Autor | Scenariusze serialu |
---|---|
BoBer
|
Mamy zatem kolejny dowód na to, że mało prawdopodobne czy dyskusyjne wątki obecne w scenariuszach zostały zmodyfikowane albo usunięte podczas produkcji serialu. I bardzo dobrze. Z pewnością to zasługa realizatorów, ale zapewne scenarzystów w jakimś stopniu też (ze starych wywiadów wynika, że bywali na planie). Zabawna jest zamiana zajęcy na grubszą zwierzynę. Może trochę niepoważne byłoby, gdyby wysocy oficerowie polowali na drobnicę. Dostojnie brzmi określenie „dziedzic na Wąsowie”. Pomyślałem, że Franciszek Mrożek nie zaistniał na ekranie jako „niezawodny kapitan” być może i dlatego, że dwóch pracowników referatu „Niemcy” w jednym odcinku to byłby o jeden grzybek w barszczu za dużo. ------ — Kto panu to mówił? — Mój przyjaciel Teodor. — Pański przyjaciel ma dobre informacje. |
15-05-2010 00:25 |
|
A79
|
Konic wymawia to może nie do końca wyraźnie, ale chodzi na pewno o Siedlce, dzielnicę Gdańska. W związku z wyjaśnioną przez Ajaxa berlińską proweniencją scenariusza nasunęła mi się taka obserwacja: Georg referuje Klossowi w teatralnym foyer, że jego człowiekiem w hotelu jest "pomocnik kucharza, Polak sprowadzony tutaj przymusowo na roboty". Sprowadzanie Polaka na roboty do Gdańska to jednak byłoby trochę jeżdżenie z drzewem do lasu. No, może uzdolnionego szefa kuchni by sobie "sprowadzili", ale pomocnika chyba nie. "Tutaj" to raczej miał być Berlin. ------ Ba! Gdybym ja był niedyskretny… |
15-05-2010 13:58 |
|
Pedro Gomez
|
BoBer - w zupełności się z Tobą zgadzam. Dziś takie sprawy rozwiązuje się na etapie pisania scenariusza (pisze się pierwszą wersję, drugą, trzecią itd. aż wszyscy będą zadowoleni). Scenariusz "Żelaznego Krzyża" dowodzi niezbicie to, co twórcy, relizatorzy i aktorzy przez całe lata półgębkiem sugerowali: realizacja "Stawki..." była w dużej mierze... (nie bójmy się tego słowa :D ) improwizacją. Zmiany następowały "za pięć dwunasta"... a nawet po. Jeżeli przejrzycie uważnie fotosy z planu "Hotelu Excelsior" zauważycie realizację scen które nidy nie weszły do serialu (pijany Erik w towarzystwie kompanów nad Motławą; kompani Erika nad Motławą w towarzystwie Georga). Serial był więc "korygowany" jeszcze na stole montażowym. O ile w filmach kinowych takie coś ma miejsce po dziś dzień, o tyle w serialach jest już nie do pomyślenia. ------ Chodzi o sprawę |
15-05-2010 14:03 |
|
A79
|
Kategoria "Scena niewykorzystana w filmie" to jedna z moich ulubionych w Fototece. Odkąd zajrzałem na Fototekę, zbieram się żeby opisać fotosy wspomniane przez Pedra. Zatem w trakcie tej samej rozmowy w foyer Kloss prosi Georga o unieszkodliwienie kelnera "pojutrze, około osiemnastej. Nie trzeba likwidować, wystarczy go upić" - mówi. Jak Georg to zorganizował widać na tych zdjęciach: Plan wykonany, Erik pijany: A jak Konic to zorganizował: w czarnym berecie Antoni Wójtowicz, operator "Stawki" PS. A tytułowe "scenariusze serialu" można chyba dostrzec tutaj: ------ Ba! Gdybym ja był niedyskretny… |
15-05-2010 14:37 |
|
ajax2007
|
