Forum » O serialu » Scenariusze serialu
98 postów   1 2 3 4 5 6 7 8
Autor Scenariusze serialu
Bem

Dziękuję za życzenia i pamięć :)
Wreszcie mogę się dostać na forum, bo po pierwszym wejściu zapomniałam hasła i długo trwało zanim znów mogłam się zalogować. Uff.
Jestem pod wrażeniem pracy ajaxa - ukłony!
Utwierdzam się w przekonaniu, że wstępne realizacje w rodzaju teatru tv pozwoliły realizatorom poprawić niektóre wątki, pomysły, uniknąć wpadek i jak widzę swoje dzieło "dopieszczali" do samego końca, co wyszło na dobre serialowi.
Rzeczywiście nie zwróciłam na to wcześniej uwagi, ale w serialu wątki żydowskie w zasadzie nie występują. W ogóle w czasach mojego dzieciństwa (przypadającego we wcześniejszym okresie właśnie na czasy realizacji serialu), o żydach prawie się nie mówiło (nie pamiętam wydarzeń z marca 1968, byłam jeszcze zbyt mała). Ciekawe jest to, że jakiś wątek żydowski miał być wpleciony w akcję pierwszego odcinka, ale został usunięty. Właściwie ciekawe czy sami scenarzyści go usunęli czy też była jakaś sugestia w tej kwestii.

Podzielam pogląd Pedro Gomeza, że pomysł w "Partii domina" jest ciekawszy niż w "Hotelu Exelsior". Ten odcinek jakoś mi nie leży, intryga jest okropnie zawiła a i tak chyba nie do końca jest wszystko dla mnie jasne.

------

Uważaj! Uważam już cztery lata....

10-03-2010 00:05

Pedro Gomez
Ajax, no weź napisz coś dalej bo czekam i czekam, zaglądam i zaglądam a tu nic:DD

------

Chodzi o sprawę

29-03-2010 08:05

tomekmec
Popieram Pedro Gomeza

------

Z pieknymi kobietami należy postępować umiejętnie.

29-03-2010 08:36

ajax2007

O.K. Postaram sie znaleźć dzisiaj kilka chwil na "Ostatnią szansę.

------

-Są chwile przełomowe w karierze każdego oficera, biada temu, kto nie dostrzeże ich w porę.

