Forum » O serialu » Mundury w serialu
83 postów   1 2 3 4 5 6
Autor Mundury w serialu
JurasBDG
Nie wiem czy mamy tu jakiegoś eksperta od III Rzeszy, ale od jakiegoś czasu mnie nurtuje skąd się biorą różne wersje mundurów Gestapo-SS-SD?
Tu przy okazji inny wątek, bo właściwie to te 3 nazwy są w serialu używane w pewnym sensie zamiennie, a to raczej błąd.
Munduwy SS-manów są zwykle czarne (przynajmniej w czarnobiałym filmie) - np. Brunner w odcinkach 3, 8, 14, Wernitz, Stedtke, Lohse, Dehne (choć w odcinku 16 jest już w Wermahcie) Dibelius, Mulller, Schabe, Geibel...
Ale mogą też być "szare" (w każdym razie wyraźnie jaśniejsze) - np. Brunner w 15 odcinku, Fahrenwirtz, Luebov
Podobny mundur ma Puschke w odcinku 3.
Nie mam w tej chwili jak zrobić screenów, ale może ktoś kojarzy o co mi chodzi...
Może ma ktoś klucz do tej zagadki?

------

Kto zdejmował portret fuhrera? Kto spalił "Mein Kampf"?

24-05-2010 20:07

Pedro Gomez
Rozbieżności w kwestiach munurowych biorą się z dowolności z jaką ta kwestia była traktowana przez realizatorów serialu. O ile rekwizytor wykonał swoją robotę bardzo rzetelnie, o tyle kostiumy... to po prostu tragedia. Dodatkowy chaos wprowadza "zamienność" SD i gestapo. Ogólnie przyjmuje się sądzić, że jest to wina scenarzystów. Być może coś w tym jest, ale ja (jak zwykle) szukam w takich przypadkach "drugiego dna". Błąd jest zbyt oczywisty - ktoś MUSIAŁ wyłapać go na którymś z etapów realizacji serialu. Rozwiązania są dwa: albo realizatorzy "mieli to gdzieś", albo do gry włączył się... cenzor. SD, czyli Sicherheitsdienst, to po polsku... Służba Bezpieczeństwa. Peerelowski cenzor nie mógł pozwolić na takie skojarzenia. Skrót SD zostawił, ale "polskie" rozwinięcie kazał zamienić na gestapo. Oczywiście to tylko teoria, odpowiedź znają tylko panowie Safian i Szypulski, ale oni jak wiadomo "jadą starą płytą". Puschke nosi partyjny mundur NSDAP.

------

Chodzi o sprawę

25-05-2010 10:09

JurasBDG
Aaa no tak - mundur NSDAP, taki jaki ma też kreisleiter!
A kolejny oficer SD (gestapo), który ma ten "szary" mundur to Schenk - teraz mi się przypomniało.
Ciekawe czy tak właściwie można rozróżnić, w którym miejscu mamy do czynienia za Gestapo, a w którym z SD? To znaczy gdzie jest błąd? Wydaje mi się też, że gdzieś słyszałem, że Gestapo, jako policja, nosiło niebieskie mundury.

------

Kto zdejmował portret fuhrera? Kto spalił "Mein Kampf"?

25-05-2010 21:28

Pedro Gomez
Gestapo, czyli Tajna Policja Państwowa, była... tajna:D dlatego ich mundury nie różniły się niczym od mundurów SS i Policji. SD było służbą w ramach SS, organizacyjnie absolutnie nie związaną z gestapo. Mundury SD były zwykłymi mundurami SS. Wyróżniał je tylko czarny romb z literami SD naszyty na (chyba) lewym rękawie.

------

Chodzi o sprawę

25-05-2010 23:10

sigisaurus
Popularyzowane w różnych filmach czarne mundury SS były używane raczej w okresie pokoju (przed 1 września 1939) i na terenie Niemiec. W okresie wojny praktycznie wyłącznie jako mundury galowe (czyli na uroczyste okazje). W krajach okupowanych żołnierze SS nosili na co dzień mundury z dokładnie tego samego sukna, co wojska lądowe. Wynikało to z paru powodów: po pierwsze nie chciano zbytnio ułatwiać zadania ruchowi oporu a po drugie SS dążyło do zrównania się z wojskiem. Można łatwo odróżnić mundury SS od Wehrmachtu: żołnierze Wehrmachtu nosili orła na piersi nad prawą kieszenią zaś SS na lewym rękawie tuż powyżej łokcia.

