Forum » O serialu » Stawkowy Wrocław
76 postów   2 3 4 5 6 7 8
Autor Stawkowy Wrocław
manager

„Gazeta Wrocławska” z 17 stycznia 2014 roku, okładka:



Artykuł red. Jacka Antczaka na str. 8 – 9 magazynu weekendowego:


(po kliknięciu w miniaturkę otworzy się większy plik)

Nie znając dogłębnie serialu oraz realiów okołoserialowych, autor tekstu nieświadomie przeinaczył kilka faktów. Czytelnik może odnieść wrażenie, że wynika to z błędnych informacji przekazanych dziennikarzowi przez jego rozmówcę lub zawartych na stronie internetowej Klubu Miłośników Stawki, dlatego niektóre stwierdzenia z artykułu wymagają uściślenia:

1. Akcja odcinka „Hasło” rozgrywa się we francuskim miasteczku Saint Gille, zatem willa le Trou była nie tyle niemieckim burdelem, ile domem schadzek niemieckich oficerów. To zazdrośni sąsiedzi, chcąc dokuczyć właścicielce wrocławskiej willi, mówili, że mieszka z rodziną w niemieckim burdelu.

2. Lampa z orientalnym motywem w filmowej willi profesora Porschatta nie tyle stoi na biurku, ile wisi pod sufitem w szklanej oranżerii.

3. Tylko nieliczni członkowie ekipy filmowej mieszkali w hotelu „Monopol”. Wielu z nich rezydowało w akademikach czy na stancjach.

4. Nie można stwierdzić, że ZOO z odcinka „Bez instrukcji” znajduje się w Berlinie.

5. Dawny wybieg żyraf we wrocławskim ZOO to obecnie miejsce, w którym mieszkają osiołki z marabutem, a nie wilki. Stosunkowo niedawno wybudowany wybieg wilków przecina trasę, którą Kloss pokonał od filmowego wybiegu żyraf do pawilonu hipopotamów.

6. Eugeniusz Kujawski, czyli porucznik Schultz w odcinku „Zdrada”, w okresie realizacji zdjęć do serialu przemieszczał się po Wrocławiu skuterem Osa. Jednak po filmowym Berlinie jeździł motocyklem, nie skuterem.

------

„Piąstkę to ty masz nie najgorszą, Hans…”

18-01-2014 22:45

BoBer

O nabierającym rumieńców remoncie filmowego letniska w Arnswalde informowała w listopadzie 2013 roku „Gazeta Wrocławska”:

Wrocław: Remont dawnej Tawerny rozpoczął się na dobre. Do kiedy potrwa?



Przemysław Wronecki

Remont budynku przy Wybrzeżu Wyspiańskiego, gdzie mieścił się legendarny klub studencki Tawerna, rozpoczął się na dobre. Prace potrwają do połowy 2015 roku. Politechnika Wrocławska zapłaci za nie ponad 10 mln. zł. Teraz robotnicy zajmują się wzmacnianiem konstrukcji budynku i naprawą zniszczonego dachu. W przyszłym roku zacznie się na poważnie remont pomieszczeń i elewacji. Z zewnątrz budowla ma wyglądać zgodnie z przedwojennym projektem. Władze uczelni chciałyby, aby remont dobiegł końca w 2015 roku.

Do podziemi i przyziemi mieliby się wprowadzić m.in. żeglarze, wioślarze i kajakarze z politechniki. Natomiast na wyższych kondygnacjach swoją siedzibę znalazłoby chociażby biuro karier. Nie jest jeszcze pewne, czy przeniosą się tu samorząd i siedziby kół naukowych. Bo jest spora szansa, że znajdzie się dla nich miejsce w Strefie Kultury Studenckiej.

Władze uczelni chcą, by teren po remoncie budynku przy Odrze był otwarty dla mieszkańców Wrocławia. Dziś jest on ogrodzony wysokim płotem.


