Autor | Stawkowy Kraków i Pieskowa Skała |
---|---|
Andrzej1100
![]() |
"Do Ojcowa wróć..." ciągnie się to za mną i Mariolą. Bardzo dziękujemy za udane spotkanie, za wspaniałą atmosferę, organizację i za to, że jest coś tak wspaniałego jak MY - KLUB MIŁOŚNIKÓW STAWKI. Do rychłego zobaczenia! ------ Tylko bez partykularyzmu, moi panowie. |
14-06-2010 21:13 |
|
szurens
![]() |
Podpisujemy się obiema rękami pod słowami naszych stawkowych przyjaciół. Nie ma słów by wyrazić wdzięczność za pracę jaką wykonaliście. Parafrazując słowa Bogdana "...zrobiliście nam wszystkim dobrze, bardzo dobrze." Dziękujemy szurensy ![]() ------ SZURENS@GMAIL.COM |
15-06-2010 06:59 |
|
Hermann Camel
![]() |
Oczywiście, zielenieję z zazdrości, kiedy czytam co zobaczyliście...Ale co zrobić, fajnie było wpaść choć na chwilkę, spędzić w tak miłym i zacnym gronie nawet wieczór. Wyszła nam całkiem epicka i ekstrawagancka wyprawa na grilla, 750 km :). Bardzo dziękujemy za Waszą szczerą troskę i zainteresowanie. Jest już dobrze, córka dziś wraca ze szpitala. Do miłego i rychłego zobaczenia! ------ Naprawdę taki tępy? Czy tylko gra głupka? |
16-06-2010 14:12 |
|
Marek
|
Witam, tak jak moim poprzednikom brak słów by wyrazić zadowolenie ze spotkania. Dziękujemy za wspaniałą organizację wypraw plenerowych i Naszych wspólnych spotkań w Ojcowie i Krakowie. Pozdrawiamy wszystkich. Do zobaczenia. Dobrze że nikt nie zginął w lesie Weipert. ------ |
16-06-2010 14:54 |
|
pierluigi
![]() |
Ja też chciałbym, w imieniu swoim i Agnieszki, wyrazić najgorętsze podziękowania za gościnność grupy. Osobiście dziękuję Wam, że mnie przyjęliście. Nie czułem żadnej różnicy kulturowej i natychmiast poczułem się częścią "siatki". Dziękuję. Do zobaczenia w Warszawie. Pierluigi Teraz piszę ja - Agnieszka. Chciałam Wam tylko przekazać, że od piątku jestem miłośniczką Miłośników Stawki. Dziękuję Wszystkim. ------ |
16-06-2010 21:36 |
|
BoBer
![]() |
Panie i panowie, melduję wykonanie zadania :-) Relacja z naszej wyprawy jest dostępna od wtorku, galeria – od kilkunastu minut. Dziękuję wszystkim za wspaniałą atmosferę i mnóstwo świetnych chwil. Leszka i wszystkie osoby, które przyczyniły się do wysokiej jakości naszego stawkowego spotkania ściskam szczególnie serdecznie. Co tu dużo mówić – dla takich ludzi i takich chwil warto żyć! Albo jeszcze inaczej: była to dobrze pomyślana i dobrze wykonana robota :-) ------ — Kto panu to mówił? — Mój przyjaciel Teodor. — Pański przyjaciel ma dobre informacje. |
17-06-2010 23:23 |
|
Shen-Kun
![]() |
Witojcie :-) Wszyscy uczestnicy na pewno pamiętają kawiarnie "Cyganeria" a obecnie KEFIREK :-), gdzie Kloss obserwował Podlasińskiego - legitymowanego przez dwóch gutermorgenów. Na ścianie wisi tam tablica upamiętniająca zamach partyzantów na niemieckich żołnierzy. Dzisiaj rozmawiałem ze znajomym z pracy, który 25 lat w Niemczech na kontraktach siedział (jest to pan już po 60 tce). Jako że sobie razem siedzimy w jednym pokoju w pracy i rozważamy tematy historyczne różnych anegdot od groma i trochę. Opowiedział mi (nie wiedząc o szczegółach wypadu do Krakowa) jak to w 1982 będąc na kontrakcie spotkał pewnego starszego Niemca bez ręki - inżyniera, który tam coś nadzorował. nawiązała się rozmowa: "skąd pan jest ? bo byłem kiedyś w Polsce" - z Kielc Kielce ? - Tak to jakieś półtorej godziny od Krakowa yhym... Krakowa... źle wspominam Kraków - czemu? a no bo byłem tam w 1942 i siedzieliśmy w knajpie i jacyś nas granatami obrzucili i mi rękę urwało - wie pan.. wtedy to was nikt nie zapraszał... w innych okolicznościach nic by się nie stało... :-))))))))))))))))) ŚWIAT JEST MAŁY :-) ------ "No ! To teraz pomieszkamy sobie trochę... razem" |
