Forum » Inne wątki » Konkurs stawkowy
73 postów   3 4 5 6 7 8
Autor Konkurs stawkowy
jhbsk

W większości odcinków Stawki większej niż życie jest przedstawiona działalność ruchu a w zasadzie ruchów oporu. Widzimy ją na terenie ZSRR, okupowanej Polski, Gdańska, Francji i terenów Rzeszy, na których mieszkają autochtoniczni Polacy. Nie jest to powiedziane wprost, ale wiadomo, że chodzi o lewicowy ruch oporu, można zakładać, że jest to AL.
Żeby móc dokonać jakiegoś uogólnienia przedstawię najpierw, w jaki sposób ruch oporu jest przedstawiany w tych miejscach.
W pierwszym odcinku widzimy działalność na terenie ZSRR. Widzimy w działaniu Irenę, Jacka i starszych państwa. Zajmują się oni bez wątpienia wywiadem – za pomocą radiostacji przekazują informacje uzyskane od Klossa. Są pełni zapału i gotowi do najwyższych poświęceń, ale cechują się również niestety, delikatnie mówiąc, niefrasobliwością. Najpierw Irena maszeruje przez miasto z radiostacją i tylko interwencja Klossa ratuje ją od nieuchronnej wpadki, później starsza pani chcąc postąpić jak najlepiej i ostrzec innych doprowadza do wpadki.
W Gdańsku ruch oporu działa w głęboko zakamuflowany sposób – wszyscy członkowie siatki muszą uchodzić za lojalnych Niemców. Najprawdopodobniej też zajmuje się zbieraniem informacji, zresztą jakiekolwiek działania zbrojne byłyby tutaj wykluczone. Tu też widzimy, że Erich Kopke wolał zginąć niż wpaść w ręce wroga.
W odcinku „Ściśle tajne” możemy zaobserwować bardziej rozbudowane działania ruchu oporu. Nie chodzi tylko o wywiad, ale również o dywersję. Oddział partyzancki jest zdolny do przeprowadzenia poważniejszych działań – Pulkowski zostaje odbity, Kazik i Edward uratowani. Po raz kolejny mamy dowody poświęcenia dla sprawy – Basia decyduje się zostać kochanką Reilla, choć jest to wyjątkowo odrażając zadanie. Kloss zostaje w ostatniej chwili ostrzeżony przez Edwarda, co mogło się skończyć dla tego ostatniego nawet śmiercią. W tym odcinku, tak jak w pierwszym, widzimy niestety też naiwność (lub wręcz głupotę) niektórych – najpierw Kazik daje się oszukać Glaubelowi doprowadzając gestapo do mieszkania Edwarda Kani, później Basia nie zauważa śledzącego ją tego samego Niemca.
Ruch oporu w Warszawie widzimy aż w trzech odcinkach, więc siłą rzeczy jest o nim najwięcej informacji. Oczywiście i tu działają ludzie szalenie zaangażowani w swoje działania i gotowi do najwyższych poświęceń. Joanna popełnia samobójstwo by nie wydać nikogo. Siatka jest bardzo operatywna, zajmuje się wywiadem, dezinformacją przeciwnika (hrabia Wąsowski) oraz posiada uzbrojone oddziały. Ma swoich ludzi w wielu miejscach. Niestety po raz kolejny widzimy działania, które eufemistycznie określiłam jako niefrasobliwość. Najpierw, wbrew wszelkim zasadom konspiracji Kloss związuje się uczuciowo z Anną, później Anna zamiast od razu wyjechać z Warszawy po wykonaniu zadania daje się złapać Ruppertowi. Joanna z „Genialnego planu…” jeździ jako łączniczka na trasie, na której wcześniej działała jako członkini oddziału partyzanckiego. Nic dziwnego, że musiała wpaść. W tym samym odcinku mamy po raz pierwszy wzmiankę o AK. I jest to informacja pozytywna. Basia Borzemska jest zaangażowana w swoją pracę, wiadomo, że działa w większej grupie.
W Lisku i jego okolicach widzimy w działaniu partyzantów i łączniczkę – starszą panią. Ponieważ wcześniej pada stwierdzenie, że Kornel współpracuje z Brytyjczykami, to jest to również najprawdopodobniej oddział AK. Partyzanci (podwładni) Kornela są niestety pokazani jako nieudacznicy. Samotny i rozbrojony wcześniej Kloss bez problemu obezwładnia dwóch i ucieka.
Kolejny duży oddział partyzancki pojawia się w odcinku „Wielka wsypa”. W działalność ruchu oporu zaangażowani są ponadto ludzie w pobliskim mieście (Kielcach) – dentysta, „ślepy” grajek, antykwariusz a nawet dziecko – chłopiec przewodnik grajka. Świadczy to po raz kolejny o olbrzymim zaangażowaniu w Sprawę. Członkowie ruchu oporu zajmują się bez wątpienia wywiadem – zbieraniem informacji na temat fabryki. W razie potrzeby przystępują do działań zbrojnych, czego efektem jest odbicie dentysty. Na zdolność do poświęceń mamy kolejny dowód – brutalnie przesłuchiwany dentysta milczy. Tak samo również jak w poprzednim odcinku partyzant pilnujący Klossa daje się podejść jak dziecko i obezwładnić.
Kielce wracają w odcinku „Edyta” i widzimy tu oddział zdolny do poważnych działań (wysadzenie wiaduktu) i operatywny. Dzięki jego pomocy Kloss znajduje świadka napadu na żonę amstleitera. W obu tych odcinkach pojawia się znowu wątek współpracy z AK.
W Krakowie widzimy w działaniu Podlasińskiego czworga nazwisk, Romka, Adama, Stasię, krawca i oddział partyzancki. Pomysłowa organizacja zawodzi, gdy pęka najsłabsze ogniwo – krawiec decyduje się na współpracę z okupantem, by ratować życie. Ten brak poświęcenia ma bardzo poważne konsekwencje. W dodatku po ucieczce i przedostaniu się do oddziału partyzanckiego Skowronek nie wyjawia prawdy! Wyrok wydany na Klossa jest (jak dla mnie) mało zrozumiały i źle świadczy o inteligencji członków leśnego oddziału i wysłanników centrali. O kiepskim obrazie całej tej formacji świadczy również to, że są w stanie skutecznie wyroku wykonać. Kloss ma szczęście, ale o okołokrakowskim ruchu oporu świadczy to jak najgorzej.
Następnie możemy poznać ruch oporu we Francji. Znowu widzimy ludzi gotowych do poświęceń (Jeanne gra rolę „łatwej” Francuzki), dobrze uzbrojonych i zorganizowanych (odbicie Bogdana).
W Tolbergu mamy do czynienia z ruchem oporu wewnątrz fabryki, w której pracują robotnicy przymusowi. Jest to grupa międzynarodowa. Podejmuje próbę buntu i planuje przejęcie fabryki. Nie udaje im się to wskutek zdrady Grety i można to niestety po raz kolejny złożyć na karb niefrasobliwości samych walczących – gadatliwy Staszek nie sprawdza czy dyżurka jest pusta. W chaosie po ucieczce Brunnera uda się jednak pokonać Niemców i zająć fabrykę.
Ostatnim odcinkiem, w którym możemy mówić o ruchu oporu jest „Akcja – Liść Dębu”. W działalność są zaangażowani rdzenni Polacy mieszkający na niemieckich terenach oraz robotnicy przymusowi. Nie mamy bliższych informacji na temat tego, czym się zajmowali, obserwujemy ich tylko podczas tytułowej akcji.
Podsumowując, można stwierdzić, że ruch oporu jest przedstawiony w serialu jako szereg bardzo zaangażowanych w Sprawę osób, pełnych poświęcenia i oddania, czasem aż do śmierci. Są oni operatywni, pomysłowi i z reguły skuteczni. Niepowodzenia nie zrażają ich tylko stanowią zachętę do dalszych, efektywniejszych działań. Wpadki wynikają niestety z reguły wskutek naiwności i braku rozwagi w działaniach – jest to powtarzający się schemat. Mimo tego widz czuje do członków ruchu oporu bezwarunkową sympatię, tym bardziej, że dla kontrastu osoby kolaborujące z Niemcami są pokazani jako odrażający osobnicy. Odstręczają nie tylko swym zachowaniem, ale i wyglądem. Dają się na szczęście stosunkowo łatwo unieszkodliwić. Obraz ten jest na pewno mocno uproszczony (a nawet naiwny) i schematyczny, ale ponieważ Stawka jest serialem sensacyjnym nie świadczy to na niekorzyść całości. Oglądając tego typu produkcje musimy mieć możliwość łatwego zaklasyfikowania postaci w czarno-białym schemacie. Nie ma tu również martyrologii, ale jest to wymuszone przez sensacyjno-przygodową formułę.
Co istotne według mnie wzmianki o AK pojawiające się w serialu również mają generalnie pozytywny wydźwięk.