W styczniu br. na łamach tej samej gazety pisano o planach władz Politechniki Wrocławskiej i o historii obiektu:

Politechnika Wrocławska buduje przystań nad Odrą

Marcin Walków

Za budynkiem dawnego klubu studenckiego Tawerna przy Wybrzeżu Wyspiańskiego powstaje przystań nad Odrą. Buduje ją Politechnika Wrocławska, ale zapowiada że z przystani będą mogli korzystać wszyscy mieszkańcy. Ma być gotowa w 2015 roku, ale prace przy Wybrzeżu Wyspiańskiego już trwają.

W połowie przyszłego roku wrocławianie będą mogli korzystać z nowego miejsca wypoczynku nad Odrą. Politechnika buduje przystań przy Wybrzeżu Wyspiańskiego. Zabytkowy budynek, w którym mieścił się klub studencki „Tawerna” ma odzyskać dawny blask na 75-lecie Politechniki Wrocławskiej.

Z przystani będą mogli korzystać nie tylko studenci Politechniki i innych uczelni podczas treningów wioślarskich na Odrze, ale także mieszkańcy.

Tu będą mogli wypożyczyć łódkę i popływać nią po Odrze. - Chcemy, żeby ta przystań żyła. Obiekt będzie dostępny dla społeczności Wrocławia. Teren będziemy zamykać tylko na noc - mówi prof. Tadeusz Więckowski, rektor Politechniki Wrocławskiej.

W przyziemiu budynku oznaczonego uczelnianym numerem "H-14" znajdują się hangary i jeden z trzech historycznych wrocławskich basenów wioślarskich, budowany jeszcze przez Niemców. Z tej infrastruktury będzie korzystać sekcja wioślarska Klubu Sportowego PWr. Na parterze odrestaurowane zostaną sale bankietowo-seminaryjne, na piętrze zaś pomieszczenia, które uczelnia udostępni organizacjom studenckim PWr.

Przez ostatnie dziesięciolecia obiekt popadł w ruinę i dziś jest w stanie, który grozi katastrofą. Politechnika Wrocławska kupiła go trzy lata temu za 10,5 mln zł. Drugie tyle pochłonie jego odrestaurowanie. To już drugi remont, jaki uczelnia przeprowadza w tej lokalizacji. Wcześniejszy miał miejsce po II wojnie światowej za sprawą pierwszego rektora PWr, prof. Dionizego Smoleńskiego.


Tekstowi towarzyszy galeria, oto dwa z udostępnionych w niej zdjęć:


------

— Kto panu to mówił? — Mój przyjaciel Teodor. — Pański przyjaciel ma dobre informacje.

18-02-2014 12:10

BoBer

Klubowicze są już w stawkowym Wrocławiu! Nie jest tajemnicą, że członkowie siatki rezydują w hotelu Brochów, co zaanonsowane zostało już kilka dni temu na stronie http://www.hotelbrochow.pl/:





W programie m.in. wszystkie filmowe plenery z lotu ptaka i niektóre z bliska. A wieczorem gościć będziemy p. Zdzisława Kuźniara.

------

— Kto panu to mówił? — Mój przyjaciel Teodor. — Pański przyjaciel ma dobre informacje.

13-09-2014 00:45

BoBer

Podczas klubowego spotkania we Wrocławiu przed ponad trzema laty byliśmy u p. Genowefy w filmowym domku Tomali. Nasza wizyta była dla właścicielki posesji dużą atrakcją i zastrzykiem radości. Postanowiłem odwiedzić p. Genowefę i podarować egzemplarz przewodnika, w którym uwieczniony został pobyt filmowców w jej domu. Termin uzgodniłem w zeszłym tygodniu, wizyta miała miejsce dzisiaj. Pani Genowefa doskonale pamięta nasze odwiedziny, ma dzisiaj 97 lat. Nadal jest pogodną i bardzo życzliwą osobą. Prezenty sprawiły p. Genowefie ogromną radość. A filmowy domek Tomali przyciąga od czasu do czasu sympatyków turystyki filmowej. Niedawno przed furtką pojawiła się grupa z Gdańska. Szkód nie odnotowano. Pani Genowefa przekazuje klubowiczom serdeczne pozdrowienia.

