Forum » O serialu » Sprzeczności, niekonsekwencje, wątpliwości
46 postów   2 3 4 5
Autor Sprzeczności, niekonsekwencje, wątpliwości
sigisaurus
Ciąg dalszy odpowiedzi do pablo:

Spróbuję to zinterpretować, na podstawie książki:
Dibelius był u Wąsowskiego zadłużony ale pożyczając od niego pieniądze, mógł nie wiedzieć, że Wąsowski jest agentem. Skrytkę w łazience odkrył przypadkiem i po pijanemu. W czasie śledztwa mógł obawiać się, że Wąsowski sypnie, że dawał Dibeliusowi pieniądze. Śmierć Wąsowskiego uwolniłaby Dibeliusa od podejrzenia o branie pieniędzy niekoniecznie jako pożyczki oraz zlikwidowałaby wierzyciela.[/quote]

Zresztą pożyczanie pieniędzy to jedna z metod werbowania agenta. Patrz scena gry w pokera w "Cafe Rose": Witte chce przegrać do Klossa sporą sumę pieniędzy w postaci łapówki. Kloss szuka kontaktu z brytyjskim agentem, więc świadomie przegrywa, aby przyciągnąć ofertę pożyczki pieniędzy. I akurat Witte składa mu ofertę pożyczki, dlatego Kloss bierze go za brytyjskiego agenta, którego chce chronić. Potem rzuca podejrzenie na pannę von Tilden, co owocuje spotkaniem z Aramem.

------

Parszywe świnie, chcą nas sprzedać Amerykanom! Wernitz ma rację, chcą nas sprzedać Amerykanom!

08-02-2014 19:49

MacG
A ja mam pytanie odcinka odnośnie "Bez instrukcji" - skąd wzięło się (powtarzane na listach kiksów, wspomniane nawet w przewodniku Bogdana Bernackiego) przeświadczenie, że Lohse nie zna Klossa pomimo ich współpracy w "Żelaznym Krzyżu"? Ile razy oglądałem ten epizod niczego takiego nie zauważyłem.

------

30-07-2015 19:47

J23
Zastanawiam się nad Müllerem ze "Zdrady". W streszczeniu odcinków (http://www.stawkologia.pl/streszczenia-odcinkow-filmowych,d55.html) mamy "W sprawie szczegółów tej rozmowy przesłuchuje Klossa szef Gestapo." W serialu wyraźnie widzimy (patki) i potwierdza to Kloss w 51:15, że Müller jest Standartenführerem. Tymczasem rzeczywisty Müller w 1939 był już Oberführerem (https://en.wikipedia.org/wiki/Heinrich_M%C3%BCller_(Gestapo)#/media/File:Bundesarchiv_Bild_183-R98680,_Besprechung_Himmler_mit_M%C3%BCller,_Heydrich,_Nebe,_Huber2.jpg, http://www.szkolnictwo.pl/szukaj,Gestapo). Zatem sądzę, że w streszczeniu jest błąd, chyba że w scenariuszach była wzmianka o tym(?)


------

22-08-2015 21:44


Czy ktoś potrafi mi to wyjaśnić?

W odcinku "Oblężenie" sierżant który przyszedł po rozkazy zanim zostanie wezwany rozmawia z
szerekowcem (tym z zapasowego) i pyta go: Masz zapalić... no dawaj dawaj. Jak już ma papierosa w ręku to rozrywa papierek i wsypuje tytoń do swojego papierka, zakleja i mówi do szeregowca:
- Dziwisz się dlaczego tak? Słabe.

O co chodzi?

Pozdrawiam fanów Stawki

------

22-12-2015 01:36

Pedro Gomez
Po prostu, inhalowanie oparów palonego papieru nie jest niczym zdrowym (nawet jak na papierosy) ani przyjemnym, dlatego bibułka papierosowa jest tak cienka jak się tylko da. Co innego gruba, pokryta tuszem, a czasami lakierem gazeta. Tytoniowy skręt w takim towarze jest zdecydowanie mocniejszy niż zwykły bibułkowy papieros. :)

------

Chodzi o sprawę

22-12-2015 23:02


"Pedro Gomez" napisał:

Po prostu, inhalowanie oparów palonego papieru nie jest niczym zdrowym (nawet jak na papierosy) ani przyjemnym, dlatego bibułka papierosowa jest tak cienka jak się tylko da. Co innego gruba, pokryta tuszem, a czasami lakierem gazeta. Tytoniowy skręt w takim towarze jest zdecydowanie mocniejszy niż zwykły bibułkowy papieros. :)


No już się nie dziwię :-)

Inne

Chodzi o rozgrywkę między Klossem a pułkownikiem Ringiem w kwestii ukrytego na przystani archiwum. Dlaczego Ring po prostu Klossa nie zwikwidował? Przecież Kloss nie był Ringowi do niczego potrzebny? Kloss nie przyszedł do odmu Ringa z żadnymi rozkazami. Poza tym Kloss nie miał żadnego atutu w ręku, żadnej karty przetargowej w rękawie.