Kolejny odcinek serialu realizowany w Płocku i Łącku - "Podwójny nelson" - dawny tytuł „Złote runo” Akcja zaczyna się oczywiście w Berlinie. Ministerstwo Wojny przy Friedrichstrasse. Kloss siedzi w gabinecie, wchodzi kapitan Franz Boldt itd. Z czego dowiadujemy się jak miał na imię Bold, w serialu ten szczegół pominięto. Ewa Fromm jest sekretarką generała von Zandera, a nie obersta Kurta Lufta. Kloss przed wyjazdem do Liska Zdroju rozmawia z admirałem Canarisem W serialu rozmowa na ten sam temat ma miejsce z generałem Langerem. Realizatorzy obniżyli tutaj rangę dowódców, skutkiem tego akcja wydaje się być bardziej wiarygodna. Kloss i Hanna Bosel w przedziale. Pociąg przejeżdża przez Warszawę, zatrzymuje się. Hanna wygłasza kwestię: „- Miasto, które na zawsze zostanie prowincją” ( później zmiana tekstu – to miasto nigdy już nie będzie stolicą). Jest oczywiście scena z chwilą wahania przy otwartych (niezabezpieczonych) drzwiach, jednak to Hanna zamyka te drzwi (Auf – Zu), w serialu natomiast robi to Kloss. Dla kolekcjonerów szczegółów przytoczę numery pokojów Domu Wczasowego dla oficerów niemieckich, w których mieszkali nasi bohaterowie: Kloss – 10, Hanna - 14, Gebhard - 21. W Lisku kelnerem jest agent Płusz. Pisownia nazwiska potwierdza nasze wcześniejsze przypuszczenia. Hanna Bosel kontaktuje się w sprawie Kornela w domu na ulicy Rybnej 4. W serialu Hanna idzie na ulicę Mostową 2. W Płocku, gdzie realizowano serial jest ulica Mostowa i dom o numerze 2. Ulicy Rybnej nie ma ale jest ulica Rybaki, o czym wszyscy uczestnicy ostatniej wyprawy doskonale wiedzą. Hanna podaje hasło: -Przychodzę od Józefa, mam do sprzedania gilzy „Morwitan”. W tym miejscu muszę wspomnieć zabawną historię z naszego ostatniego pleneru w Płocku. Przyjechałem z kolegą Tomkiem nieco wcześniej do Zajazdu na umówione miejsce. W recepcji dowiedziałem się, że jest już jeden uczestnik spotkania. Wnosząc bagaże zauważyliśmy samotnie chodzącego mężczyznę. Kierując się dobrze pojmowaną troską o nawiązanie kontaktów towarzyskich i przypuszczając, że nieznajomy to stawkolog, z animuszem zagaiłem: - Przychodzę od Józefa, mam do sprzedania gilzy „Morwitan”. Jakie było moje zaskoczenie jak uzyskałem odpowiedź:- Ja.., ja nic nie kupuję, ja czekam na kolegę, który ma przyjechać samochodem. Nie nawiązałem kontaktu, nie zostałem na szczęście zdekonspirowany ale dobry humor z tego powodu miałem przez trzy kolejne dni. Wracając do scenariusza, w Domu Wczasowym przy barze kapitan Boldt w pewnym momencie wzniósł toast „Na pohybel wrogom i ich agentom”. Toast niezbyt wyszukany ale z obowiązku informacyjnego przytaczam. Jako ciekawostkę podam też opis zamachu na Klossa. Nadradca w lesie strzelił do Klossa a tamten nie celując strzelał do niego krótkimi seriami. W leśniczówce Kloss podaje hasło: przysłał mnie Żuk (Przysyła mnie Żuk) zamiast - „Przychodzę od Żubra” jak w serialu. ( W komiksie Kloss też przychodzi od Żuka). Feliks Żukowski nomen omen grał pułkownika Kornela, adresata hasła o Żuku. Może to wpłynęło na późniejszą zmianę,gdyż nie sądzę, że był to tylko przypadek. Oczywiście w liście montażowej, jako przełożony Ewy Fromm jest już pułkownik Luft. Schurowsky (bez podania stopnia) przesłuchuje Ewę Fromm razem Boltem i szuka mikrofilmu za obrazem. Z listy montażowej dowiadujemy się również, że babcia, która mieszka na ulicy Mostowej nazywa się Chrzanowska. Treść scenariusza, porównując ją z odcinkiem serialowym, nie jest może zaskakująca jednak pozwala prześledzić niektóre wątki i pewne zmiany w trakcie realizacji. Możemy domyślać się czym kierowali się twórcy rezygnując z pewnych scen ewentualnie zmieniając kwestie. Jasne, ze nie na wszystko znajdziemy logiczną odpowiedź ale zawsze warto podyskutować. ------ -Są chwile przełomowe w karierze każdego oficera, biada temu, kto nie dostrzeże ich w porę. |
24-05-2010 18:36 |
|
jhbsk
|
Faktycznie, obecność Cannarisa to byłby zbytek szczęścia. A reszta to w sumie w większości zmiany kosmetyczne. ------ – W Paryżu nojlepsze kasztōny sōm na placu Pigalle. |
