Forum » O serialu » Scenariusze serialu
98 postów   2 3 4 5 6 7 8 9
Autor Scenariusze serialu
ajax2007

Jasne Bem, ale jestem zakręcony, pewnie, że Mariusz Dmochowski. Lapsus językowy z jakimś skojarzeniem, już poprawiam.

------

-Są chwile przełomowe w karierze każdego oficera, biada temu, kto nie dostrzeże ich w porę.

01-04-2010 22:55

ajax2007

Pedro Gomez, po twoich sugestiach też się przez moment zastanawiałem, czy być może Mariusz Dmochowski nie odtwarza Ludwiga Fischera. Jest pewne podobieństwo w fizjonomii oraz w dystynkcjach. W sumie Dmochowski gra w filmie SS-Gruppenführera z dystynkcjami SS-Brigadeführera , które w rzeczywistości korespondują wyglądem znakomicie z dystynkcjami SA-Gruppenfürhera właściwymi dla Ludwiga Fischera.

Wydaje mi się, że jednak takie rozumowanie jest zbyt daleko idące. Chyba jednak kompetencje gubernatora na Dystrykt warszawski koncentrowały się bardziej na administracji cywilnej niż bezpośrednio na ochronie bezpieczeństwa, w szczególności ważnych osób. Tym jednak pewnie musiało się zajmować SS (pomijam szczegóły SD, gestapo itd.).
A, może było tak, że umundurowanie było przygotowane na Kutscherę, który był SS-Brigadeführerem i w ostatniej chwili ktoś dostrzegł podobieństwo między Ludwigiem Fischerem a Dmochowskim i zmieniono nazwisko, nie licząc się z drobnostkami typu kompetencje gubernatora czy też różnice w kolorach mundurów.
A, może było po prostu tak, realizatorzy chcieli uciec od realiów historycznych i wybrali jedno z popularniejszych i dobrze brzmiących nazwisk, nie zastanawiając się nawet, że koresponduje ono z nazwiskiem ówczesnego gubernatora dystryktu.
Wydaje mi się, że ta ostatnia hipoteza jest jednak najbardziej prawdopodobna. W każdym bądź razie najbardziej mi ona odpowiada i jest dla mnie najwygodniejsza przy odbiorze akcji tego odcinka.

------

-Są chwile przełomowe w karierze każdego oficera, biada temu, kto nie dostrzeże ich w porę.

01-04-2010 22:56

Pedro Gomez
Ajax, wielkie dzięki za naprowadzenie na (chyba) właściwy trop
Otóż według mnie Mariusz Dmochowski zagrał Ludwika Fischera. Dlaczego?
- podobieństwo fizyczne jest uderzające.
- postać jest gruppenfuhrerem. Twórcy serialu po prostu nie uwzględnili reformy stopni SS w 1942. Przed reformą gruppenfuhrer SS miał na kołnierzu trzy liście dębu, po reformie trzy liście i "gwóźdź"
- Dmochowski nosi mundur z dystynkcjami kroju "po reformie", ale bez gwoździa, dlatego ma dystynkcje Brigadefuhrera, ale wszyscy zwracają się do niego "gruppenfuhrer" jak przed zmianą stopni. I tyle - "Stawkowa" norma:( - "pani od kostiumów" w akcji.
- to że "Fischer" ma mundur SS, a nie SA to już "mały pikuś".
Odrzucam hipotezę, że twórcy nie pamiętali nazwiska gubernatora na dystrykt warszawski. Ci ludzie przeżyli okupację, a nazwisko Fischer zapamiętają pewnie do końca życia.
Oczywiście jest to hipoteza. Póki nie zdobędziemy niezbitych dowodów, np. w formie listy płac, na mojej liście Dmochowski pozostanie anonimowym gruppenfuhrerem z błędnymi dystynkcjami.