Zakładam że Ring mówiąc do Klossa że go nie zlikwiduje skłamał. :-)
Na co Ring czekał?

No chyba, że coś mi umknęło?

Pozdrawiam fanów Stawki

------

05-01-2016 22:57

Modrzew

"Zimbardo" napisał:

Chodzi o rozgrywkę między Klossem a pułkownikiem Ringiem [...] Dlaczego Ring po prostu Klossa nie zwikwidował?


Gdyby Ring zabił Klossa, odcinek byłby za krótki. Serial też by musiał się zakończyć. Główny bohater musi dożyć do końca filmu. Również jego adwersarz nie może zginąć za wcześnie, bo film (lub inny utwór) zawsze zmierza do jakiegoś finału, w którym, zwłaszcza w utworach sensacyjnych, dochodzi do konfrontacji dobra ze złem. Takie są zasady sztuki filmowej (i nie tylko). Stosuje się pewne uproszczenia i niedomówienia. Sztuką zaś jest zrobić to tak, żeby nie raziło w oczy i uszy :)

------

Nejlepší kaštany jsou na náměstí Pigalle. Zuzana je ráda jen na podzim.
No Hans, nie rozśmieszaj mnie!

06-01-2016 11:35

surukuku
Witam,
od dłuższego czasu nie daje mi spokoju hasło i odzew wypowiadane w odcinku "Podwójny nelson"...
Otóż Kloss zwracając się do płk Kornela mówi: "Przychodzę od Żubra", płk Kornel odpowiada:
"Żubr wita pana chętnie". Odnoszę wrażenie, być może mylne, że nie jest to logiczne. A może hasła i odzewy nie muszą takie (logiczne właśnie)być? Choć przyznam, na tle innych haseł i odzewów wypowiadanych w serialu jest co najmniej wyróżniającym się.

pozdrawiam

------

30-10-2016 12:26

BoBer

Jak widzimy, hasła i odzewy niekoniecznie muszą być logiczne. W tym przypadku ostateczna wersja wykuwała się zapewne na planie serialu, a na brzmienie hasła miało wpływ to, że aktor grający pułkownika Kornela to Feliks Żukowski.

Była o tym mowa w temacie „Scenariusze serialu”.

Post z 24.05.2010 r., godz. 18.36

"ajax2007" napisał:

(...) W leśniczówce Kloss podaje hasło: przysłał mnie Żuk (Przysyła mnie Żuk) zamiast - „Przychodzę od Żubra” jak w serialu. ( W komiksie Kloss też przychodzi od Żuka). Feliks Żukowski nomen omen grał pułkownika Kornela, adresata hasła o Żuku. Może to wpłynęło na późniejszą zmianę,gdyż nie sądzę, że był to tylko przypadek. (...)

Post z 8.08.2016 r., godz. 9.00

"BoBer" napisał:

(...) Łącznik podaje Klossowi hasło umożliwiające dotarcie do Kornela: „Przysłał mnie Żuk”.
Kloss podaje partyzantom hasło „Przysyła mnie Żuk”. (...)

------

— Kto panu to mówił? — Mój przyjaciel Teodor. — Pański przyjaciel ma dobre informacje.

30-10-2016 17:05

A79


źródła: kadr z serialu / Google Street View

Kilka lat temu, w naszym imieniu Baciek odwiedził ulicę Wałową 19 w Radomiu, stwierdzając naocznie, że wybuch paczki zmiótł kamienicę Edwarda Kani z powierzchni ziemi.

Kwerenda w źródłach dostępnych nawet dla amatora takiego jak ja, pozwala odkryć szokująco zabawną prawdę: nigdy nie było adresu Wałowa 19 w Radomiu! Tzn. geodezyjnie tak, ale na pewno nie w takiej formie jak pokazał Janusz Morgenstern – kamienicy (której odwzorowaniem był plener z ul. Jaracza w Łodzi). Na parceli Wałowa 19 stała parterowa zabudowa. Co widzimy na poniższym zdjęciu targowiska przy ulicy Wałowej – warsztat? ubogi sklep? knajpę „setka i flaki”?