24-05-2010 19:01 |
|
Pedro Gomez
|
Dzięki Ajax 2007. Zgadzam się z jhbsk. Dla mnie największa frajda to ustalenie imion i nazwisk kilku postaci co czyni je mniej anonimowymi. Muszę przyznać, że to jeden z moich "stawkowych koników". Ajax 2007 gdybyś miał tego więcej - wal śmiało :D (listę płac już uzupełniłem). ------ Chodzi o sprawę |
25-05-2010 09:48 |
|
ajax2007
|
Burza za oknem, więc mam chwilę czasu na przedstawienie garści refleksji z lektury scenariusza odcinka Stawki – „Wielka wsypa”. Oczywiście pewne różnice są, nie są one zbyt znaczące, ale nie są też niezauważalne. To tak o najważniejszych. Geibel ma w scenariuszu stopień obersturmbannfüerhera, w każdym bądź razie tak do niego zwraca się Kloss. W serial telewizyjnym Geibel ma niższy stopień, jest SS- Sturmbannführerem, ale z kolei w spektaklu „E-19 działa” jest również SS-Obersturmbannführerem. Stopień wojskowy koreluje tutaj z rolą dowódcy dowodzącego działaniami i w sumie chyba nie ma to większego znaczenia. Dość ciekawy jest motyw zdobycia „serwisu fotograficznego”. Kloss każe Kurtowi zatrzymać samochód i idzie za potrzebą w krzaki. Wyjmuje aparat fotograficzny z klamry pasa i robi zdjęcia prototypu czołgu stojącego na poligonie. Kurt się z niego śmieje, mówi do Klossa, że ukrył się przed nim a wystawił na cały sztab łącznie z generałem. Żartuje, że sam by to chętnie zrobił. Scena ta jest również podobnie opisana w opowiadaniu książkowym. Na temat rozwinięcia scenariuszy w książce pisaliśmy już kilkakrotnie wcześniej. Nie ma w scenariuszu dość błyskotliwej zamiany teczek z dokumentacją czołgu i akcją „Błyskawica”. Moim zdaniem ta okoliczność przedstawiona w serialu wyraźnie go wzbogaca. Inżynier Meier opowiada Klossowi, że jego rodzina mieszka w Hamburgu, który był bombardowany przez aliantów. Bliscy Meiera nie mieszkają jednak przy Wilhelmstrasse 12, ale przy Elbenstrasse 23, w szóstej dzielnicy Hamburga. Dowiadujemy się, że rodzina Meiera mieszkająca w Hamburgu to: żona Helena z córeczką Ingebergą oraz rodzice Józef i Magdalena. Punktem kontaktowym Klossa jest oczywiście gabinet dentystyczny. Na drugim piętrze przyjmuje Jan Stadnicki ( nie Sokolnicki). Jednak po późniejszych wydarzeniach Geibel przesłuchuje dentystę i pyta go o nazwisko a tamten odpowiada - Jan Sokolnicki ( a nie Stadnicki!). Kloss z Meierem, z braku czasu, rozgrywa tylko jedną partię szachową (jest to wyraźnie podkreślone, więc z tego wynika, że zwyczajowo grali ich kilka). Warte podkreślenia jest to, że Kloss rozpoczyna partię debiutem - Gambitem królewskim! Ma to swoją wymowę. W serialu zrezygnowano z tej sceny i chyba rzeczywiście nie miałaby ona większego znaczenia w warunkach dodania sceny ponownej wymiany (oddawania) teczek rzekomo pomyłkowo zamienionych. Osłabiłaby ona chyba tempo akcji nic istotnego nie wnosząc. Geibel w rozmowie z Kobusową domaga się od hrabiego 10 000 zł i 100 dolarów za jego żonę złapaną na granicy słowacko- węgierskiej. W sumie, po targowaniu ustalają wartość przysługi na 8000 zł i 80 dolarów. W filmie, gdy Irmina rozmawia z Geiblem, słyszy od niego „to bogaci ludzie” i padają kwoty 10 000 zł i 1000 dolarów i proponowana kwota dolarów raczej robi wrażenie. Suma dolarów wymieniana w scenariuszu, niezależnie od siły nabywczej tych pieniędzy, byłyby odbierana chyba trochę niepoważnie. Scenarzyści proponowali znak ostrzegawczy w zakładzie zegarmistrzowskim w przypadku „wpadki”. Zegarmistrz powiesił pajaca w oknie wystawowym