------

– W Paryżu nojlepsze kasztōny sōm na placu Pigalle.
– Zuzanna mŏ je rada ino na jesiyń.
– Posyło ci świyżo zorta.

28-02-2011 14:06

ajax2007

Pytanie 7: Jaki obraz ruchu oporu przedstawiony został w serialu?

Oceniając obraz ruchu oporu przestawionego w serialu, musimy to odnieść do szerokiej definicji tego ruchu, jako walki społeczeństwa okupowanego kraju, skierowanej przeciwko okupacyjnej administracji niemieckiej podczas II Wojny Światowej. W każdym odcinku mniej lub bardziej taką walką widać. Walka ta ma różną postać. Walczą stworzone do tego celu odziały partyzanckie, walczą grupy dywersyjne, siatki wywiadowcze i zorganizowani ludzie dla doraźnego celu.
Odziały partyzanckie widzimy w kilku odcinkach. Ciekawie pokazana jest organizacja oddziału leśnego w odcinku „Wielka wsypa”. Bartek jest dowódcą, pod jego nieobecność dowodzi Grzegorz (w tym samym dniu zwinął majdan – zakład zegarmistrzowski). Oddział posiada radiostację i stacjonuje w leśniczówce. Liczebnie się rozrasta (choćby nabytek Irmina Kobus).
Oddział leśny pokazany w odcinku „ W imieniu Rzeczypospolitej”, robi również dobre wrażenie. Przygotowane ziemianki, ustalona organizacja pozwala na przyjmowania „gości z nieba” (no, może nie do końca z nieba). Oddziałem kieruje Stefan.
W odcinku „Edyta” również uzyskujemy informacje na temat oddziału partyzanckiego. Oddziałem również dowodzi Bartek. Jak dowiadujemy się, wprawdzie z niesprawdzonego źródła (Wasiak Wincenty), liczy około 100 osób.
Wszystkie te oddziały związane są z politycznym ruchem lewicowym. Widzimy, że partyzanci kontaktują się z „Ciotka Zuzanną” nie tylko za pośrednictwem radiostacji, ale i bezpośrednio.
Innemu ośrodkowi politycznemu podlega odział stacjonujący leśniczówce Kornela. Wprawdzie widzimy tylko dwóch partyzantów, ale możemy się domyślać, że oddział jest liczniejszy.
Jak działają odziały partyzantów w lesie? W filmie pokazana jest zwyczajnie "ludzka" strona ich funkcjonowania. Członkowie oddziałów podchodzą do siebie z sympatią. Pruchnal zbiera kwiatki, ktoś inny flirtuje, pojadają, częstują, Irminka dzieli zupką. Atmosfera jest ciepła i przyjemna. Nie ma musztry, nie widać nadmiernej dyscypliny, przesadnej gotowości bojowej, nie widać zdenerwowania i strachu. Partyzanci posługują się ustalonymi hasłami. Prowadzą udane akcje. Brawurowe odbicie Filipa (VIII), wcześniej wysadzenie obiektów wojskowych(VIII), czy później wysadzenie wiaduktu (XIV) to powody do chwały Podobnie jak odbicie Pulkowskiego(III), połączone z likwidacją Reila podczas wyjazdu na poligon. Nie wszystko się jednak od razu udaje. Wiadukt ( z pociągiem E-19) wysadzony został dopiero za trzecią próbą. Partyzanci mają duże problemy z upilnowaniem, kogokolwiek u siebie. Zając/Wolf uciekł, beż żadnego problemu, Kloss w dziecinny sposób poradził sobie z pilnującym go Frankiem. Żeby podkreślić, że to nie tylko wada lewicowych oddziałów, Kloss w leśniczówce Kornela załatwił podobnie Wacka (VII), mało tego, również jego kolegę.
W mieście partyzanci radzą sobie również przyzwoicie. Błyskawicznie likwidują Zająca (VIII), na polecenie Klossa. Wydostają Edwarda Kanię i Kazika Okonia(III) z kotła w bardzo prosty, ale skuteczny sposób. Likwidują tajniaków śledzących Annę(V). Prowadzą długotrwałą obserwację lokalu na Śliskiej oraz na Benedyktyńskiej oraz przygotowują fikcyjna zamianę agentów(IX). Przygotowują akcję desantu w celu ochrony mostu w rejonie Głogowa (XVI). Akcje te wskazują, że grupy dywersyjne są skuteczne. Potrafią wykonać określone zadania. Wykonanie tych zadań wymaga kierownictwa i przygotowania, dlatego w tych akcjach zawsze widoczna jest rola agenta J-23.
W ramach ruchu oporu działają siatki wywiadowcze. Tutaj mamy do czynienia z raczej wyspecjalizowanymi osobami. Dokładnie wszystkie siatki omówiłem przy okazji oceny ich operatywności, dlatego ten aspekt pominę odwołując się do wcześniejszej analizy. Podkreślić jednak należy, że widzimy w odcinkach często powiązanie tych wszystkich działań, siatki wywiadowczej, grup dywersyjnych i oddziałów partyzanckich. Ładnie jest to pokazane w odcinkach; „Ściśle tajne”, „Ostatnia szansa”, „Wielka wsypa”, „ W imieniu Rzeczypospolitej”, „Edyta” i „ Liść dębu”. W innych mniej jest to wyraziste. W pierwszym odcinku, czy w „Zdradzie”, widzimy w zasadzie tylko radiotelegrafistów (Oskar dodatkowo był jeszcze szefem), w dwóch ostatnich nie mamy śladów polskiego ruchu oporu. W XIII odcinku po śmierci Rastla pozostał tylko ślad po zadaniu dla agenta i kontakcie.