08-07-2010 08:12 |
|
jhbsk
![]() |
Biedaczek... źle wspomina :-) ------ – W Paryżu nojlepsze kasztōny sōm na placu Pigalle. |
08-07-2010 09:12 |
|
szurens
![]() |
"Do Stryszowa daleko?" Jechałem z Żywca do Krakowa i po drodze widziałem drogowskaz Stryszów. Jak pojadę następnym razem to zrobię zdjęcie i dołączę. mapa :-) ------ SZURENS@GMAIL.COM |
17-07-2010 05:53 |
|
Mefist0
|
TAJEMNICA LWA![]() Kiedy ostatnio po raz kolejny zapoznałem się z opisem wizyty Stawkowiczów w Krakowie i Ojcowie uwagę moją przykuł szczegół, który wcześniej przeoczyłem – chodziło mianowicie o wizytę uczestników krakowskiego zjazdu na ul. Kanonicznej przy bramie, gdzie w odcinku 10 pt.: „W imieniu Rzeczypospolitej" J-23 zostawia Podlasińskiemu w kołatce informację z prośbą o kontakt. ![]() Podczas owego pobytu uczestnikom - pomimo licznych starań - nie udało się zajrzeć do wnętrza kamienicy, do którego wstępu strzeże ciężka brama umiejscowiona pod numerem 11. ![]() Zaintrygowany tym faktem postanowiłem odwiedzić to miejsce w celu uzupełnienia dokumentacji fotograficznej powyższej lokalizacji. Na miejscu zjawiłem się w piątek 23 marca w późnych godzinach popołudniowych, bez żadnego sprecyzowanego planu w jaki sposób dostać się do środka owej kamienicy. Sprzyjało mi jednak nieprawdopodobne szczęście – kiedy stałem przed domofonem zastanawiając się w jaki sposób przekonać kogoś z rezydujących pod tym adresem przedstawicieli wydawnictwa, tudzież zwykłych lokatorów by wpuścili mnie do środka celem dokonania oględzin w/w miejsca w moich uszach rozległ się zaskakujący dźwięk – okazał się nim mianowicie sygnał z domofonu sugerujący, że ktoś otwiera drzwi od wewnątrz. Nie dając po sobie poznać całkowitego zaskoczenia wypuściłem wychodzącą z bramy kamienicy zajętą rozmową parę młodych ludzi (niechybnie członków lokalnego ruchu oporu) i wykorzystując ich nieuwagę wślizgnąłem się do środka. Myślę, że był to wyjątkowo szczęśliwy zbieg okoliczności. ![]() Najpierw oczom moim ukazał się długi korytarz, na którego końcu bezceremonialnie zaparkowany został samochód - z pewnością miejscowego Kreisleitera - zaś w głębi znajdowało się miłe dla oka podwórze. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Po udokumentowaniu tego brakującego w archiwum KMS miejsca ulotniłem się, nierozpoznany przez nikogo. Na końcu, choć nie bez małego wysiłku, udało mi się zrobić także zdjęcie otwartej bramy. ![]() Była to spontaniczna, lecz dobrze przeprowadzona akcja, zaskoczony wróg nie był zdolny do zakłócenia jej przebiegu. ![]() Pragnę nadmienić, iż nie uszło mojej uwadze, że na w/w ulicy jeszcze co najmniej kilka bram wejściowych posiada równie atrakcyjne kołatki, co również skrzętnie odnotowałem w dzienniku raportów. ![]() ------ My, Niemcy, bez mundurów czujemy się kalekami... |
26-03-2012 19:16 |