źródło: esski / fotopolska.eu

Zdjęcie współczesne, dla porównania z perspektywą targowiska przy ulicy Wałowej w kierunku wschodnim.


źródło: Google Street View

I jeszcze dwa zdjęcia „z lotu ptaka”. Rok 1943: cień rzucany przez sąsiednie budynki podkreśla pustą przestrzeń Wałowej 19.


źródło: stareplanymiast.pl

Rok 1967: w powiększeniu fragmentu widoczny dach parterowego budynku Wałowej 19 wychodzący wgłąb podwórza kamienic 21–25.

źródło: Zbyszko Siemaszko via fotopolska.eu

I tu pojawiają się przywołane w temacie wątku „sprzeczności, niekonsekwencje, wątpliwości”.

Obserwacja pierwsza: Andrzej Zbych dochował wierności faktom podając nazwę ulicy Wałowej w Radomiu. Istnieje ona w Radomiu co najmniej od XIX wieku, jej nazwa pochodzi od murów miejskich. Fortyfikacja Radomia zaczęła się w XIV wieku od ufundowania zamku przez Kazimierza Wielkiego. Na poniższej mapie nazwa ulicy zapisana cyrylicą jako Улица Валовая.


źródło: Repozytorium Cyfrowe Instytutów Naukowych / nakładka: StarePlanyMiast.pl

Obserwacja druga, z której wynika trzecia: Wałowa, jako miejsce zamieszkania Edwarda – Wałowa, jako punkt kontaktowy odwiedzany przez Kazika, Basię, „Janka” i innych. Niemożliwe, bo – tu bomba, jak ta z paczki – mówiąc krótko: Wałowa była centrum dzielnicy żydowskiej, a od roku 1941 znalazła się na terenie radomskiego getta.

"Monika Sznajderman w książce „Fałszerze pieprzu” (wyd. Czarne, Wołowiec 2016, s. 115–116)" napisał:

Dopiero pod koniec XVIII wieku radomski starosta Aleksander Potkański zezwolił Żydom na powrót i osiedlenie się na podwalu oraz terenie po zniszczonym zamku królewskim. Jurydyka Aleksandra Potkańskiego dała początek późniejszej dzielnicy żydowskiej, której centrum była gwarna ulica Wałowa (…).
Być może więc właśnie pod koniec XVIII wieku (…) moi przodkowie (…) przybyli z podradomskich wsi (…), a może tylko z przedmieść Radomia, by zasiedlić ulice Traugutta, Wałową, Słowackiego, Wesołą, Prostą i Lubelską (…) które dekretem z 29 marca 1941, wydanym przez doktora Karla Lascha, pięć dni później weszły częściowo w obręb tak zwanego dużego getta (którego centrum była ulica Wałowa) i małego getta na Glinicach (…).


źródło: Wikipedia

"Wirtualny Sztetl | Muzeum POLIN" napisał:

Wiosną 1941 r. Niemcy utworzyli w Radomiu getto. Decyzja ta została ogłoszona w marcu, natomiast w pierwszych dniach kwietnia zmuszono ludność żydowską do przesiedlenia się.
Obszar getta składał się z dwóch oddzielnych części: tak zwane „duże getto” znajdowało się w pobliżu Starówki i obejmowało ulice (według obecnego nazewnictwa): Szwarlikowską, Esterki, Brudną, Żytnią, Limanowskiego, Zgodną, Plac Stare Miasto, Fredry, Przechodnią, Asnyka, Krakowską, Kanałową, Anielewicza, Bóżniczną, Wałową, Lekarską, Podwalną. Zamknięto w nim około dwudziestu pięciu tysięcy osób.
źródło: sztetl.org


Lata 1941–1942: brama wjazdowa do getta od strony wlotu w ulicę Wałową, w głębi kościół oo. jezuitów pw. Świętej Trójcy, wzniesiony w XVII wieku oraz porównanie z widokiem współczesnym.