W serialu działania dywersyjne przeprowadzane są przez ruch oporu związany z lewicowym centrum politycznym na wschodzie. Wyjątkiem jest działenie w leśniczówce Kornela. Jest wprawdzie mowa o strukturach związanych z Armią Krajową, ale raczej nie w związku z ich aktywnością. Wiemy, że Basia Borzemska działa w AK (IX) i że Bartek wychodzi z leśniczówki z chłopcami nawiązać kontakt z AK (VIII). Trochę więcej elementów mamy w „Edycie”, Kloss proponuje zorganizować wysadzenie wiaduktu wspólnie z AK, później dowiaduje się od Bartka, że nikt z AK nie strzelał do Edyty, a od zegarmistrza uzyskuje informację, że Wasiak ma wyrok od AK od 1941 roku. Nawiązania te wskazują, że kontakty między tymi strukturami były, jednak to za mało, aby na tej podstawie zobrazować w jakikolwiek sposób działania Armii Krajowej w serialu.
W XI odcinku mamy pokazany francuski ruch oporu. Jego w sumie obraz koreluje z obrazem naszego polskiego ruchu oporu. Dobrze jest wykonane zadanie odbicia Bogdana. W działalności partyzantów można dostrzec jednak błędy. Niestety, wpadka z podaniem hasła Vormannowi, który w widoczny sposób starał się on skłonić Ornela, do tego, aby tamten opuścił stolik. Hubert winien domyśleć się, że tamten nie szuka kontaktu. Podobnie przewożenie granatów w kanie od mleka, pierwszej od brzegu samochodu, również było niefrasobliwe. Elementy te pokazują, że francuski ruch oporu wcale nie był bardziej profesjonalny niż polski.
Twórcy serialu pokazali nam jeszcze aktywność międzynarodowego ruchu oporu w fabryce Glassa. Działania te były odpowiedzią na informację o zagrożeniu życia robotników w ewakuowanej fabryce. Robotnicy polscy rosyjscy, jugosłowiańscy i francuscy, bez żadnych oporów narodowościowych i uprzedzeń politycznych podjęli przygotowania do akcji obezwładnienia załogi niemieckiej. Niepowodzeniem akcji nie można ich obarczać, przyczyniły się do tego inne okoliczności.
Generalnie przyjąć należy, że Hans Kloss pozostawał pod kierownictwem „Ciotki Zuzanny” i dlatego współdziałał właśnie ruchem oporu związanym z tamtym centrum dowodzenia, jednakże współdziałał również z Francuzami i otarł sie o struktury londyńskie. Obraz pracy konspiracyjnej, zaangażowania, pokazywania właściwych postaw przez członków ruchu oporu w tych wszystkich przypadkach był taki sam. W serialu, wśród tych osób, nie spotykamy się z postawami nieudaczników, tchórzy czy zdrajców. Były czasami zadania źle wykonane, ale wynikało, to raczej z braku doświadczenia konspiratora albo czujności wroga (Kazimierz Truchanowicz i Glaubel czy Hubert i Vormann). Nie widzimy, aby ktoś nawalił w sposób ewidentny. Nie było też przypadku, aby ktoś nie wykonał zadania ze strachu. Wyjątkiem, potwierdzającym regułę jest krawiec Skowronek, który nakryty z radiostacją, za cenę życia dezinformował centralę. Jest to jednak taki jedyny przypadek i wyraźnie w filmie napiętnowany. Przy przesłuchaniach w gestapo obserwujemy godną szacunku i wielkiego podziwu postawę członków ruchu oporu, przesłuchiwani byli przecież: Filip, Anna, Ewa Fromm, Joanna Perkowska, Edwin Wąsowski, czy Edward z Kazikiem i nikt się nie ugiął. Świadczy to o ich odwadze i przekonaniu, że walczyli o prawdziwe wartości.
Członkowie działający w konspiracji są pokazani, jako osoby uczuciowe, refleksyjne, lojalne, życzliwe względem siebie. Jest to bardzo „ludzki” obraz tych struktur, przyjemny w odbiorze i budzący sympatię widza. Na bazie takiego obrazu Kloss realizował swoje zadanie. Członkowie ruchu oporu pokazani zostali, jako bohaterowie pozytywni i bardziej przebiegli od okupantów. Nie mogli oni jednak zbyt mocno górować nad swoimi przeciwnikami, bo wówczas zabrakłoby miejsca i pola popisu dla agenta J-23.