Ponieważ jestem nowym forumowiczem, zgłoszę parę uwag:

1. Nie było takiego stopnia wojskowego "Sturmführer". Były stopnie: Untersturmführer (Leutnant czyli podporucznik), Obersturmführer (Oberleutnant czyli porucznik) oraz Hauptsturmführer (Hauptmann czyli kapitan). Załączam link z tabelą stopni wojskowych SS:
http://www.lexikon-der-wehrmacht.de/Soldat/SS/Abzeichen-R.htm
W związku z tym warto prześledzić, jaki stopień wojskowy nosi Brunner. Raz jest to Hauptsturmführer (kapitan, trzy gwiazdki i dwa paski) a raz Sturmbannführer (major, cztery gwiazdki bez paska)

2. Film kręcono w pewnym pośpiechu i prawdopodobnie aktorzy nie zdążyli przygotować odpowiednich fryzur. Regulaminowa fryzura wojskowa w owych czasach wyglądała następująco:
- włosy podgolone do wysokości dwóch palców nad uszami
- na szczycie głowy włosy mogły być długie ale musiały być ulizane do tyłu
- przedziałek był dozwolony ale musiał znajdować się wysoko, symetrycznie lub prawie symetrycznie
Z pewnością takie fryzury jak Leszka Herdegena czy Czesława Wołłejko nie były dopuszczalne.

3. Jeśli ktoś wspomniał o mundurach NSDAP (np. Puschke i Glaubel w "Ściśle tajne"), to mundury te były koloru piaskowego z brunatnymi koszulami. Do munduru SS noszono koszulę białą albo brunatną (członkowie partii). W ogóle, pierwsze mundury ruchu hitlerowskiego (beżowe, czarne i brunatne) wzięły się stąd, że wykorzystano zbędne już mundury przeznaczone do służb kolonialnych. Gdy Niemcy straciły kolonie po 1918, te mundury trzeba było jakoś upłynnić. I znaleźli się chętni. Ojciec Hermanna Göringa był wcześniej gubernatorem Namibii, więc Göring mógł mieć znajomości umożliwiające zdobycie tych mundurów.

4. Błędne jest nazywanie "gestapowcem" każdego umundurowanego SS-manna. Gestapo to był dział policji, przeważnie operujący po cywilnemu. Organizacją tajnych służb SS była tzw. Sicherheitsdienst czyli SD. Funkcjonariusze SD nosili ten symbol w rombie na rękawie.

I jeszcze jedna uwaga: wojsko nie miało obowiązku oddawać tzw. "niemieckiego pozdrowienia", chyba że żołnierz był po cywilnemu lub bez nakrycia głowy. Zamiast tego się salutowało. Tymczasem w niemieckim filmie "Stauffenberg" z 2004 wartownicy w Wolfschanze, w mundurach wojska, zamiast salutowania właśnie wykonują "niemieckie pozdrowienie".
Na drugi dzień po zamachu Stauffenberga, na wniosek Hermanna Göringa, salutowanie w wojsku zostało zniesione i zastąpione właśnie "niemieckim pozdrowieniem". Ale nie w dniu zamachu!

------

Parszywe świnie, chcą nas sprzedać Amerykanom! Wernitz ma rację, chcą nas sprzedać Amerykanom!

26-06-2010 22:41

szurens

Witamy ciepło kolegę cieszymy się z kolejnej porcji wiedzy i liczymy na stały kontakt

------

SZURENS@GMAIL.COM

26-06-2010 22:57

sigisaurus
Pozwolę sobie dorzucać nieco szczegółów historycznych, wykorzystując inne portale.

Co do błędów merytorycznych w "Stawce", to nie były takie znowu straszne. Znane są ogólnie liczne błędy merytoryczne w amerykańskich filmach "A bridge too far" i "Battle of the bulge".