29-03-2010 12:17

ajax2007

V Ostatnia szansa - tekst scenariusza złożony - 28 października 1966 roku.
Akcja zaczyna się, inaczej jak w serialu, Kloss przyjechał z Radomia na Dworzec Kolejowy w Warszawie i widział tam Benitę von Henning. W książce sytuacja jest odwrotna, Kloss wyjeżdża do Radomia z Warszawy i celowo znalazł się na dworcu żeby zobaczyć tą dziewczynę. W serialu realizatorzy zrezygnowali z akcji na dworcu i w rezultacie Kloss pierwszy raz widzi Benitę przyjeżdżającą na ulicę Prezydencką w Warszawie. Dzięki temu zabiegowi możliwe było stworzenie sytuacji, w której podejrzliwa Benita bada Klossa i w końcu ujawnia jego kłamstwo, że on doskonale wiedział wcześniej gdzie ona mieszka, zanim ją odprowadził do domu.
Głównym bohaterem tego odcinka jest kapitan Rupport, a nie Ruppert. Jego przyjaciółką, z którą mieszka w Warszawie w willi przy Alei Róż jest Ilza Althof ( w filmie wymieniana przez Rupperta tylko z mienia, a w książce określana jako Ilza córka generała von Brocha).
Do spotkanie Rupporta ze Schmidtem dochodzi w kamienicy na ulicy Wilczej (w filmie brak nazwy ulicy, w książce jest to ulica Mokotowska). Rozmawiają o przegranej u barona von Moltke. Umawiają się na spotkanie na dzień następny. Kloss z antykwariuszem ustalają, że Anna ma spotkać się z Rupportem „jutro w kawiarni u Pomianowskiego”, a nie w kawiarni Mocca jak w filmie.
Widoczny jest związek miedzy Klossem a Anną, jest on jednak jeszcze bardziej wyeksponowany niż w filmie. Marcin jest chłopakiem, może nawet (nie jest to określone wprost) mężem Anny, która ma mu w końcu powiedzieć o związku z Jankiem. Anna nocuje u Ewy na Pradze nr 15. Kloss mówi, że wieczorem do niej przyjdzie. Nawiasem mówiąc, w książce Marcin jest antykwariuszem ustalającym plan akcji z Klossem, który nie ma jednak osobistego związku z Anną.
Ładnie podkreślony jest szczegół przekazania mikrofilmu w kawiarni. Siedzi w niej Rupport, paczka papierosów „Juno” leży na stole a on wyjmuje papierosa z papierośnicy. W serialu Ruppert prawie ostentacyjnie częstuje w ten sposób tylko Annę, co pomimo oczywistej nieostrożności, mi się osobiście bardzo podoba.
Drugie spotkanie Anny i Rupporta ma miejsce nie o godzinie 16.00 (jak w serialu), a o godzinie 12,00 w kawiarni u Pomianowskiego.
Podobnie jak w serialu przedstawiona jest potańcówka w mieszkaniu Klossa. W tym czasie ojciec Benity był gościem u generała von Falkenheima. Domyślałem się wcześniej pisowni nazwiska, scenariusz to potwierdził, choć miałem wątpliwości czy nie jest to generał Faltencheim.
Benita została obezwładniona, zakneblowana i związana. Ciekawy i trochę mało wyszukany był sposób przemieszczenia Benity w scenariuszu. Została ona wyniesiona w szafie z mieszkania Klossa. W serialu realizatorzy od tego wątku odstąpili. Chyba dobrze.
Końcówka koresponduje z filmem Rupport wyłamuje samochodem barierę na moście Poniatowskiego i ginie.
Moim zdaniem najważniejszy smaczek, polega na tym, że zamiast gruppenfuerhera Fischera mamy do czynienia z Kutscherą. Kloss do antykwariusza mówi wprost: „Kutschera powiedział Lotharowi, że zgodziłby się na wymianę” . Moim zdaniem słusznie odstąpiono w serialu i książce od wiązania akcji filmu z Kutscherą.
Franz Kutschera funkcję dowódcy SS i Policji na dystrykt warszawski objął 25 września 1943 r. a zginał w wyniku zamachu 1 lutego 1944r. Odniesienie się do realnej historycznie postaci zakłóciłoby sensacyjno-przygodową konwencję filmu i w sumie naraziłoby twórców na uzasadnione zarzuty tworzenia historii. Pomijam już zupełnie okoliczność, że Kutchera rzeczywiście mieszkał w Warszawie na Al. Róż 2, na tej samej ulicy co scenariuszowy Rupport (zresztą książkowy Ruppert również).

------

-Są chwile przełomowe w karierze każdego oficera, biada temu, kto nie dostrzeże ich w porę.

30-03-2010 00:07

Pedro Gomez
Dzięki Ajax!
Ogólnie rzecz biorąc akcja scenariusza jest zgodna z tym co można obejrzeć, zastosowano tylko kilka skrótów fabularnych usprawniających narrację. widać też tendencję do przesuwania serialu w świat czystej fantastyki poprzez rezygnowanie z autentycznych miejsc i postaci. Kawiarnia Pomianowskiego istaniała naprawdę, serialowa Mocca - (raczej) nie.
Anna - Marcin i "ten trzeci":) Nic dziwnego że to nie wypaliło, heros socjalizmu nie mógł być dwuznaczny moralnie. Zresztą powiedzmy sobie szczerze: nie oglądamy tego serialu dla wątków romansowych. Dla mnie Kloss mógłby być mnichem:D
Muszę sprostować jedną informację: w realizacji zrezygnowano z Kutschery, a Mariusz Dmochowski zagrał anonimowego gruppenfuhrera - przełożonego Lothara. Kloss wspominając o Fischerze ("jest strzeżony lepiej niż Fischer"), ma na myśli Ludwika Fischera - gubernatora dystryktu warszawskiego. Faktycznie, dobrze że zrezygnowano z "użycia" Kutschery.
Ajax - czekamy na więcej:)

------

Chodzi o sprawę

31-03-2010 11:16

Bem

Zgadzam się z opiniami, że odstąpienie na etapie kręcenia serialu od prawdziwych postaci i miejsc było dobrym posunięciem - nadało całości ponadczasowego wymiaru.
Chciałabym podkreślić i uznać za wielki atut filmu to, że nieliczne wątki romansowe są zarysowane delikatną kreską. Bardzo dobrze się stało, że uniknięto dosłowności, wykładania "kawy na ławę" a ograniczono się np. do gasnącej lampy w odcinku Edyta - reszta w wyobraźni widza.
Przy okazji nasz bohater nie jest nieczułym herosem, widzimy pewne przejawy zaangażowania uczuciowego (przytulenie Anny na schodach, troska o nią), ale bardziej się domyślamy co mogło ich łączyć niż autorzy serialu nam pokazują. To ogromna zaleta filmu. Obawiam się, że gdyby film powstawał dzisiaj byłoby w nim z pewnością znacznie więcej przemocy, brutalności i seksu. I nie wyszłoby to filmowi na dobre.
Sądzę, że także w braku dosłowności tkwi siła serialu, choć tak naprawdę, co jest tym elementem decydującym o ponadczasowości, uroku i sile Stawki chyba do końca nie wiadomo.