------

— Kto panu to mówił? — Mój przyjaciel Teodor. — Pański przyjaciel ma dobre informacje.

17-09-2014 18:10

BoBer

Kilka miesięcy temu sprzedana została filmowa willa profesora Porschatta. Posesja zmieniła się w plac budowy. Na tablicy informacyjnej podano, że prace rozpoczęły się 1 września 2014 roku. Ich zakończenie wyznaczono na 31 lipca 2015 roku.



Obiekt znajduje się pod nadzorem konserwatora zabytków. Bryła budynku ma nie ulec zmianie. Wymieniany jest dach, w ogrodzie budowany jest basen



W parapecie wciąż jeszcze dostrzec można ślady pracy filmowców



Na piętrze pojawiły się rusztowania ułatwiające remont dachu



Zasłonięta została narożna część budynku, gdzie znajduje się gabinet, w którym Kloss przeglądał zawartość szuflady biurka profesora

------

— Kto panu to mówił? — Mój przyjaciel Teodor. — Pański przyjaciel ma dobre informacje.

11-11-2014 12:30

bohater
Dziś te zdjęcia nabierają innego znaczenia. Kolor wykonany we Wrocławiu 06-09-2014, kadry z odcinka Akcja "Liść Dębu".

['] Panie Stanisławie





------

27-11-2014 21:55

BoBer

Ulica Hansa Klossa we Wrocławiu? Czemu nie!
Robert Migdał


(© Marcin Oliva Soto/Polskapresse)

Czy miasto, w którym był kręcony serial „Stawka większa niż życie”, powinno uczcić pamięć aktora - Stanisława Mikulskiego, czyli filmowego Hansa Klossa? Zdania na ten temat są podzielone.

Zagrał w „Kanale” i w „Popiołach”, był Panem Samochodzikiem w „Samochodziku i templariuszach”. Występował w serialach: „Samo życie”, „Kryminalni” czy „Złotopolscy”. Prowadził wielokrotnie Festiwal Piosenki Żołnierskiej w Kołobrzegu, jak i teleturniej „Koło fortuny” w TVP.

Jednak największą popularność i rozgłos - nie tylko w Polsce - przyniosła Stanisławowi Mikulskiemu „Stawka większa niż życie”, w której wcielił się w rolę agenta J-23, czyli Hansa Klossa. Dzięki temu serialowi spędził we Wrocławiu sporo czasu, bo to właśnie tu, latem 1968 roku, powstały zdjęcia do sześciu odcinków „Stawki...”.

Czy dlatego we Wrocławiu powinna być jakoś szczególnie uczczona pamięć po zmarłym w ub. czwartek tygodniu aktorze? - Jak najbardziej - uważa Jerzy Skoczylas z Kabaretu Elita, były przewodniczący komisji kultury we wrocławskiej radzie miejskiej. - Można by nazwać imieniem Stanisława Mikulskiego jakiś skwer, najlepiej w okolicy Wytwórni Filmów Fabularnych, w której była kręcona „Stawka...”. Albo alejkę w parku Szczytnickim, który jest obok wytwórni? - mówi Skoczylas.

Podobnego zdania jest Stanisław Dzierniejko, dyrektor Festiwalu Reżyserii Filmowej w Świdnicy i wrocławskiego Festiwalu Aktorstwa Filmowego, na którym w tym roku przyznano Mikulskiemu nagrodę Platynowego Szczeniaka za wybitną rolę serialową wszech czasów. - To był wspaniały aktor, kochany przez miliony Polaków. Jego tablica pamiątkowa powinna zawisnąć na ścianie Wytwórni Filmów Fabularnych, obok już istniejących - Wojciecha Jerzego Hasa, Zbyszka Cybulskiego i Stanisława Lenartowicza.