------

-Są chwile przełomowe w karierze każdego oficera, biada temu, kto nie dostrzeże ich w porę.

28-02-2011 22:26

baciek

Właściwie obraz ruchu oporu jaki wyłania się w serialu to taki, który ma być pomocnym zapleczem dla J-23 w jego skutecznych działaniach. Trudno mi wytypować ten „najlepszy” ale spójny, rozbudowany, konsekwentny w działaniu i odnoszący sukcesy jest oddział leśny Bartka (oddany sprawie dentysta Sokolnicki czyli towarzysz Filip czy ślepy grajek). Odbicie dentysty, akcja w fabryce – „ten konstruktor zabity”, wysadzony wiadukt to przykłady dobrej roboty. Z kolei wpadka Kazika z Glaubelem, zdrada Skowronka, hasło podane niewłaściwej osobie o mały włos nie doprowadziły do wpadki lub nawet śmierci Klossa, ale jak to na Stawkę przystało wszystko dobrze się skończyło.

Generalnie stawkowy ruch oporu jest sprawny w działaniu, dość dobrze zakonspirowany, zdyscyplinowany, oddany sprawie i idei z pewnymi oczywiście wyjątkami, ale dzięki temu jest ciekawiej.

------

Szampan?! Świetnie!

28-02-2011 22:45

manager

Punktacja za odpowiedzi na przedostatnie pytanie konkursowe jest następująca:
Pedro Gomez – 3, jhbsk – 3, ajax2007 – 3, baciek – 1.

Zawodnicy z maksymalną liczbą punktów przedstawili bardzo ciekawe, przekrojowe opracowania autorskie. W związku z tym różnicowanie punktacji nie byłoby uzasadnione ani sprawiedliwe.

Oto ranking po siedmiu etapach konkursu:
1–3. ajax2007, jhbsk i Pedro Gomez (po 20 pkt.),
4–5. baciek i Modrzew (po 7 pkt.),
6. Hermann Camel (4 pkt.).