źródło: fotopolska.eu

Czy nasz hipotetyczny Edward Kania, lewicowiec i np. nauczyciel-społecznik mógł mieszkać przy ulicy Wałowej przed wojną? Teoretycznie można to sobie wyobrazić, choć, jak pisze Monika Sznajderman w przywoływanej książce, „[r]adomscy Żydzi tworzyli zwartą społeczność żyjącą swoim własnym, odrębnym od polskiego życiem. Byli u siebie” (op. cit., s. 105). Z pewnością jednak w czasie wojny nie urządziłby punktu kontaktowego w getcie. I tu pytanie: czy mogli o getcie wiedzieć autorzy serialu? Czy ta rzecz ma znaczenie dla widzów?

W 1967 roku ukazało się przełomowe i pionierskie w naszych warunkach opracowanie „Ten jest z ojczyzny mojej. Polacy z pomocą Żydom 1939–1945” Władysława Bartoszewskiego i Zofii Lewinówny, zbiór dokumentów i relacji. M.in. zawierające okólnik dowódcy SS i Policji dystryktu Radom do władz administracyjnych i policyjnych (datowany 21 września 1942), dotyczący egzekwowania zakazu pomocy Żydom i surowego karania udzielających takiej pomocy. Dzięki skrupulatności Ajaxa2007 wiemy, że scenariusz serialu (zawierający adres „Wałowa 15”, który powraca w opowiadaniu książkowym) Andrzej Zbych złożyli 25 lutego 1967. Skoro obaj nie byli badaczami-specjalistami nie jest więc zarzutem, że wybrali po prostu istniejącą w Radomiu ulicę, bez wyszukiwania informacji historycznych na jej temat (w tej materii o wiele łatwiej było w przypadku odcinków warszawskich). Być może w czasie emisji 24 października 1968 nazwa ulicy Wałowej wzbudziła pewne zdziwienie w widzach mieszkających w Radomiu, czy znających jego najnowszą historię. Moim zdaniem jest to jednak przypadek, a nie celowe działanie Andrzeja Zbycha.

Obserwacja trzecia i pół, na zakończenie:
– 16 kwietnia, o 10 rano, wyjeżdżam z doktorem Pulkowskim na poligon – mówi serialowy inżynier Erwin Reil (Igor Śmiałowski). Po paczce z adresem Edwarda Kani, to drugi w tym odcinku przykład tak dokładnego umiejscowienia akcji serialu w czasie i przestrzeni. Serialu, który – przypomnijmy – nie rości sobie pretensji do bycia historycznym dziełem, a historię wykorzystuje raczej jako pretekst do wykreowania wciągającej przygody.
Zatem: likwidacja radomskich gett nastąpiła w sierpniu 1942 (plansza z datą w czołówce serialu), a szczątkowy obóz pracy w obrębie ulic Ratuszowej, Rzeźniczej i Wałowej wciąż istniał jeszcze w sierpniu 1943 (rok akcji odcinka wg chronologii zaproponowanej przez Pedro Gomeza) wg raportu pomocy Żydom „Żegota”.

Andrzej Zbych, po aluzji uczynionej przez bohatera spektaklu „Noc w szpitalu”, tylko raz nawiązał do holokaustu – mocniej niż w odcinku „Ściśle tajne”, ale wprost odnosząc się do losów radomskich Żydów.

W odcinku „Edyta”, rozgrywającym się w Radomiu, na co zwróciła nam uwagę jhbsk, przesłuchiwany kapitan Schneider (Józef Kostecki) wspomina:

– Mieszkaliśmy w tej dużej kamienicy na rynku, ja na parterze, ona na drugim piętrze. Całe pierwsze piętro zajmował miejscowy amtsleiter. (…) Otóż którejś nocy dokonano napadu bandyckiego. (…) Amsleitera nie było, zastrzelono jego żonę i zrabowano jakieś kosztowności. Podobno dużo kosztowności… To było wkrótce po oczyszczeniu miasta z miejscowych Żydów. Mówiono…
– … że amtsleiter dobrze się obłowił, co? – wcina mu się Brunner (Emil Karewicz).
– To pan powiedział.

Gabinet Brunnera, w którym rozmawiają, zdobi mapa dystryktu radomskiego Generalnego Gubernatorstwa. Ulicę Wałową można dostrzec na mapie bez trudu.



Na koniec, jeszcze jedna fotografia z ulicy Wałowej w czasach radomskiego getta.


źródło: Rafał C / fotopolska.eu

Post edytowany: za cenną pomoc merytoryczną i opiekę redakcyjną dziękuję BoBerowi!

------

Ba! Gdybym ja był niedyskretny…

08-01-2017 11:45

46 postów   2 3 4 5
© 2024 Shen-Kun - Baca - BoBer. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Hyh.pl strony internetowe.