W Centrum Technologii Audiowizualnych (CeTA), które jest spadkobiercą wrocławskiej wytwórni filmów, już postanowiono uczcić pamięć Stanisława Mikulskiego. Jak? - Odnaleźliśmy w naszych magazynach kostiumy-mundury, w których aktorzy grali w "Stawce..." Dostaliśmy już z Ministerstwa Kultury pieniądze na ich renowację i w przyszłym roku je odrestaurujemy - zapowiada Robert Banasiak, dyrektor CeTA. - Następnie udostępnimy je publiczności: będzie można zobaczyć je z bliska, a przy każdym z kostiumów będzie umieszczony QRcode, dzięki któremu, po zeskanowaniu go telefonem, będzie można zobaczyć fragmenty filmu, życiorys Stanisława Mikulskiego, opowieść o serialu - informuje Banasiak.

Nie wszystkim pomysł uczczenia we Wrocławiu pamięci po J-23 się podoba. Przeciwna jest Wanda Ziembicka-Has, dziennikarka, była radna miejska. - Trzeba odróżnić artystów szlachetnych od tych półszlachetnych. Mikulski był za stanem wojennym, nie przyłączył się do innych artystów, którzy byli w tym czasie przeciwko, za co został później nagrodzony stanowiskiem w Moskwie. Nie powinno się go honorować żadną ulicą czy tablicą we Wrocławiu. Żeby uczcić jego pamięć wystarczy, że będziemy oglądać jego filmy - twierdzi Ziembicka-Has.

Źródło: Gazeta Wrocławska


------

— Kto panu to mówił? — Mój przyjaciel Teodor. — Pański przyjaciel ma dobre informacje.

01-12-2014 08:45

BoBer



Wybieg żyraf we wrocławskim ogrodzie zoologicznym znamy z odcinka „Bez instrukcji”. Powyższe zdjęcie, wykonane w 1943 roku, ilustruje artykuł Wandy Dybalskiej „Rozstrzelany zwierzyniec, czyli zagłada wrocławskiego zoo”. Oto fragment dotyczący żyraf:

W środku piekła znów stał się cud. W rodzinie żyraf przyszło na świat młode. Trina po 15-miesięcznej ciąży urodziła córkę. Dyrektor Schlott dał jej na imię Christel. Ale szczęście nie trwało długo, 13 kwietnia granat przeciwpancerny uderzył w pawilon żyraf. Uratowała się tylko Baerbel. Trina i samiec Jockel akurat stali przy żłobie, zginęli na miejscu. Ranna Christel żyła jeszcze cztery dni. Pracownicy próbowali zastąpić jej matkę, karmili kozim mlekiem i odżywką Nestle, ale nie było ratunku.

Cały tekst o tragicznym losie zwierząt w oblężonej Festung Breslau przeczytać można tutaj.

------

— Kto panu to mówił? — Mój przyjaciel Teodor. — Pański przyjaciel ma dobre informacje.

20-02-2015 19:25

BoBer

Fotorelację z planu odcinka „Akcja – «Liść dębu»” zamieścił tygodnik „Nowa Wieś” (nr 3 z 19 stycznia 1969). Na zdjęciach widzimy filmowców na Ostrowie Tumskim (mieszkanie Weissa) i na osiedlu Karłowice (domek Tomali).

------

— Kto panu to mówił? — Mój przyjaciel Teodor. — Pański przyjaciel ma dobre informacje.

16-03-2015 10:35

BoBer



Podczas świątecznego spaceru po Ostrowie Tumskim dostrzegłem tablicę, która zawisła na ul. Katedralnej, nieopodal mostu Tumskiego.

------

— Kto panu to mówił? — Mój przyjaciel Teodor. — Pański przyjaciel ma dobre informacje.

06-04-2015 22:00

76 postów   2 3 4 5 6 7 8
© 2024 Shen-Kun - Baca - BoBer. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Realizacja strony: strony.gliwice.pl.