Pytanie nr 8. Czy Hans Kloss jest bohaterem bez skazy? Proszę zilustrować odpowiedź przykładami.

------

„Piąstkę to ty masz nie najgorszą, Hans…”

01-03-2011 00:05

Pedro Gomez
Czy Kloss jest bohaterem bez skazy?

Przez określenie kogoś „bohaterem bez skazy” rozumiem, że chodzi tu o skazie na moralności czy charakterze, nie o ewentualną nieomylność. Prawidła wojny wymagają, aby Kloss od czasu do czasu zachowywał się niemoralnie czy też nieetycznie, inaczej się po prostu nie da, ale… skaza jest skaza. Czasy w których powstawał serial też miały swój „klimat i ciężar”, np. fikcyjna postać Klossa nie mogła pracować dla aliantów zachodnich i prawowitego rządu RP. Na dodatek Kloss będąc zakonspirowanym agentem musi ciągle podszywać się pod kogoś innego, kłamać i oszukiwać, np. wykonując zadanie okłamuje Ingrid Heizer, czy Benitę von Henning. Czasami musi się gdzieś włamać i pogrzebać w nie swoich rzeczach (chociażby do mieszkania Ingrid Kield), wymusić zeznania bonią (Stolp, Abusch), czy zwyczajnie "złamać" oponenta (Puschke). Jest to nieodzowna "rutyna". Enumeratywne zasygnalizowanie takich przypadków doprowadziłoby moją wypowiedź do absurdu, ponieważ samo bycie w zakonspirowanym w szeregach armii nieprzyjacielskiej i idące z tym "wymogi profesji" ogólnie... nie są zbyt moralne i etyczne. :)

Według mnie, z dzisiejszej perspektywy, największą skazą na moralności Kolickiego jest jego współpraca z ZSRR. Dochodzi do niej jeszcze przed wojną niemiecko-radziecką, kiedy ZSRR nie utrzymuje stosunków dyplomatycznych z rządem RP i jest najzwyklejszym okupantem Polski. Zgłaszając swój akces do współpracy, a nawet chęć wstąpienia do armii okupanta (Armii Czerwonej) Kolicki (bądźmy szczerzy) dokonuje zdrady głównej. Z dzisiejszej perspektywy tak to wygląda. Jak napisałem we wstępie Kolicki/Kloss to postać fikcyjna, w tamtych czasach nie mógł być wymyślony inaczej. Ale to właśnie dlatego różni „egzorcyści” próbują wykurzyć go z telewizji. To jest jego „grzech pierworodny”. Dlatego Kloss już zawsze będzie bohaterem (na szczęście fikcyjnym) ze skazą. Dziś, z perspektywy III RP, nie wspomnieć o tym, to „nie zauważyć słonia”.

„Hotel Excelsior” – Kloss bezceremonialnie nakłania Lemmnera do zażycia trucizny, a w konsekwencji do samobójstwa. Oczywiście Lemmner wybiera walkę i Kloss kończy z nim w sposób bardziej gentelmeński

„Ściśle tajne” – Basia Reczko ma wyraźne opory co do swego zadania. Kloss dodaje jej otuchy i nakłania, aby wytrzymała… w łóżku pana inżyniera. Niezbyt to moralne, ale tego wymaga zadanie.

„Cafe Rose” – wykonanie zadanie wymaga, aby Kloss rzucił podejrzenie o zdradę ojczyzny (choćby to była III Rzesza) na Bogu ducha winną Elzę von Tilden, która (na szczęście dla niej) okazuje się brytyjskim szpiegiem. Witte to morderca Rose, Kloss gotów jest wypuścić go z rąk (w celu zrobienia z niego angielskiego szpiega) zamiast po prostu oddać go policji neutralnego kraju niezaangażowanego w wojnę, aby odpowiedział za to co zrobił. Oczywiście twórcy dopilnowują aby Witte nie uszedł z życiem.

„Żelazny Krzyż” – Wąsowski wciela w życie plan Klossa i wrabia w wyimaginowany spisek kolejnych oficerów. Oczywiście, nie są oni niewinni, wszyscy to zbrodniarze wojenni przewidziani do osądzenia po wojnie, ale… to tak jak z Alem Capone. Był mordercą i gangsterem, a poszedł do więzienia za niezapłacone podatki. Skutek został osiągnięty, ale moralny niesmak pozostaje.

„Wielka wsypa” – Kloss ucieka się do szantażu. Irmina Kobus może wiele stracić, „Jana Boreckiego także”

„Edyta” – terroryzując Edytę bronią i wyciągając wtyczki z centralki Kloss de facto czyni z kobiety którą kocha zdrajczynię. Rozkaz nie został wykonany, Edyta „zdradziła III Rzeszę”. Brunner bezkarnie może się z nią rozprawić.

Powyżej przytoczyłem (moim zdaniem) najbardziej jaskrawe przykłady z których jednoznacznie wynika, że Kloss nie jest bohaterem bez skazy. Wojna i bycie agentem mają swoje „wymagania”… no i ta nieszczęsna współpraca z ZSRR (przed umową Sikorski – Majski) – garb czasów PRL, którego Kloss nigdy się nie pozbędzie.