zakładu. W książce zegarmistrz wystawia pajaca, w komiksie zdejmuje z wystawy zegar z pajacem, ale w sumie znaczenie tego znaku jest takie samo. W serialu tego elementu brakuje. W pierwszej chwili pomyślałem , że może przydałby się, ale z drugiej strony łącznikami z zegarmistrzem byli tylko „ślepiec” i chłopak, a ich ostrzegać już nikt nie musiał. Jest natomiast inny zaszyfrowany sygnał ostrzegawczy. Kloss dzwoni na kontakt do kobiety, ona odpowiada – „Pan Kozioł wyjechał w związku z chorobą babci”. W scenariuszu partyzanci przesuwają się na linię Trokiszki – Dąbrowa. W serialu padają decyzje, że posterunki należy wysunąć na linię Wójtówka – Dąbrowa. Taki aptekarski trochę szczegół, ale przytaczam dla dokładności. Jeszcze trochę o cygarach. Brunner częstuje Geibla cygarem Virginia. Geibel cmoka i pyta - jak był bym niedyskretny… itd. … skąd ma na dziesięciomarkowe cygara. W serialu, w tym odcinku mowa jest o pięciomarkowych cygarach. O dziesięciomarkowych cygarach mówi Kloss do Brunnera w odcinku „Edyta”. Inaczej przedstawiona jest kwestia związana z Janem Boreckim. Do mieszkania Irminy Kobus przychodzi dwóch mężczyzn i każą jej wykupić Jana Boreckiego od Niemców. Ma to być forma pewnej rehabilitacji Irminy za jej współpracę z Niemcami. Z rozmowy wynika, że to ona ma ponieść koszty uwolnienia Boreckiego.Irmina z prośbą o uwolnienie Boreckiego zwraca się później do Klossa. Na koniec jeszcze jeden szczegół. W leśniczówce podczas ataku Franka chłopiec podciął nogi Klossa, powodując jego przewrócenie natomiast radiotelegrafistka Marta ich rozdzieliła. Różnice, które wychwyciłem pozwalają nam prześledzić w pewnym zakresie tworzenie finalnej treści tego odcinka. Jak pisaliśmy już wcześniej, odchodzenie od scenariusza wychodziło serialowi w zasadzie zawsze na dobre. Taka jest chyba w sumie ogólna prawidłowość produkcji każdego filmu, tym nie mniej możemy w tym przypadku prześledzić ten proces od kuchni. Ciekawy jestem waszych odczuć. ------ -Są chwile przełomowe w karierze każdego oficera, biada temu, kto nie dostrzeże ich w porę. |
10-06-2010 00:30 |
|
BoBer
|
O niekonsekwencjach w stopniach wojskowych wspominano na forum wielokrotnie. Zapewne zapanowanie nad detalami trwającej przez półtora roku produkcji graniczyło z cudem. Dzisiaj te wpadki traktujemy chyba bardziej jako serialowe smaczki. Kloss idący za potrzebą w krzaki – toż to niegodne herosa :) J-23 ma serialu mało „ludzkich słabości”: nie je, nie śpi – co najwyżej pije i pali. Zgadzam się z Ajaksem, że zamiana teczek jest znacznie ciekawszym rozwiązaniem. Zwiększenie kwot żądanych przez Geibla miało zapewne na celu uwypuklenie jego chciwości. Cygara Brunnera – niezależnie od ceny – to cygara markowe :) Jakiś czas temu Shen-Kun pisał na forum, że namierzył cygara hawańskiej firmy Pedro Gomez. Do listy poszukiwanych wyrobów tytoniowych można zatem dopisać cygara Virginia. Po raz kolejny widzimy, że scenariusze były udoskonalane w fazie produkcji serialu, co wyszło całej serii na dobre. ------ — Kto panu to mówił? — Mój przyjaciel Teodor. — Pański przyjaciel ma dobre informacje. |
10-06-2010 10:38 |
|
jhbsk
|
Bohaterowie baśni i mitów (a w sumie tak można Klossa traktować) nie mają ludzkich potrzeb. Czy ktoś słyszał by Achilles czy Herakles szli na stronę? Dlatego też całe szczęście, że taka scena nie pojawiła się w serialu. A co do teczek - taka koncepcja jest znakomita i dobrze, że to tak na ekranie wygląda. ------ – W Paryżu nojlepsze kasztōny sōm na placu Pigalle. |
10-06-2010 19:24 |