Forum »
Inne wątki »
Stawkowe sny
Autor | Stawkowe sny |
---|---|
Shen-Kun
|
Po dzisiejszej nocy postanowiłem założyć owy temat... stwierdzam, że chyba ze mną już coś "nie tak" :-))) faza klossowa osiągnęła kolejny pułap tzw szajby, a czemu? Otóż pozwólcie że opiszę Wam pokrótce mój dzisiejszy sen: Rzecz dzieje się na Warszawskim Ursynowie przy bloku Alternatywy 4. Rozmowa z dzielnicowym... rozmówcą jest chyba gospodarz Anioł.. no i scena którą pamiętacie zapewne wszyscy gdy milicjant zwrócił uwagę na kajecik Anioła z wpisami nt lokatorów, że to bardzo ciekawe taka życiowa książka, że on sobie ją pożyczy... Mój sen zawierał scenę na wskroś przypominającą ten epizod, z tą jedną różnicą, że zamiast kalendarza była książka Bogdana Bernackiego "Stawka większa niż życie serial wszechczasów"... Zaraz po przebudzeniu nie mogłem uwierzyć, że taki sen mógł mi się przytrafić... w sumie nadal nie wierzę... (idąc do pracy na przemian zamyślałem się i śmiałem... bo "co robić... taka porządna dziewczyna" :-)))) ) Jeżeli jest wśród nas jakiś psycholog, ciekaw jestem opinii :-))))) Zachęcam do dzielenia się stawkowymi snami. Pozdrawiam ! ------ "No ! To teraz pomieszkamy sobie trochę... razem" |
17-02-2011 12:06 |
|
Bingola
|
Jak sięgam pamięcią wstecz, śnił mi się kiedyś pościg, w którym razem z Klossem uciekałem na motocyklu ścigającym nas... Rosjanom! ------ Spokojnie, Kloss - perfidię bolszewików znamy nie od dziś! |
18-02-2011 23:26 |
|
H-33
|
Sny z motywami stawkowymi mam ostatnio często, nie są one niestety zbyt długie, łatwe do ciekawego opowiedzenia. Przedstawię te najnowsze: -Kwiecień 2011, jestem na planie kontynuacji serialu, widzę Karewicza i Mikulskiego. (z nieznanej przyczyny nie po osiemdziesiątce, ale ich "kolorowe" wersje z lat kręcenia "Stawki") Ktoś podchodzi do mnie i mówi, że mam zagrać...wnuczkę Brunnera. Niestety tu sen się kończy. :D -Kolejny sen to kompletny chaos. :D Zaczyna się od tego, jak razem z dwójką znajomych wędrujemy po Śródziemiu znanemu z "Władcy Pierścieni". Mijamy znane z filmu i książek miejsca, uczestniczymy w jednej z bitew... wbiegamy do lasu. Dookoła scena jak wyjęta z "Krzyżaków" Forda, obóz Litwinów i Polaków przed Bitwą pod Grunwaldem, moje znajome tutaj znikają. Po chwili widzę jednego z Krzyżaków. Obserwuję go, po chwili jednak perspektywa bardzo się zmienia - jeźdźca oglądam z góry, jakby siedząc na drzewie. Orientuję się, że to po prostu działanie kamery, a to tylko film. Przełączam więc kanał, a tam - Brunner, prawdopodobnie w odcinku "Edyta", tyle tylko, że mówi... po czesku. Pamiętam już tylko tyle, że bardzo nie spodobał mi się ten dubbing i na tym też skończył się sen. : D -Ostatni przyśnił mi się jeszcze w tym tygodniu, po oglądaniu "Jak rozpętałem II wojnę światową". Tamtejszego hauptsturmfuhrera granego przez Karewicza żartobliwie nazywałam "Kolorowym Brunnerem", nie dziwne więc było dla mnie to, jak wszystko pomieszało się w mojej głowie. Przede mną stoi jakiś człowiek, nie wiem kto - widzę samą czarną sylwetkę. Prawdopodobnie to Dolas. Za nim siedzi przesłuchujący - Brunner, palący znane nam wszystkim cygara. Nikt nic nie mówi, ja na moment odwracam się, a wtedy... zamiast palić cygaro, Brunner je marchew. I tak jeszcze przez jakiś czas - raz je, raz pali. Coraz głupsze i krótsze mam te sny... :D Bardzo podoba mi się sen Shen-kun, dziękuję, że się nim podzieliłeś. :D Ten Bingoli też był piękny. ------ Nie no, nie mogę patrzeć na bitego człowieka, nie mogę! ... Jeżeli bije ktoś inny. |
10-03-2011 20:24 |
|
szurens
|
Kurde a mnie się ostatnio nic nie śni! ------ SZURENS@GMAIL.COM |
11-03-2011 23:19 |