------

Chodzi o sprawę

01-03-2011 09:10

jhbsk

Hans Kloss jest zdecydowanie bohaterem pozytywnym. Ta kwestia nie ulega żadnej wątpliwości. Gdyby chcieć udowodnić tezę, że jest bohaterem bez skazy bardzo łatwo można by przedstawić dziesiątki argumentów. Jest bezgranicznie oddany sprawie, bezkompromisowy, inteligentny, wierny przyjaciołom. Przykładów dokumentujących te fakty jest w serialu bez liku. Moim jednak zadaniem na kryształowym charakterze Klossa można znaleźć pewne rysy.
W odcinku „Ostatnia szansa” Kloss wdaje się w romans z Anną. Stanowi to nie tylko pogwałcenie zasad konspiracji, ale sprowadza potencjalne zagrożenie na innych członków siatki. Następnie, gdy wiadomo już, że gestapo wie o Annie i będzie jej poszukiwać, to zamiast odesłać dziewczynę w bezpieczne miejsce Kloss stwierdza, że będzie mu ona niezbędna do wykradzenia planów von Henninga. To przecież jakiś kompletny absurd – nie była ona jedyną kobietą w szeregach siatki! Gdy w wyniku tego błędu Anna zostaje aresztowania Kloss wymusza użycie oddziału dywersyjnego dla ratowania Anny i naraża na śmierć kolejne osoby.
Podobna niefrasobliwość w odcinku „Genialny plan” kończy się tragicznie. Joanna jeździ jako kurierka trasą, na której wcześniej pojawiała się w zbrojnym oddziale – Kloss „rychło w czas” orientuje się, że nie powinna tego robić.
Czasami Kloss daje się podejść przeciwnikowi jak nowicjusz, na przykład gdy zostaje ogłuszony przez Wittego.
Robienie z siebie idioty, które miało miejsce z „Zdradzie” to jak dla mnie jest również rysa na wizerunku Klossa (przez to między innymi jest to jeden z mniej lubianych przeze mnie odcinków Stawki).
Bohater bez skazy nie dałby się przechytrzyć kobiecie. Tymczasem przy Hannie Bösel i Ingrid Heizer Kloss wygląda jak skarcony uczniak.
Nie rozumiem też jak można tak głupio schować niemieckie dokumenty? Partyzanci w „Wielkiej wsypie„ znajdują je u Klossa nieomal natychmiast.
Kloss zakochuje się w Edycie – kobiecie, która stwierdza „co mnie oni obchodzą, to byli Polacy” mówiąc o pięćdziesięciu rozstrzelanych. To już nawet nie jest skaza to wygląda na dużą rysę.
W „Akcji Liść Dębu” Kloss popisuje się dwukrotnie totalną nieostrożnością. Najpierw, gdy centrala nie odwołała akcji, jedzie do Weissa, gdzie mało brakuje by wpadł w kocioł, a później ściera sfałszowane numery rejestracyjne w najbardziej chyba widocznym miejscu. Dobrze, że nie zrobił tego w gabinecie generała Pfistera!.
Bezkrytyczna wiara we własny urok mogła zgubić Klossa. Ingrid Heizer tylko nie dała się nabrać, ale Benita von Henning mogła go po prostu zabić.
Nigdzie w serialu nie jest to pokazane, ale możemy przypuszczać, że w ramach służby w niemieckiej formacji Kloss musiał wykonywać zadania z naszego punktu widzenia nieetyczne. Przecież pracował w Abhwerze czyli wywiadzie.
Z dzisiejszej perspektywy za poważne rysy na wizerunku Klossa można by uznać współpracę z radzieckim wywiadem oraz nałogowe palenie papierosów. Ja jednak nie traktuję tego w ten sposób pamiętając o latach, w których powstał film. Nasz człowiek po prostu musiał współpracować z „bratnią” armią, a palenie nie wydawało wtedy niczym złym.
Podsumowując – bez tych drobnych rys (i jednej większej) nasz bohater nie byłby człowiekiem a bezdusznym automatem i widz nie miałby połowy przyjemności jego oglądania. Tylko dzięki temu, że Kloss nie jest bohaterem bez żadnej skazy podziwiamy jego przygody do dziś.

------

– W Paryżu nojlepsze kasztōny sōm na placu Pigalle.
– Zuzanna mŏ je rada ino na jesiyń.
– Posyło ci świyżo zorta.

01-03-2011 11:49

baciek

Hans Kloss niewątpliwie jest przeciwieństwem swojego przeciwnika Brunnera, którego uznajemy za postać negatywną o samych złych cechach charakteru.
Nie ma wyjścia jak uznać, że Kloss jest postacią pozytywną, ale czy bez skazy?
Chyba nie ma ludzi bez skazy, ale wszystko zależy od podejścia. Zadania wywiadowcze, które Hans ma do wykonania powodują, że musi działać podstępnie, czasami pozbawić życia w obronie własnej i przed obawą wpadki (Lemner, Glaubel, Witte, von Formann, Knoch, Schenk). Kobiety, z którymi styka się wytykają mu jego małe grzeszki: Ingrid - kłamstwa, którymi ją zasypuje, a Benita celując w Klossa mówi, że „nie należy oszukiwać brzydkich dziewcząt”.