------

Chodzi o sprawę

02-04-2010 09:46

ajax2007

Nawiązując do ostatniej eskapady plenerowej z dużą przyjemnością chcę przybliżyć kilka szczegółów odcinka, w którym widzimy plenery Płocka.
III "Ściśle tajne" tekst złożony 25.2.67. Dawny tytuł tego odcinka brzmiał „ Lis przechytrzony”
Odcinek rozpoczyna się, tak jak w serialu, wejściem sekretarki Fraulein Krepke. W filmie tę rolę gra niezapomniana Krystyna Feldman.
Już na początku, w porównaniu z serialem widzimy różnicę, co do rodzajów trunków, Reil proponuje Pulkowskiemu kawę i kieliszek koniaku! ( nie cherry), stwierdza wprost „a więc kieliszek koniaku i cygaro”. W późniejszej scenie Reil z Brunnerem również pije koniak, natomiast w filmie jest to zdecydowanie wiśniówka.
Druga różnica, Kloss rozmawia z Edwardem, że dostanie w ciągu dwóch dni meldunek od Danki (! - nie Basi) i dalej o Kaziku „Okoniu” itd. Skoro jesteśmy przy Dance, w trakcie szamotaniny w warsztatach Sopoćki między Klossem a Glaubelem, to ona wyręcza Klossa i z pistoletu zabija scharführera.
Brunner ma stopień sturmbannfuhrera (tak określony jednoznacznie stopień wojskowy w scenariuszu, choćby na przyjęciu u gauleitera). Nie ma w tym zakresie jednak dużej konsekwencji, w późniejszej scenie Puschke przychodzi do Reila i mówi, że rozmawiał z obersturmbannfurherem Brunnerem(!).
Kloss rozmawia z Rioletto o Brunnerze, z rozmowy wynika, że tamten ma na imię Otto, a nie Hermann.
Jest opisana scena, gdzie Kazik stanął na ulica Wałowej przed numerem „15”. Wcześniej, w naszych rozmowach Klossologów była sugestia, że kocioł był pod numerem 14, a po obejrzeniu ostatnich płyt ze serialem w nieco lepszych wydaniach wydaje się, że chyba jednak rzeczywiście na paczce do Edwarda Kani widnieje numer 19 (o czym była mowa na spotkaniu w Płocku i co obrazuje dokładnie w innym temacie jhbsk).
Realizatorzy poświęcili bardzo dużo uwagi kwestii „czasu” w mieszkaniu na Wałowej. Okoń spóźnił się 3 minuty, ma 15 minut na relację, za pół godziny ma przyjść Janek, bez przerwy kamera jeździ po zegarach. W scenariuszu tylko Edward spojrzał na zegarek wówczas, kiedy dochodziła godzina pierwsza. W liście montażowej nie ma na ten temat śladu. Chyba dobrze, że realizatorzy przedstawili tą grę czasu w filmie, dodało to zdecydowanie dynamiki tym zdarzeniom.
Poligon jest dokładnie zlokalizowany. Reil z Pulkowskim wyjeżdżają 16 kwietnia o dziesiątej rano na poligon do Trzebnicy.
Pisaliśmy już o tym, że opowiadanie nawiązuje w dużej mierze do scenariusza bo powstało bazując na jego rozwinięciu. Tak również jest w tym przypadku. Mamy sturmbannfurhera Otto Brunnera, Dankę, ulubiony koniak Reila (!?), Wałową 15. Wprawdzie doświadczenia w opowiadaniu zaczynają się 10 maja a Glaubel jest zastrzelony e przez strzelających równocześnie Klossa i Dankę, ale myślę, że to dodatkowo dodaje nam smakowitych wrażeń przy tej analizie.

------

-Są chwile przełomowe w karierze każdego oficera, biada temu, kto nie dostrzeże ich w porę.

25-04-2010 14:00

jhbsk

Ciekawe z czego wynikły zmiany imion pomiędzy scenariuszem a realizacją: Danka - Basia, Hermann - Otto?
Zmiany imion poza tym są w samym serialu - Dehne też zmienia imię i to zdaje się nawet w jednym odcinku.

A Krystyna Feldman była zawsze rewelacyjna - ta malutka rola tylko to potwierdza.

------

– W Paryżu nojlepsze kasztōny sōm na placu Pigalle.
– Zuzanna mŏ je rada ino na jesiyń.
– Posyło ci świyżo zorta.

25-04-2010 18:00

Pedro Gomez
Dzięki Ajax 2007. Czyli komiks jest wierną adaptacją scenariusza.

