci Szalonego Grzesia" autorstwa Adama Ruska. Opowiada on o Wystawie Komiksu Polskiego zorganizowanej we francuskim mieście Saint-Auvent przez Pierre'a Debiena, a która obejmowała swoim zasięgiem polskie historie obrazkowe z lat 1919 - 1998. W artykule zaprezentowana została okładka katalogu przedmiotowej wystawy. Z kolei w numerze 43 "Przekroju" z 2001 roku, który w znacznej części poświęcony jest komiksowi, znaleźć można artykuł Małgorzaty Andrzejewskiej-Psarskiej pt."Komiksolodzy i Komiksomaniacy" o m.in. 12-ej edycji Międzynarodowego Festiwalu Komiksów i odbywającemu się w jego ramach spotkaniu ze Stanisławem Mikulskim, który - jak wyjawia - dowcipów o Klossie nie zna, bo chyba z delikatności nikt mu ich nie opowiada. Kilka stron dalej z kolei Tomasz Wolski popełnił tekst "Tytus, Kloss i Atomuś", w którym znajdujemy wypowiedź Bogdana Wiśniewskiego, syna Mieczysława, na temat tego co ojciec robi na emeryturze. ------ My, Niemcy, bez mundurów czujemy się kalekami... |
19-02-2011 14:33 |
|
szurens
|
Bywają dni że martwię się brakiem nowych odkryć, ciszą na forum ale co jakiś czas pojawia się taki ciekawy materiał... nie tracę wiary dzięki wam... dziękujemy MEFISTO ------ SZURENS@GMAIL.COM |
20-02-2011 08:26 |
|
Mefist0
|
Do usług, Szurens! Dopiero się rozkręcam :) Poniżej album wydany przez odłam Kultury Gniewu, a mianowicie Kulturę Wesołych Podskakiwaczy (to naprawdę oficjalna nazwa wydawcy:), która w 2002 roku wypuściła (jeden z dwóch) "Tribute to Kapitan Żbik" zatytułowany "I co dalej, Kapitanie?" (nawiasem mówiąc album oryginalnie miał okładkę stylizowaną na zniszczoną, łącznie z "taśmą" na grzbiecie, jak na "Żbika" przystało:), gdzie jeden z komiksów ku czci dzielnego milicjanta stworzył duet Robert Adler/Tobiasz Piątkowski (autorzy m.in. "48 stron"), którego tytuł brzmiał "ZOOMO", a znalazł się w nim taki oto kadr: ------ My, Niemcy, bez mundurów czujemy się kalekami... |
20-02-2011 21:30 |
|
Mefist0
|
Być może niedługo uzyskam jakieś informacje związane z konkursem na rysownika serii "Kapitan Kloss". Jedynym już niestety żyjącym jego uczestnikiem jest Grzegorz Rosiński, pozostali (Wiśniewski, Kobyliński, Wróblewski) odeszli. Może pamięta jeszcze jakieś ciekawostki z tego okresu, zwłaszcza kim był "ktoś z Gdańska", o którym Mieczysław Wiśniewski mówił w wywiadzie przeprowadzonym przez Bartka Kurca. Grzegorz często gości w naszym kraju (na stałe mieszka w Szwajcarii), a w zeszłym roku miałem przyjemność współtworzyć w Stalowej Woli wystawę jego dorobku zawodowego. Przy najbliższej okazji na pewno go o to zapytam. ------ My, Niemcy, bez mundurów czujemy się kalekami... |
21-02-2011 15:33 |
|
Mefist0
|
A teraz coś wyjątkowo wyjątkowego, o czym jestem przekonany nikt z was wcześniej nie wiedział :) Otóż Mieczysław Wiśniewski otrzymał kiedyś od pewnego kolekcjonera prywatne zlecenie na dwa obrazy. Załączam ich reprodukcje. Otrzymałem je dawno temu mailem jako ofertę sprzedaży. Ciekaw jestem co o nich sądzicie. Nie znam niestety dokładnej daty ich wykonania. Wg mnie to koniec lat 90. Nadmienię jeszcze, ze okładki do komiksów Wiśniewski wykonywał w formacie ... 1:1, czyli identycznym, w jakim wydrukowany został komiksowy zeszyt! Nie przeczę, ze ta wiadomość była dla mnie wielkim zaskoczeniem, gdyż zwyczajowo okładka jest o wiele, wiele większa od formatu w jakim zostaje wykorzystana w albumie. ------ My, Niemcy, bez mundurów czujemy się kalekami... |
22-02-2011 21:27 |
|
szurens
|
NIESAMOWITE ciekawe jaka była cena tych obrazów... taki skarb w archiwum Bobera, to byłaby gratka!!! ------ SZURENS@GMAIL.COM |
22-02-2011 21:51 |
|
Mefist0
|
Niestety, osoba która go oferowała to znany w środowisku komiksowym handlarz i kombinator, który często oferuje rzeczy, których de facto nie posiada - cena jaka została zaproponowana (a nadmieniam, ze było to jak właśnie sprawdziłem prawie dokładnie 3 lata temu) to 3500 i 4000 zł. Niestety, nawet w przypadku chęci zakupu zawsze pojawiał się jakiś "problem" - a to obraz był w innym mieście, a to był zarezerwowany, a to oferta "nagle" przestawała być aktualna, bo "właśnie" ktoś go już kupił. Pomijam już fakt, że pan "sprzedawca" twierdził, ze obrazy zostały namalowane w latach 70. Ale wrzucam obie reprodukcję jako przykład na prawdziwość słów Bogdana Wiśniewskiego, który w powyższym artykule opowiadał, że ojciec na emeryturze zajmował się malowaniem obrazów. ------ My, Niemcy, bez mundurów czujemy się kalekami... |
22-02-2011 22:13 |
|
jhbsk
|
Rewelacja! Coś fantastycznego. Szkoda, że handlarz jak widać nie był uczciwy. ------ – W Paryżu nojlepsze kasztōny sōm na placu Pigalle. |
23-02-2011 09:29 |
|
Pedro Gomez
|
Eee tam, zaraz fantastycznego :D ;) Żaden z tych obrazów nie umywa się do okładki "Ściśle tajne" - kiedy pan Wiśniewski naprawdę chciał, to potrafił. A tu... sami widzicie. :) Ciekawostka, ot co. :) Ale informacja przednia - DZIĘKI Mefisto! ------ Chodzi o sprawę |
23-02-2011 16:55 |