Dla mnie jednak Kloss miał być postacią bez skazy, wzorem bohaterstwa, oddania, wiary w to co robi i uważam, że taki właśnie wizerunek J-23 był widoczny ze szklanego ekranu niezależnie od zmieniających się uwarunkowań politycznych i ustrojowych. Ja przynajmniej tak chcę to odbierać.

Pozdrawiam gorąco koleżankę i kolegów biorących udział w konkursie – jesteście świetni w tym Klossie!!!

------

Szampan?! Świetnie!

01-03-2011 12:46

ajax2007

Pytanie nr 8. Czy Hans Kloss jest bohaterem bez skazy? Proszę zilustrować odpowiedź przykładami.
Wielokrotnie analizujemy postać agenta J-23 wcielonego w oficera niemieckiego Hansa Klossa i podkreślamy jego zalety. Wskazujemy na jego aparycje, cechy charakteru, sposób działania i ideowość. Jest w tym świetle nienaganny, ale czy nie możemy doszukać się w tej postaci jakiejś skazy. Cech fizjonomicznych nie będę szczególnie podkreślał, bo wszyscy doskonale widzimy, że skazy w tym zakresie się nie doszukamy. Młody, wysoki, przystojny mężczyzna podobający się kobietom (z uwagi na dużą ilość przypadków w serialu odstąpię od przykładów) nie może budzić jakichkolwiek zastrzeżeń.
Czy mamy zastrzeżenia do wykształcenia agenta? Nie, w momencie wybuchu wojny miał niespełna 19 lat, był już wtedy studentem Politechniki Gdańskiej (I), oczywistą rzeczą jest, że musiał odbyć odpowiednie przeszkolenie dla agentów. Zna dwa języki obce, którymi się doskonale posługuje. W żadnym odcinku nie spotykamy się z zarzutem w tym przedmiocie.
Może jest prostacki, grubiański lub choćby nietaktowny w zachowaniu? Nie, na każdym kroku widzimy wielką kulturę osobistą Klossa w kontaktach służbowych i towarzyskich. Zna zasady etykiety, wie jak rozmawiać z przełożonymi, kolegami i jak z kobietami. Nie może nas zmylić znokautowanie Zająca/Wolfa na przyjęciu u Irminki, gdyż zachowanie to było upozorowane dla uspokojenia agenta. Zachowań, które odbiegałyby od tej normy w serialu brak.
Czy posiada słabości utrudniające mu wykonywanie zadań? Nie, nie nadużywa alkoholu. Często znajduje sie w towarzystwie pijących, ale raczej pozoruje picie. Nie jest hazardzistą, choć nie obca mu jest znajomość gier towarzyskich. Pali papierosy, dzisiaj pewnie byśmy się tego nałogu mogli czepiać, ale w warunkach wojennych, tym bardziej w latach sześćdziesiątych, gdzie była moda, aby papierosy licznie pojawiały się na planie filmowym musimy to usprawiedliwić.
Czy zdarzają mu się „wpadki”? Niestety tak. Najbardziej klasyczne to chyba nie rozpoznanie agenta w Hannie Bösel , dekonspiracja przez Vormanna, nieprzemyślana jazda z Wittem samochodem, na pewno jeszcze lekkomyślne wychodzenie na dach do Lemnera i częstowaniem go cyjankali. Zachowania te świadczą o tym, że Kloss popełniał błędy, że nie był nieomylny. Wielką jego zaletą było to, że umiał uniknąć konsekwencji tych błędów, inna rzecz, że pomagał mu szczęśliwy zbieg okoliczności.
Czy jest niewrażliwy? Też nie, w mundurze niemieckim robi na nim wrażenie rozstrzelanie 20 osób przez Brunnera w porcie(XV) i rozstrzelanie 50 osób w 1941 roku w odwecie za morderstwo żony amtsleitera ( XIV), a w konspiracji widać jego żal na wiadomość o śmierci Joanny Perkowskiej (IX) i niemożliwości pomocy dla Ewy Fromm(VII), robi wszystko, aby uratować Wąsowskiego (VI), nie ryzykuje zbytecznie życia ludzkiego (I). W ostatniej chwili nawet stara się uratować Christin(XII).
Czy jest nielojalny wobec kobiet albo czy traktuje je instrumentalnie? Też musimy odpowiedzieć przecząco. Annę traktuje poważnie, troszczy się o nią. Oczywiście, naraża ją również na niebezpieczeństwa, ale takie są warunki wojny. Nie wykorzystuje uczuć Joane Mole, hamuje się przed uczuciem do Edyty. Zupełnie inna sprawa wygląda w relacjach z Christin Kild, Benitą von Henning, Ingrid Heizer czy Martą Kovacs. Tu nie było miejsca na uczucia i ocenę moralną, tutaj była praca i relacja agent - obiekt. W tej sytuacji uwodzenie kobiet przez Klossa było częścią zadania, ale i w tym przypadku nie znajdujemy sytuacji, aby Kloss skrzywdził moralnie którąkolwiek z kobiet. Można by się czepiać, że autentycznie zadłużona była w nim Marta Becher i on ją utrzymywał w tych złudzeniach, przecież dla niej Kloss zginał (jej Hans Kloss).
Czy jego zachowania są niemoralne? Oczywiście analizując pod tym kontem zachowanie Hansa Klossa-agenta J-23 musimy cały czas mieć na uwadze, w jakim układzie on działa. Czy w konspiracji współdziała z kolegami, czy towarzysko obcuje z Niemcami, czy też wykonuje swoje zadania, jako agent J-23. Nie można na tej bazie sumarycznie analizować szczerości, kłamstwa, litości czy zemsty. Truizmem byłoby uzasadnianie przeciwstawiania, tych postaw wobec kolegów i wobec oprawców niemieckich. Nie do porównania będzie troska o jeńców lub pracowników fabryki (XV, XVIII) z wydawaniem wyroków śmierci na faszystów za pośrednictwem Wąsowskiego (VI).
Na koniec postawmy sobie pytanie chyba najważniejsze i budzące zawsze najwięcej kontrowersji: czy Hans Kloss- agent J-23 walczy z Niemcami w warunkach wojennych po właściwej stronie? Na pewno dziś byśmy byli bardziej zachwyceni gdyby Hans Kloss był agentem brytyjskiego lub amerykańskiego wywiadu, ale niestety była agentem wywiadu sowieckiego. Niestety, taka została przyjęta konwencja w serialu i na pewno tak było łatwiej twórcom filmu przedstawić agenta i jego działanie. Osobiście mi to nie przeszkadza. Jest „Ciotka Zuzanna” i powiązanie z lewicowymi strukturami konspiracyjnymi, i to jest w zasadzie wszystko na ten temat. W opowiadaniu książkowym bardziej jest wyeksponowane to, że J-23 nie był entuzjastą ustroju panującego w Rosji. W filmie tych elementów brak, ale jest podkreślenie, że Kloss walczył o sprawę niepodległości Polski, „przeciwko wspólnemu wrogowi Polski i Rosji”(I), oficer radziecki zaznacza to również w końcówce tego odcinka „..a po drodze jest Polska, twoja Polska”. Kloss walczy, jednak jego walka, uważam wyglądałaby zupełnie tak samo, jakby centrum było gdzie indziej niż w Moskwie. Przecież, nie deklaruje on przynależności partyjnej, nikogo nie agituje, nie walczy z uciskiem klasowym, nie mówi o reformach społecznych, a koncentruje się na swoich zadaniach. Nie zapominajmy, że współdziała on z francuskim ruchem oporu, wywiadem brytyjskim, amerykańskim, zachęca do współpracy z AK . Robiłby to samo gdyby nadawała „Aunt Susan”. Dlatego, w sumie uważam, że zarzuty stawiane Klossowi, że walczył po niewłaściwej stronie są wyolbrzymiane.
Wskazana analiza przykładowych sytuacji pokazuje nam, że Hans Kloss był człowiekiem, który mógł mylić się w działaniu, mógł mylić się w podejmowaniu decyzji, jednak sam w sobie był nieskazitelny. Moim zdaniem taka postać została stworzona przez twórców serialu i ja tak ją odbieram.