------

Chodzi o sprawę

26-04-2010 08:09

ajax2007

Kilka słów o scenariuszu odcinka serialu Żelazny Krzyż
Akcja zaczyna się oczywiście polowaniem u Edwina Wąsowskiego dziedzica na Wąsowie. Oberst Herbert Reiner „strzelił już szóstego szaraka”. Został królem polowania. W serialu mamy bardziej poważne polowanie na zwierzynę grubą. Widzimy na planie klika dzików strzelonych przez myśliwych, przy czym sam Dibelius bagatelizuje swój sukces „czarna i dwie płowe strzelone z 20 metrów”.
Reinera wzywa jego przełożony i w scenariuszu wiemy, że jest to generał von Braulitsch.
Dibelius popisuje się swoim powiedzonkiem „ w tym kraju nie mamy czasu polować na zające. Polujemy na ludzi, przepraszam na podludzi”. Oczywiście nawiązanie tutaj do zajęcy, skoro polowanie było głównie na zające (z obowiązku podkreślam korelację z opowiadaniem, wielokrotnie wspominaną wcześniej). Z łazienką sprawa jest nieco bardziej skomplikowana. Wąsowski chciał (nalegał na to) zaprowadzić Dibeliusa do łazienki na górze. Tamten nie chciał się zgodzić. W toalecie wysuwała się cała umywalka.
Kloss mówi do Lohsego po imieniu, „ Adolfie”, natomiast w serialu w sumie nie wiemy jak ma na imię Lohse.
Jeszcze ciekawostki dotyczące aresztowania. Pierwszym aresztowanym jest pułkownik von Weizecker (zamiast Reichenbacha), obecnym jest przy tym major Ernst Stuckhart. Aresztowania dokonuje porucznik Erich Rogge z żandarmerii polowej. W scenopisie te fakty się potwierdzają, jedynie pisownia nazwiska majora jest Stuckhard (to taki kąsek dla aptekarzy, ale zawsze). W liście montażowej oczywiście już mamy do czynienia z aresztowaniem Reichenbacha, przy czym dokonuje tego porucznik Erick Bühme.
W zamachu (pozorowanym odbiciu Wasowskiego) udział brali więźniowie. Było ich ośmiu, jeden skazany za zabójstwo starej kobiety. Obiecano im wolność po zamachu na furgonetkę. Przy realizacji filmu zrezygnowano z tego głęboko kryminalnego wątku na rzecz udziału w akcji zaufanych, podwładnych żołnierzy, moim zdaniem, z korzyścią dla odbioru.
Jest Franciszek i nawiązanie do hrabianki von Eckendorf, przy czyn rola tego pierwszego dużo bogatsza. Po ucieczce Franciszek wraca samolotem do miejsca gdzie jest przetrzymywany Wąsowski, ląduje w lesie zabija ss-mana, w nocy wiąże oficera i wywozi Wąsowskiego. Hrabia zwraca się do niego „niezawodny kapitan”. Chyba takie zakończenie byłoby jednak zbyt banalne. Ucieczka serialowa przez kostnicę może budzić pewne zastanowienie, a co dopiero brawurowa akcja Franciszka. Jest jednak temat do dyskusji.

------

-Są chwile przełomowe w karierze każdego oficera, biada temu, kto nie dostrzeże ich w porę.

13-05-2010 18:47

szurens

Dziękujemy... długo kazałeś nam czekać ale przez to smakuje wyśmienicie...bigos

------

SZURENS@GMAIL.COM

13-05-2010 19:52

A79

ajax2007 napisał:

Ucieczka serialowa przez kostnicę może budzić pewne zastanowienie, a co dopiero brawurowa akcja Franciszka. Jest jednak temat do dyskusji.

Ucieczka metodą "na nieboszczyka" to już filmowy kanon (nie mówiąc o tym, że i "Noc w szpitalu" się kłania). Za to klimat "wraca samolotem - ląduje - zakrada się - zabija - uwalnia" to wybaczcie, ale daleka wyprawa w krainę naiwności, nawet jak na serial przygodowy, z założenia naginający prawdopodobieństwo. Skłania mnie do zastanowienia ile jest w Klossie Andrzeja Zbycha (tandem autorski, który stukając w maszynę tworzy lekką ręką lokaja pilotującego samolot itp.), a ile Konica/Morgensterna, rasowych realizatorów, którzy znają się na operowaniu obrazem, grze z widzem itp. i wszystkie takie "efekty specjalne" przykrawa, z korzyścią.

PS. a ponieważ przed chwilą ten wątek przeczytałem z zapartym tchem po raz pierwszy, przyłączam się do ogólnego podziwu dla Ajaxa i podziękowań za kolejne wpisy!

------

Ba! Gdybym ja był niedyskretny…

13-05-2010 20:33

jhbsk

Faktycznie - ta szarża samolotem spowodowała by chyba niezamierzenie efekt komediowy. Wywiezienie z kostnicy wydaje się całkiem prawdopodobne - z resztą w historii zdarzały się takie rzeczy. "Umarłem aby żyć" jest przecież oparte na faktach.

------

– W Paryżu nojlepsze kasztōny sōm na placu Pigalle.
– Zuzanna mŏ je rada ino na jesiyń.
– Posyło ci świyżo zorta.

14-05-2010 08:32

98 postów   2 3 4 5 6 7 8 9
© 2024 Shen-Kun - Baca - BoBer. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Hyh.pl strony internetowe.