------

Uważaj! Uważam już cztery lata....

31-03-2010 13:33

ajax2007

Zgadzam się z tobą Bem, że atutem tego filmu jest właśnie to, że wątki romansowe zarysowane są delikatną kreską, że unika się w pewnych sytuacjach dosłowności.
Masz rację Pedro Gomez, że na dobre wyszło serialowi, że zrezygnowano z przedstawiania ( lub choćby nazywania ) autentycznych miejsc i postaci. Z drugiej strony, mimo wszystko bawi nas osadzanie akcji filmu w historycznych realiach i nawiązywanie do autentycznych faktów. Wydaje mi się, że często wcale nie jest to zgodne z intencją twórców.
A propos gruppenfuhrera Fischera, wydaje mi się, że mimo wszystko gra go jednak Ignacy (oczywiście Mariusz - lapsus językowy) Dmochowski. Sądzę tak po uważnej analizie dialogów między Klossem a Lotharem oraz Lotharem a Gruppenfuhrerm. W pewnej scenie Lothar mówi wprost: Fischer (!) mi powierzył bezpieczeństwo von Henninga. Pytanie: który Fischer? Czy SA – gruppenfurher Ludwig Fischer gubernator Warszawy czy Gruppenfurher grany przez Dmochowskiego? W kolejnych scenach widzimy jak Dmochowski ruga Lothara, ubliża mu, rozkazuje w sprawie odnalezienia Benity. Jest to oczywiste, jest jego przełożonym i z jego zachowania wnioskujemy jednoznacznie, że to on powierzył Lotharowi bezpieczeństwo profesora. Kontaktuje się bezpośrednio z Berlinem, bo tam jest jego zwierzchnictwo. Ta okoliczność wskazuje, że nie ma nic wspólnego z Gubernatorem Fischerem, bo wówczas odnosiłby się do jego zwierzchnictwa w Warszawie a nie w Berlinie.
Inna sprawa, czy ten gruppenfurher Fischer to ten sam Fischer, o którym mówi Kloss w innej scenie, że jest dobrze strzeżony? Wydaje mi się, że twórcy z pewna dozą dowolności przyjęli, że tak. Nie wydaje mi się, żeby twórcy zamierzali wprowadzać w jednym wątku filmu dwóch różnych Fischerów i w sumie dwóch gruppenfurherów ( pomijam fakt, że Dmochowski ma dystynkcje SS-Brigadeführera). Nawiązanie do Ludwiga Fischera kłóciłoby się także z teorią odchodzenia od realiów historycznych. Zamiana Dowódcy SS i Policji na Dystrykt warszawski Generalnego Gubernatorstwa Franza Kutschery (ze scenariusza) na gubernatora Dystryktu warszawskiego Ludwiga Fischera (w serialu) niczego tym zakresie by zmieniła.
Pozwoliłem sobie na taki polemiczny wywód gdyż jestem świadomy, że tylko poprzez wymianę poglądów i prezentowanie zróżnicowanych ocen możemy jeszcze wykrzesać coś dodatkowego z tego serialu.

------

-Są chwile przełomowe w karierze każdego oficera, biada temu, kto nie dostrzeże ich w porę.

31-03-2010 23:08

Bem

Drobne sprostowanie - Dmochowski miał na imię Mariusz, a nie Ignacy.
Ignacy to imię Machowskiego, aktora grającego Dibeliusa.

------

Uważaj! Uważam już cztery lata....

01-04-2010 09:05

Pedro Gomez
Ajax, okazja do dyskusji zawsze jest mile widziana:)
Jeżeli chodzi o Fischera to jest jeszcze trzecia możliwość: Mariusz Dmochowski zagrał SA-Gruppenfuhrera Ludwika Fischera, tylko "dowolność" twórców sprawiła, że nosi on czarny mundur SS, tytułowany jest gruppenfuhrerem choć ma inne dystynkcje itd. - "stawkowa" norma:(

------

Chodzi o sprawę

01-04-2010 10:09

98 postów   1 2 3 4 5 6 7 8
© 2024 Shen-Kun - Baca - BoBer. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Hyh.pl strony internetowe.