------

-Są chwile przełomowe w karierze każdego oficera, biada temu, kto nie dostrzeże ich w porę.

01-03-2011 16:09

manager

Ostatnie pytanie konkursowe ocenione zostało następująco:
Pedro Gomez – 3, jhbsk – 3, baciek – 1, ajax2007 – 3.

Zawodnicy po raz kolejny potwierdzili, że znakomicie znają „Stawkę większą niż życie” i potrafią w syntetyczny i bardzo ciekawy sposób wypowiedzieć się na temat serialowych i okołoserialowych wątków.

Oto punktacja po ośmiu rundach konkursu:
1–3. ajax2007, jhbsk i Pedro Gomez (po 23 pkt.),
4. baciek (8 pkt.),
5. Modrzew (7 pkt.),
6. Hermann Camel (4 pkt.).

I miejsce ex aequo zajęli ajax2007, jhbsk i Pedro Gomez – laureaci konkursu otrzymają po dziewięć tomów kolekcji „Klasyka polskich seriali” składającej się z książek i płyt DVD ze „Stawką większą niż życie”.
IV miejsce zajął baciek, do którego trafią pierwsze trzy tomy wspomnianej kolekcji.

Gratulujemy laureatom stawkowego konkursu!

Nagrody w konkursie ufundowało wydawnictwo Bauer, które przeznaczyło dla laureatów jeden zestaw składający się z dziewięciu tomów kolekcji oraz trzy zestawy z pierwszymi trzema tomami kolekcji.

------

„Piąstkę to ty masz nie najgorszą, Hans…”

02-03-2011 00:15

Pedro Gomez
W tym miejscu chciałbym podziękować i pogratulować orgaznizatorom świetnego pomysłu na konkurs. Pytania były przekrojowe, dawały do myślenia, wymagały umysłowej "gimnastyki" oraz świetnej znajomości serialu. Dziękuję również wszystkim uczestnikom konkursu za szlachetną rywalizację, zaiste "bez skazy". :D Oczywiście, gratuluję wszystkim zwycięzcom. :)

------

Chodzi o sprawę

02-03-2011 07:31

73 postów   3 4 5 6 7 8
© 2024 Shen-Kun - Baca - BoBer. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Hyh.pl strony internetowe.