A teraz coś rozrywkowego:

Tak oto wyglądały burdele dla żołnierzy Wehrmachtu, z dokładnym opisem przepisów, procedur i osobistych wspomnień żołnierzy:

http://www.dererstezug.com/WehrmachtBrothels.htm

Tutaj ilustracja do mojej poprzedniej wypowiedzi o regulaminowych fryzurach:

http://www.dererstezug.com/images/Haircut/Haircut.pdf

------

Parszywe świnie, chcą nas sprzedać Amerykanom! Wernitz ma rację, chcą nas sprzedać Amerykanom!

26-06-2010 23:14

pablo
Jako świeży forumowicz nie bardzo wiem, czy akurat w tym miejscu poruszać tę sprawę, czy wśród wpadek realizacyjnych. Ale był tu post na temat "niemieckiego pozdrowienia", a to coś podobnego. Chodzi mi o błąd, który występuje w wielu polskich i nie tylko polskich filmach i książkach o wojnie i w "Stawce" też. Otóż SS-mani zwracają się do siebie per "panie sturmbannführer", "panie gruppenführer" itp. Tymczasem w SS w ramach zapewne swoistego "kameradschaft" obowiązywał sposób zwracania się bez "herr" (inaczej niż w wojsku). Nawet do Himmlera szeregowy SS-mann zwracał się per "reichsführer". Kiedy oglądam film czy czytam książkę dziejącą się w tych czasach i sferach, to sposób zwracania się do siebie SS-mannów jest moim prywatnym testem na to, czy autor ma pojęcie, o czym pisze. Niestety, autorzy "Stawki" testu nie zdali, ale nie tylko oni. Ostatnio podobna nieznajomość rzeczy dała o sobie znać w "Czasie honoru", choć w ostatnich odcinkach czwartej serii jakby coś się pod tym względem poprawiło.

------

Jestem zwolennikiem rozsądnych rozmów... prowadzonych przez rozsądnych ludzi

22-12-2011 22:32

tomekmec
Fakt, potwierdzam to jako "stary" forumowicz, nie żebym pamietał osobiście ale tak było. Dla kontrastu proszę sobie przypomnieć jak zwracali się do sibie w filmie 17 mgnień wiosny. Z zasady bez Panie.

------

Z pieknymi kobietami należy postępować umiejętnie.

23-12-2011 19:51

Pedro Gomez

"pablo" napisał:

Jako świeży forumowicz nie bardzo wiem, czy akurat w tym miejscu poruszać tę sprawę, czy wśród wpadek realizacyjnych. Ale był tu post na temat "niemieckiego pozdrowienia", a to coś podobnego. Chodzi mi o błąd, który występuje w wielu polskich i nie tylko polskich filmach i książkach o wojnie i w "Stawce" też. Otóż SS-mani zwracają się do siebie per "panie sturmbannführer", "panie gruppenführer" itp. Tymczasem w SS w ramach zapewne swoistego "kameradschaft" obowiązywał sposób zwracania się bez "herr" (inaczej niż w wojsku). Nawet do Himmlera szeregowy SS-mann zwracał się per "reichsführer". Kiedy oglądam film czy czytam książkę dziejącą się w tych czasach i sferach, to sposób zwracania się do siebie SS-mannów jest moim prywatnym testem na to, czy autor ma pojęcie, o czym pisze. Niestety, autorzy "Stawki" testu nie zdali, ale nie tylko oni. Ostatnio podobna nieznajomość rzeczy dała o sobie znać w "Czasie honoru", choć w ostatnich odcinkach czwartej serii jakby coś się pod tym względem poprawiło.


W erracie do opowiadań (w wersji nie opublikowanej jeszcze na stronie) uwzględniłem powyższe spostrzeżenie. Na szczęście nie ma tego dużo. Esesowcy rozmawiają miedzy sobą "bez panie". Chyba, że zwracają się do siebie po nazwisku lub są miedzy sobą na "per pan". Tutaj ingerowanie w tekst wydaje mi sie bezzasadne.

Będę wdzięczny każdemu kto wychwyci więcej takich "proceduralnych" błędów (i nie tylko takich), których nie umieściłem w erracie.

------

Chodzi o sprawę

14-01-2012 19:32

83 postów   1 2 3 4 5 6
© 2024 Shen-Kun - Baca - BoBer. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Hyh.pl strony internetowe.